Prokuratura w Hal-Vilvorde zażądała w poniedziałek kary dwóch lat więzienia dla 58-letniej pielęgniarki świadczącej opiekę domową, która miała oszukać kilkoro swoich starszych pacjentów. Według śledczych kobieta wyłudziła łącznie ponad 600 tysięcy euro, przedstawiając swoim podopiecznym fałszywą historię o chorobie nowotworowej wymagającej kosztownego leczenia w Niemczech. Sprawa, która wyszła na jaw latem 2022 r., rzuca światło na problem nadużyć zaufania w sektorze opieki nad seniorami.
Długoletnia seria oszustw
Z ustaleń śledczych wynika, że proceder mógł rozpocząć się najpóźniej w 2015 r. Pielęgniarka miała systematycznie zwracać się do swoich pacjentów z prośbą o wsparcie finansowe, tłumacząc, że nie jest w stanie pokryć kosztów rzekomej terapii onkologicznej. Schemat działania był zawsze podobny – kobieta opowiadała o swojej walce z rakiem i konieczności podjęcia specjalistycznego leczenia za granicą.
Kwoty, które uzyskiwała od pacjentów, znacznie się różniły. Część przekazywała jej po kilka tysięcy euro, jednak w dwóch przypadkach sumy były wyjątkowo wysokie. Jeden z pacjentów pożyczył jej 50 tysięcy euro, natomiast inna starsza kobieta przelała na jej konto aż 357 tysięcy euro – największą pojedynczą kwotę w całej sprawie.
Odkrycie procederu
Przestępcza działalność wyszła na jaw w szczególnych okolicznościach. Latem 2022 r. rodzina stuletniej pacjentki – jednej z ofiar – zauważyła podejrzane przelewy bankowe. Kobieta zmarła niedługo później, lecz analiza jej rachunków ujawniła skalę podejrzanych transakcji. Śledczy ustalili, że część środków była transferowana przez konta dzieci oskarżonej, zanim trafiła na jej własny rachunek.
Prokuratura oszacowała całkowitą wartość wyłudzonych lub pożyczonych kwot na ponad 600 tysięcy euro, z czego blisko 490 tysięcy nigdy nie zostało zwróconych. Prokurator podkreślił, że oskarżona w rażący sposób nadużyła zaufania swoich pacjentów, którzy – z racji wieku i zależności od opieki pielęgniarskiej – znajdowali się w wyjątkowo bezbronnej sytuacji.
Stanowisko obrony
Obrona przedstawia odmienną wersję wydarzeń. Adwokat oskarżonej zaprzecza, by jego klientka działała z zamiarem oszustwa. Przyznaje, że doszło do naruszenia zasad etyki zawodowej, jednak twierdzi, że nie popełniono przestępstwa w rozumieniu prawa karnego.
Według linii obrony pielęgniarka rzeczywiście chorowała na nowotwór rdzenia kręgowego i faktycznie przeszła kosztowne leczenie w Niemczech, co generowało znaczne wydatki. Adwokat zapewnia, że jego klientka podejmuje próby spłaty zobowiązań, choć – jak zaznacza – proces ten „zajmie wiele lat” ze względu na wysokość długu.
Oczekiwanie na wyrok
Sprawa budzi szerokie zainteresowanie opinii publicznej, zwłaszcza w kontekście bezpieczeństwa osób starszych korzystających z opieki domowej. Pokazuje, jak łatwo może dojść do nadużyć w relacji między opiekunem a osobą zależną, szczególnie gdy ta ostatnia jest w podeszłym wieku i nie utrzymuje stałego kontaktu z rodziną.
Wyrok w tej sprawie ma zostać ogłoszony 1 grudnia. Orzeczenie będzie istotne nie tylko dla samej oskarżonej i poszkodowanych, lecz także może mieć znaczenie dla całego sektora opieki domowej w Belgii. Przedstawiciele środowiska medycznego podkreślają, że choć tego typu przypadki należą do rzadkości, pokazują one konieczność wzmocnienia mechanizmów kontrolnych chroniących najbardziej bezbronnych pacjentów.