Sędzia śledcza z Antwerpii wystosowała dramatyczny apel do władz belgijskich, przedstawiając szereg propozycji dotyczących walki z rosnącą potęgą zorganizowanego handlu narkotykami. W liście, który pozostaje tajny ze względów bezpieczeństwa, sędzia ostrzega, że Belgia przekształca się w narko-państwo, a sieci przestępcze coraz śmielej infiltrują instytucje wymiaru sprawiedliwości. Sprawa ta zwraca uwagę na narastające zagrożenie, z jakim mierzą się osoby odpowiedzialne za ściganie przestępczości narkotykowej w kraju.
Autorka listu, która z oczywistych względów zachowuje anonimowość, podkreśla, że jej praca zawodowa jest bezpośrednio dotknięta skutkami działalności mafii narkotykowych i towarzyszącej im korupcji. Jak relacjonuje, sytuacja w Belgii osiągnęła punkt krytyczny. Coraz częściej sędziowie stają się celem gróźb, a umieszczanie ich w tzw. domach bezpieczeństwa po otrzymaniu ostrzeżeń dotyczących ataków na nich lub ich rodziny staje się coraz częstszą praktyką.
Infiltracja instytucji państwowych
„Stajemy w obliczu zorganizowanego zagrożenia, które podważa nasze instytucje” – pisze sędzia z Antwerpii. Zjawisko, które początkowo koncentrowało się głównie wokół portu w Antwerpii, rozprzestrzeniło się już na inne regiony kraju, w tym na Brukselę. Seria aresztowań pracowników portu, funkcjonariuszy celnych, policjantów, pracowników administracyjnych, strażników więziennych oraz członków personelu Pałacu Sprawiedliwości w Antwerpii potwierdza coraz głębszą infiltrację struktur państwowych przez zorganizowane grupy przestępcze.
Od początku lata prokurator królewski Julien Moinil przebywa pod wzmocnioną ochroną ze względu na prowadzone postępowania w sprawach narkotykowych. To tylko jeden z przykładów obrazujących skalę zagrożenia, z jakim boryka się belgijski wymiar sprawiedliwości.
Sędzia zwraca też uwagę na problem bezpieczeństwa systemów informatycznych wymiaru sprawiedliwości. Jej zdaniem komunikacja wewnętrzna nie jest odpowiednio chroniona, co stwarza dodatkowe ryzyko. „Jeśli system sądowy zaczyna źle funkcjonować, to bezpośredni atak na naszą demokrację” – ostrzega sędzia.
Sędziowie rezygnują z prowadzenia spraw
W liście sędzia krytykuje brak wsparcia ze strony władz. Osoby prowadzące sprawy związane z handlem narkotykami nie otrzymują dodatkowych środków ochrony ani rekompensaty za zwiększone ryzyko. W efekcie coraz mniej sędziów chce podejmować się takich postępowań. Niektórzy przekazują sprawy kolegom, inni powołują się na błędy proceduralne, by uniknąć konieczności wydawania wyroków i ryzyka odwetu ze strony mafii.
Ta sytuacja prowadzi do paraliżu wymiaru sprawiedliwości w sprawach narkotykowych. Zorganizowane grupy wykorzystują mechanizmy prawne, składając seryjne wnioski o wyłączenie sędziów, co wydłuża procesy i utrudnia skuteczne egzekwowanie prawa.
Propozycje zmian legislacyjnych
W odpowiedzi na rosnące zagrożenie sędzia przedstawia konkretne postulaty reform. Najważniejszy z nich to możliwość zachowania anonimowości przez sędziów prowadzących określone sprawy. Sędzia postuluje również usunięcie adresów zamieszkania sędziów z publicznych baz danych, w tym z Rejestru Narodowego.
Proponuje także utworzenie wyspecjalizowanego punktu kontaktowego wspierającego sędziów otrzymujących groźby oraz wprowadzenie specjalnego ubezpieczenia obejmującego szkody fizyczne i materialne poniesione przez sędziów i ich rodziny w wyniku ataków.
Problem telefonów w więzieniach
Część postulatów dotyczy systemu penitencjarnego. Podobnie jak wielu ekspertów, sędzia piętnuje obecność telefonów komórkowych w belgijskich więzieniach. Dzięki nim osadzeni utrzymują kontakt ze światem zewnętrznym, mogą zamawiać ataki lub nadal kierować swoją działalnością przestępczą. Na początku bieżącego roku co najmniej czterech strażników więziennych – w tym trzech z zakładu karnego w Haren – padło ofiarami ataków koktajlami Mołotowa rzuconych w ich domy lub samochody. Według sędzi niektóre z tych ataków w Antwerpii zostały zorganizowane bezpośrednio z więzień.
Cechy narko-państwa
W swoim liście sędzia szczegółowo opisuje, dlaczego Belgia zaczyna przypominać narko-państwo. Trzy jego filary – nielegalna ekonomia, korupcja i przemoc – są dziś w Belgii wyraźnie obecne.
Śledztwa prowadzone w porcie w Antwerpii po ujawnieniu treści komunikatorów z platformy Sky ECC potwierdziły istnienie równoległej ekonomii wartej „kilka miliardów euro”. „Czarne pieniądze infiltrują sektor nieruchomości, windując ceny dla zwykłych obywateli” – zauważa sędzia, wskazując, że część kanałów przepływu kapitału pozostaje poza kontrolą państwa.
Korupcja dotyka przede wszystkim pracowników portowych. „Przesunięcie kontenera – praca na dziesięć minut – może przynieść skorumpowanemu dokerowi nawet 100 tysięcy euro” – pisze sędzia, obrazując skalę problemu.
Eskalacja przemocy
Przemoc związana z handlem narkotykami przybiera coraz brutalniejsze formy: porwania, tortury, morderstwa. Groźby kierowane do sędziów i ich rodzin są coraz częstsze i nierzadko przekazywane za pośrednictwem aplikacji takich jak Snapchat, bez potrzeby korzystania z Dark Webu.
Poziom zagrożenia wobec prokuratora królewskiego w Brukseli został podniesiony do najwyższego poziomu – określono go jako „poważny i bezpośredni”. To kolejny sygnał, jak daleko sięga infiltracja struktur państwowych przez zorganizowane grupy przestępcze.
Apel o reakcję państwa
„Państwo prawa nie jest abstrakcyjnym pojęciem. Opiera się na ludziach – sędziach, policjantach, strażnikach więziennych – którzy wykonują swoją pracę z przekonaniem, ale mają prawo oczekiwać wsparcia od rządu” – pisze sędzia. Swój list kończy dramatycznym pytaniem: „Nie chodzi już o to, czy państwo prawa jest zagrożone – ono już jest. Pytanie brzmi: jak nasze państwo zamierza się bronić?”.
Postulaty anonimowej sędzi z Antwerpii otwierają debatę o koniecznych reformach belgijskiego wymiaru sprawiedliwości. Ich realizacja wymagałaby nie tylko zmian legislacyjnych, ale także znacznych inwestycji w bezpieczeństwo infrastruktury sądowej oraz zapewnienia wsparcia finansowego i psychologicznego osobom stojącym na pierwszej linii walki z przestępczością zorganizowaną. Bez zdecydowanej reakcji władz sytuacja może się dalej pogarszać, zagrażając fundamentom demokratycznego państwa prawa.