W miniony weekend Rada Polonii Belgijskiej zakończyła swoją działalność – cały zarząd złożył dymisję. Bezpośrednim powodem był brak kworum podczas Walnego Zgromadzenia oraz narastający konflikt, który uniemożliwił dalsze funkcjonowanie organizacji. Jak jednak wynika z ujawnionych dokumentów, problemy sięgały znacznie głębiej i trwały od lat.
Informację o rozwiązaniu Rady podał Jack Andrew Waldhaus ze Sztabu Pomocy Belgia „Sztabki”. W oficjalnym piśmie ustępujący zarząd ujawnił skalę wieloletnich zaniedbań organizacyjnych i prawnych. Okazało się, że przez ostatnie 20 lat nie dokonano żadnych wpisów w Moniteur Belge (belgijskim odpowiedniku Monitora Sądowego i Gospodarczego), a przez pięć lat nie zwołano Walnego Zgromadzenia. Dodatkowym problemem było zablokowane konto bankowe, które całkowicie sparaliżowało działalność finansową organizacji.
Dwa lata prób reanimacji
Według informacji przekazanych przez Waldhausa, już dwa lata temu było jasne, że sytuacja Rady jest beznadziejna. Mimo to podejmowano próby jej reaktywacji. W tym czasie organizacja była wykorzystywana do firmowania różnych inicjatyw przedstawianych jako wspólne działania Polonii w Belgii, co przynosiło określone korzyści wizerunkowe. Problem polegał jednak na tym, że – jak się okazało – Rada prawnie nie miała już możliwości funkcjonować.
Zarzuty dotyczące „prywatnego folwarku”
Sprawa ma również inny wymiar. Anonimowa osoba związana z Radą w latach 90. skontaktowała się z redakcją Aktualnosci.be i ujawniła kulisy funkcjonowania organizacji w ostatnich latach. Z jej relacji wynika, że Rada stała się „prywatnym folwarkiem” kilku osób, co ostatecznie doprowadziło do buntu wśród członków. Planowano odwołanie Barbary Wojdy (jednej z kluczowych postaci zarządu), jednak ostatecznie ona wraz ze swoimi współpracownikami sama złożyła dymisję.
Ta sama osoba wskazuje również na potrzebę odzyskania kontroli nad PMS i wyraża nadzieję na powrót do dawnej formuły działania. Jako przestrogę przywołuje historię Domu Polskiego na Forest, który „został wyremontowany przez nas, Polaków, a następnie przejęty przez Lupine i niedawno sprzedany za setki tysięcy euro jako jej własność.”
Co dalej z reprezentacją Polonii?
Upadek Rady Polonii Belgijskiej pozostawia pustkę w formalnej reprezentacji polskiej społeczności w Belgii. Pytanie, kto i w jaki sposób przejmie tę rolę, pozostaje otwarte. Apel o stworzenie nowej, przejrzystej i legalnie działającej struktury wydaje się w tej sytuacji jedynym rozsądnym kierunkiem.
Ta historia obnaża również szerszy problem funkcjonowania organizacji polonijnych – od kwestii przejrzystości finansowej, przez prawidłowość procedur formalnych, po demokratyczne zasady wyboru władz. Dla polskiej społeczności w Belgii, liczącej dziesiątki tysięcy osób, istnienie sprawnie działającej, legalnej i reprezentatywnej organizacji ma znaczenie nie tylko symboliczne, lecz także praktyczne – w kontaktach z władzami belgijskimi i polskimi.