Rada Stanu (Raad van State) wydała negatywną opinię w sprawie planowanego przez rząd Flandrii wycofania się z zaostrzenia przepisów dotyczących stref niskiej emisji (LEZ – lage-emissiezones) w Antwerpii i Gandawie. Najwyższy organ doradczy administracyjny Belgii ostrzegł, że cofnięcie wcześniej zapowiedzianych surowszych regulacji, które miały wejść w życie 1 stycznia 2026 r., będzie miało negatywny wpływ na zdrowie publiczne i wymaga wprowadzenia środków kompensacyjnych.
Opinia Rady Stanu stanowi istotne ostrzeżenie dla rządu flamandzkiego, który wcześniej zapowiedział rezygnację z planowanego zaostrzenia zasad wjazdu do stref LEZ. Choć opinia ma charakter doradczy i nie jest prawnie wiążąca, jej zignorowanie może pociągnąć za sobą poważne skutki prawne i polityczne.
Treść i implikacje opinii Rady Stanu
Rada Stanu nie odrzuca całkowicie możliwości rezygnacji z zaostrzenia przepisów, ale podkreśla, że taki krok pogorszy ochronę zdrowia publicznego. Władze Flandrii powinny zatem dokładnie przeanalizować skutki tej decyzji i wprowadzić działania rekompensujące, które zapewnią utrzymanie jakości powietrza i ochronę zdrowia mieszkańców.
Minister Jo Brouns (CD&V), odpowiedzialny za tę politykę, zareagował ostrożnie. „Będziemy to szczegółowo analizować. To zniuansowana opinia. Wciąż istnieje przestrzeń do doprecyzowania uzasadnienia w ramach rządu i utrzymania planowanego terminu (1 stycznia 2026 r.). Zajmę się tym na forum rządu” – zapowiedział minister, sugerując, że rząd będzie szukał kompromisu między własnymi planami a zaleceniami Rady Stanu.
Ryzyko postępowań prawnych – precedens brukselski
Zlekceważenie opinii Rady Stanu może doprowadzić do sporów sądowych. Przykładem jest sytuacja w Regionie Stołecznym Brukseli, gdzie rząd próbował opóźnić wprowadzenie surowszych zasad LEZ. Pomimo negatywnej opinii Rady Stanu władze regionalne kontynuowały swoje plany, co doprowadziło do zaskarżenia decyzji przed Sądem Konstytucyjnym (Grondwettelijk Hof). Skargę złożyli mieszkańcy i organizacje ekologiczne, a sąd zawiesił decyzję rządu.
Podobny scenariusz może się powtórzyć we Flandrii. „Jeśli rząd wdroży swoje plany, przeciwnicy mogą podjąć kroki prawne” – ostrzega Filip Watteeuw (Groen), szewain Gandawy. „Flandria musi ponownie odrobić zadanie domowe. A dzieje się to zaledwie dwa miesiące przed wejściem nowych przepisów. Niepewność jest ogromna. Można było tego uniknąć – rząd ma obowiązek dbać o czyste powietrze” – dodał polityk.
Różnice w podejściu między Antwerpią a Gandawą
We Flandrii funkcjonują obecnie dwie strefy niskiej emisji – w Antwerpii i Gandawie. W Antwerpii temat ten budzi mniej kontrowersji, a relacje z rządem regionalnym są bardziej spójne. Odroczenie zaostrzenia przepisów nie wywołało tam większej debaty publicznej. W Gandawie sytuacja jest odwrotna – kwestia LEZ ma duży wymiar symboliczny, szczególnie dla partii ekologicznej Groen.
Zgodnie z porozumieniem koalicyjnym Voor Gent i Groen w Gandawie zaplanowano ewaluację funkcjonowania strefy LEZ, z możliwością jej modyfikacji, a nawet zniesienia, jeśli okaże się, że nie przynosi ona wymiernych efektów dla jakości powietrza. Watteeuw podkreśla jednak, że taka ewaluacja może się odbyć dopiero po zapewnieniu jasnych ram prawnych na poziomie Flandrii. Z tego powodu proces został odroczony, co wywołało niezadowolenie opozycji.
Praktyczne konsekwencje cofnięcia zaostrzenia
Jeśli rząd flamandzki rzeczywiście wycofa się z planowanego zaostrzenia przepisów LEZ, oznacza to, że samochody z silnikiem Diesla spełniające normę Euro 5 będą mogły nadal wjeżdżać do stref w Antwerpii i Gandawie po 1 stycznia 2026 r. Dotyczy to pojazdów produkowanych przed 2015 r.
Władze zapowiadają dwuletnią ewaluację jakości powietrza, która może prowadzić do dalszego łagodzenia przepisów. To podejście budzi jednak sprzeciw środowisk ekologicznych i ekspertów zdrowia publicznego, którzy ostrzegają, że opóźnianie działań na rzecz czystego powietrza ma bezpośrednie konsekwencje dla zdrowia mieszkańców miast.
Wielowymiarowe spojrzenie na politykę LEZ
Dyskusja wokół stref niskiej emisji ujawnia głębszy konflikt między interesem ekologicznym a społecznym. Z jednej strony jakość powietrza ma kluczowe znaczenie dla zdrowia publicznego, szczególnie wśród dzieci, seniorów i osób z chorobami przewlekłymi. Z drugiej – właściciele starszych aut, często osoby o niższych dochodach, wskazują na trudności finansowe związane z wymianą pojazdu. Małe przedsiębiorstwa i rzemieślnicy obawiają się, że wymogi ekologiczne nadmiernie obciążą ich budżety.
Dla polskich rezydentów Belgii, którzy często poruszają się między różnymi regionami kraju, kwestia LEZ ma wymiar praktyczny. Wielu z nich korzysta ze starszych samochodów, a brak jasności co do przyszłych regulacji utrudnia planowanie finansowe i decyzje o ewentualnej wymianie pojazdu.
Wyzwania dla flamandzkiego rządu
Opinia Rady Stanu stawia rząd Flandrii w trudnej sytuacji. Może on zignorować zalecenia i kontynuować wycofanie zaostrzenia, ryzykując procesy sądowe i możliwe zawieszenie decyzji przez Sąd Konstytucyjny. Może też dostosować politykę, opracowując szczegółowe działania kompensujące i bardziej rozbudowane uzasadnienie dla zmian.
Minister Brouns sugeruje poszukiwanie „trzeciej drogi” – utrzymanie terminu przy jednoczesnym wzmocnieniu argumentacji i wprowadzeniu działań towarzyszących. Skuteczność takiego rozwiązania zależeć będzie od zdolności rządu do przekonania zarówno Rady Stanu, jak i opinii publicznej, że zdrowie mieszkańców pozostaje priorytetem.
Dla lokalnych władz, zwłaszcza w Gandawie, niepewność prawna oznacza trudności w planowaniu polityki środowiskowej i inwestycji. Brak stabilnych ram prawnych wpływa również na mieszkańców i przedsiębiorców, którzy potrzebują przewidywalności w podejmowaniu decyzji dotyczących transportu i inwestycji.
Sprawa ta pokazuje, jak złożone jest zarządzanie polityką środowiskową w belgijskim systemie federalnym, gdzie współpraca między regionami i różnymi szczeblami władzy jest niezbędna dla zapewnienia skutecznej ochrony zdrowia i środowiska.