Koszt dodatkowej opłaty za przejazd do lotniska Brussels Airport niemal się podwoił w ciągu ostatnich trzynastu lat – z 3,8 do 6,9 euro. Jean-Luc Crucke, minister Mobilności, ocenia, że wielki projekt tunelu Diabolo, który miał ułatwić dostęp do narodowego portu lotniczego, stał się w obecnej formie kontrproduktywny z powodu rosnących kosztów ponoszonych przez pasażerów. Minister zapowiedział przegląd zasad finansowania inwestycji, której realizacja pochłonęła blisko 680 milionów euro.
Tunel Diabolo został zaprojektowany jako kluczowe połączenie kolejowe z lotniskiem, integrujące główne linie kolejowe biegnące z Brukseli i Flandrii. Projekt zrealizowano w formule partnerstwa publiczno-prywatnego ze spółką Northern Diabolo (ND) na okres 35 lat. Jak przypomniał minister podczas interpelacji parlamentarnej, na którą zwrócił uwagę dziennik „Le Soir”, finansowanie tunelu opiera się na trzech filarach: 0,5 proc. krajowych przychodów przewoźnika SNCB/NMBS, rocznej opłacie Infrabel wynoszącej 11 mln euro (w 2024 r.) oraz dodatkowej opłacie pobieranej od pasażerów.
Rosnące obciążenie dla przewoźników i podróżnych
W ciągu 13 lat działania tunelu SNCB/NMBS i Infrabel przekazały łącznie 446 mln euro operatorowi infrastruktury. Pokazuje to skalę finansowego zaangażowania w projekt, który miał zwiększyć dostępność lotniska i zachęcać do wyboru transportu publicznego zamiast samochodu czy taksówki.
Tymczasem dodatkowa opłata za przejazd do lotniska stale rośnie, zniechęcając część podróżnych. Paradoksalnie, przejazd ze stacji Bruxelles-Central do lotniska z wykorzystaniem zwykłego biletu kolejowego, ale bez „suplementu Brussels Airport”, bywa tańszy niż oficjalne połączenie z dopłatą. Taka sytuacja budzi pytania o sensowność obecnego modelu taryfowego i jego zgodność z celami polityki mobilności.
Mechanizm kalkulacji i błędne założenia
Wysokość opłaty lotniskowej obliczana jest w zależności od liczby pasażerów korzystających z tunelu. Problem polega na tym, że frekwencja nie wzrosła tak, jak zakładano w momencie planowania inwestycji. Aby zapewnić wymagane wpływy dla operatora, konieczne stało się więc systematyczne podnoszenie stawki jednostkowej.
Efekt jest odwrotny do zamierzonego – zamiast promować transport publiczny, wysokie ceny mogą skłaniać pasażerów do wyboru innych środków transportu. Dla mieszkańców regionu brukselskiego różnica między zwykłym biletem a biletem z dopłatą lotniskową jest szczególnie odczuwalna.
Poszukiwanie rozwiązań systemowych
Minister Jean-Luc Crucke zapowiedział analizę możliwych reform. Wśród rozważanych opcji jest bardziej elastyczne wykorzystanie infrastruktury tunelu Diabolo poprzez otwarcie jej dla większej liczby połączeń, co mogłoby zwiększyć liczbę pasażerów i obniżyć koszt jednostkowy.
Kolejną możliwością jest renegocjacja umowy z prywatnym operatorem Northern Diabolo lub wprowadzenie alternatywnych mechanizmów finansowania, które ograniczyłyby obciążenie podróżnych. Eksperci transportu publicznego zwracają uwagę, że model partnerstwa publiczno-prywatnego, choć pozwala realizować kosztowne inwestycje bez natychmiastowego obciążenia budżetu państwa, może w dłuższej perspektywie generować sztywne zobowiązania trudne do utrzymania w zmieniających się realiach rynkowych.
Szerszy kontekst polityki transportowej
Sytuacja z tunelem Diabolo wpisuje się w szerszą debatę o przyszłości transportu publicznego w Belgii i jego roli w obsłudze kluczowych punktów infrastruktury, takich jak Brussels Airport. Dla polskiej społeczności mieszkającej w Belgii, często korzystającej z połączeń lotniczych do Polski, kwestia dostępności cenowej transportu na lotnisko ma wymiar bardzo praktyczny.
Rosnące ceny biletów kolejowych mogą skłaniać podróżnych do wyboru tańszych, ale mniej ekologicznych środków transportu, co stoi w sprzeczności z celami polityki klimatycznej i mobilności zrównoważonej. Z kolei dla pracowników lotniska, którzy codziennie dojeżdżają pociągiem, wzrost kosztów dojazdu oznacza realne obciążenie finansowe.
Choć minister nie przedstawił jeszcze szczegółowego harmonogramu zmian, zapowiedź rewizji zasad finansowania projektu wskazuje, że problem został dostrzeżony na szczeblu rządowym. Nowe rozwiązanie będzie musiało pogodzić interesy operatora prywatnego, zobowiązania państwa oraz potrzeby i możliwości pasażerów.
 
			         
                    