W niedzielny poranek w tunelu Belliard w Brukseli doszło do tragicznego wypadku, w którym życie stracił 35-letni motocyklista. Philippe, znany wolontariusz i aktywny uczestnik życia kulturalnego Walonii, prawdopodobnie stracił panowanie nad swoim motocyklem. Mimo natychmiastowej interwencji służb ratunkowych, mężczyzny nie udało się uratować.
Tragedia rozegrała się w godzinach porannych w samym centrum stolicy. Philippe prowadził swój motocykl marki Kawasaki Ninja przez tunel Belliard, gdy z niewyjaśnionych jeszcze przyczyn utracił kontrolę nad pojazdem. W zdarzeniu nie brały udziału inne samochody – był to wypadek jednostronny. Zespoły ratunkowe pojawiły się na miejscu w bardzo krótkim czasie i podjęły próbę reanimacji, jednak odniesione obrażenia okazały się śmiertelne.
Mieszkaniec Forest o bogatej historii zawodowej i społecznej
Philippe mieszkał w Forest ze swoim partnerem, jednak jego korzenie sięgały miejscowości Rumes. Był osobą niezwykle lubianą i cenioną w swoim otoczeniu, otoczony licznym gronem przyjaciół i znajomych. Aktywnie angażował się w życie kulturalne regionu, pełniąc funkcję wolontariusza na festiwalu So W’Happy, gdzie odpowiadał za kluczowe kwestie techniczne i koordynację powitań DJ-ów.
Zawodowo był związany z firmą Europcar, choć jego ścieżka zawodowa była znacznie bardziej zróżnicowana. W przeszłości prowadził własną kawiarnię w Tournai pod nazwą L’As de Carreau, co świadczyło o jego przedsiębiorczości i talencie do zarządzania. Szczególnie ceniono go w branży eventowej – potrafił łączyć kompetencje techniczne z łatwością nawiązywania kontaktu z ludźmi, co czyniło go nieocenionym współpracownikiem przy organizacji wydarzeń.
Fascynacja motocyklami jako alternatywa dla codziennych dojazdów
Motocykle stały się jego pasją stosunkowo niedawno. Philippe zdecydował się na ten środek transportu, by uniknąć codziennych korków w drodze do pracy. Wybrał model Kawasaki Ninja, który odkupił od kobiety, niepotrafiącej się do niego przyzwyczaić. Nowy sposób przemieszczania się miał ułatwić jego codzienne życie, lecz niestety stał się przyczyną tragedii.
Philippe był postacią doskonale znaną w Walonii Pikardyjskiej. Po informacji o jego śmierci w mediach społecznościowych pojawiły się setki wpisów pełnych wspomnień, słów żalu i uznania. Widać z nich, jak wielką pustkę pozostawił wśród przyjaciół i w lokalnej społeczności.
Pożegnanie w rodzinnej miejscowości
Philippe pozostawił w żałobie swojego partnera, siostrę i brata. Uroczystości pogrzebowe zaplanowano na 31 października w Hacquegnies, gdzie bliscy, przyjaciele oraz wszyscy, którzy go znali, będą mogli pożegnać go po raz ostatni. Śmierć 35-latka stanowi kolejne przypomnienie o niebezpieczeństwach związanych z jazdą motocyklem w ruchu miejskim.
Okoliczności wypadku są nadal przedmiotem dochodzenia prowadzonym przez służby, które dążą do pełnego odtworzenia przebiegu zdarzenia i ustalenia przyczyny utraty kontroli nad pojazdem przez doświadczonego motocyklistę.