Trwająca od ponad roku blokada polityczna w negocjacjach dotyczących utworzenia rządu Regionu Stołecznego Brukseli doprowadziła do bezprecedensowej decyzji. David Leisterh z liberalnej partii MR, który od miesięcy starał się doprowadzić do porozumienia między sześcioma ugrupowaniami politycznymi, ogłosił we wtorek wieczorem, że rezygnuje nie tylko z misji formatora, ale również z działalności w polityce regionalnej. To kolejny cios dla stołecznego regionu, który od wyborów w czerwcu 2024 roku nie zdołał wypracować stabilnego rozwiązania, a brak budżetu na rok 2026 stawia Brukselę w coraz trudniejszej sytuacji finansowej.
Ostatnia próba zakończona niepowodzeniem
19 września br. David Leisterh ogłosił rozpoczęcie rozmów z udziałem sześciu partii politycznych, których celem było przede wszystkim przygotowanie budżetu Regionu Stołecznego Brukseli na 2026 rok. Już wtedy eksperci polityczni zwracali uwagę, że mimo powagi sytuacji finansowej szanse na osiągnięcie kompromisu są niewielkie. Region od dawna boryka się z poważnymi problemami gospodarczymi, a brak stabilnego rządu i zatwierdzonych ram budżetowych budzi coraz większe obawy zarówno na szczeblu europejskim, jak i wśród inwestorów.
Pięć tygodni intensywnych negocjacji zakończyło się jednak nie tylko brakiem porozumienia, ale również definitywną rezygnacją formatora. Od czasu wyborów regionalnych w czerwcu 2024 roku sytuacja polityczna w Brukseli utknęła w martwym punkcie, a ugrupowania wciąż nie zmieniły swoich stanowisk, co uniemożliwia jakikolwiek postęp w rozmowach.
Definitywne pożegnanie z polityką regionalną
W opublikowanym we wtorek wieczorem oświadczeniu mieszkaniec Watermael-Boitsfort poinformował o swojej decyzji dotyczącej przyszłości. David Leisterh kończy misję formatora rządu regionalnego i całkowicie wycofuje się z polityki na szczeblu Regionu Stołecznego Brukseli. Zamierza również zrezygnować z funkcji przewodniczącego brukselskiej federacji MR, którą objął stosunkowo niedawno. Polityk pozostanie jednak aktywny na szczeblu lokalnym, zachowując urząd burmistrza Watermael-Boitsfort.
Decyzja Leisterha wywołała szeroką debatę w brukselskim środowisku politycznym. Dla wielu obserwatorów to sygnał, że system polityczny stolicy wymaga gruntownej reformy, by skutecznie reagować na potrzeby mieszkańców i wyzwania gospodarcze regionu.
Gorzkie podsumowanie szesnastu miesięcy wysiłków
W swoim obszernym oświadczeniu David Leisterh nie ukrywał rozczarowania wynikiem wielomiesięcznych starań. „Od tych wyborów dałem z siebie wszystko, by spróbować utworzyć rząd w Brukseli. Szesnaście miesięcy rozmów, kompromisów, szczerych wysiłków. Ale dziś trzeba to uznać: nie udało nam się. Biorę na siebie swoją część odpowiedzialności. Ale wierzę również, że nasz system polityczny, w takiej formie, w jakiej funkcjonuje obecnie, nie pozwala już odpowiadać na pilne potrzeby Brukseli. Zbyt wiele blokad, zbyt wiele kalkulacji, zbyt wiele strachu przed podjęciem niezbędnych działań, nawet gdy wiemy, że są one konieczne” – napisał polityk.
Podkreślił, że w ostatnich tygodniach podejmował jeszcze próby osiągnięcia porozumienia budżetowego, które mogłoby uchronić region przed paraliżem finansowym. Jak zaznaczył, nie kierował się ambicjami osobistymi, lecz przekonaniem, że Bruksela musi wysłać jasny sygnał zaufania do Europy, rynków finansowych i samych mieszkańców. „Ale tego kierunku nie podzielali wszyscy. Nie chcę już dłużej być współuczestnikiem systemu, który w efekcie uniemożliwia działanie. I wierzę, że w pewnym momencie trzeba umieć powiedzieć: stop. Nie jestem po to, by się kurczowo trzymać” – dodał Leisterh.
Niepewna przyszłość Brukseli
Odejście Davida Leisterha pozostawia Region Stołeczny Brukseli w jeszcze trudniejszej sytuacji. Brak zatwierdzonego budżetu na nadchodzący rok może doprowadzić do poważnych problemów z finansowaniem podstawowych usług publicznych. Obserwatorzy polityczni wskazują, że potrzebna jest szybka interwencja, by uniknąć paraliżu instytucjonalnego. Pytanie pozostaje otwarte: kto przejmie misję po Leisterhu i czy uda się przełamać blokadę polityczną, która trwa już ponad rok.