Sekcja legislacyjna Rady Stanu wydała krytyczną opinię w sprawie projektu reform rynku pracy przygotowanego przez rząd federalny. Najwyższy organ doradczy kwestionuje zgodność z konstytucją oraz prawem międzynarodowym kilku kluczowych propozycji, w tym rozszerzenia limitu nadgodzin bez dodatkowego wynagrodzenia, ograniczenia premii nocnych oraz możliwości zawierania umów na mniej niż 12 godzin tygodniowo. Minister zatrudnienia David Clarinval zapowiada poprawki do projektu.
Reformy, uzgodnione przez rząd koalicji Arizona 21 lipca w ramach „porozumienia letniego”, trafiły do Rady Stanu w celu oceny legislacyjnej. Opinia, która dotarła do mediów wraz z początkiem jesieni, zawiera liczne zastrzeżenia wobec rozwiązań zaproponowanych przez ministra Clarinvala (MR). Dokument ten może istotnie wpłynąć na ostateczny kształt przepisów i harmonogram ich wdrożenia.
Nadgodziny bez kontroli i bez dodatkowego wynagrodzenia
Rząd planuje zwiększyć limit dobrowolnych nadgodzin ze 100 do 360 rocznie. Rada Stanu przypomina jednak, że rozszerzenie to nie może naruszać unijnej dyrektywy 2003/88/WE, określającej maksymalne normy czasu pracy. Belgijskie prawo – jak podkreśla organ – nie gwarantuje obecnie „obiektywnego i wiarygodnego systemu rejestracji czasu pracy”, co uniemożliwia skuteczną kontrolę przestrzegania limitów.
Gabinet ministra odpowiada, że obowiązujące przepisy są zgodne z prawem unijnym, a nadzór zapewnia ONSS (Krajowy Urząd Zabezpieczeń Społecznych). Rada Stanu uznaje jednak, że brak jest konkretnych narzędzi umożliwiających faktyczną kontrolę.
Kontrowersje budzi również kwestia wynagrodzenia – projekt przewiduje, że 240 z 360 godzin nadliczbowych nie będzie objętych dodatkowymi płatnościami. Tymczasem prawo do wyższego wynagrodzenia za nadgodziny gwarantuje zarówno konstytucja, jak i zrewidowana Europejska Karta Społeczna.
Rząd zamierza wprowadzić ulgi podatkowe, które miałyby zrekompensować brak dodatku za nadgodziny, jednak dopóki ustawa podatkowa nie zostanie uchwalona, brak rekompensaty stanowi naruszenie prawa. Gabinet Clarinvala zapowiada zharmonizowanie wejścia w życie obu aktów.
Łatwiejsza modyfikacja czasu pracy budzi zastrzeżenia konstytucyjne
Projekt zakłada złagodzenie zasad przy podejmowaniu decyzji przez komisje parytarne – w sprawach dotyczących czasu pracy wystarczyłaby zgoda jednego związku zawodowego i jednej organizacji pracodawców. Rada Stanu ocenia, że propozycja ta narusza konstytucyjną zasadę równości, i wzywa rząd do jej modyfikacji lub szczegółowego uzasadnienia.
Umowy poniżej 12 godzin tygodniowo – czy to „odpowiednia praca”?
Projekt znosi regułę, według której wymiar etatu nie może być mniejszy niż jedna trzecia pełnego czasu pracy. Rada Stanu ostrzega, że takie umowy nie zapewnią pracownikom pełni praw przysługujących zatrudnionym w niepełnym wymiarze. Organ proponuje, by uznać, że praca krótsza niż 12 godzin tygodniowo nie spełnia definicji „odpowiedniej pracy”, a więc odmowa jej przyjęcia nie powinna być sankcjonowana. Minister Clarinval zapowiada, że definicja ta zostanie doprecyzowana w dalszym etapie prac.
Premia nocna ograniczona i wątpliwa konstytucyjnie
Rząd chce skrócić okres uprawniający do dodatku za pracę nocną – z przedziału 20:00–6:00 do północ–5:00. Rada Stanu przypomina jednak, że konwencja nr 171 Międzynarodowej Organizacji Pracy wymaga rekompensaty za co najmniej siedem kolejnych godzin pracy nocnej. Wzywa więc rząd do zmiany zapisów.
Projekt ogranicza również możliwość negocjowania premii za pracę nocną w układach zbiorowych (CCT) w sektorach handlu i dystrybucji. Rada Stanu uznaje, że takie różnicowanie może naruszać zasadę równości wobec prawa, i żąda uzasadnienia tej decyzji.
Kolejna kontrowersja dotyczy wprowadzenia nowych zasad pracy nocnej – pracownicy zatrudnieni od stycznia przyszłego roku nie mieliby już prawa do dodatku nocnego, w przeciwieństwie do obecnych pracowników. Rada uznaje, że taka różnica wymaga uzasadnienia w świetle zasady proporcjonalności.
Ponadto możliwość zawierania układów zbiorowych dotyczących pracy nocnej tylko przez jeden związek zawodowy, z mocą obowiązującą dla całego personelu, zdaniem Rady ogranicza prerogatywy związkowe i narusza artykuł 23 konstytucji, który chroni zdobyte prawa pracowników.
Skrócony okres wypowiedzenia – akceptacja warunkowa
Projekt ogranicza maksymalny okres wypowiedzenia do 52 tygodni dla umów zawieranych od stycznia. Rada Stanu zauważa, że może to naruszać zasadę utrzymania praw nabytych. Rząd tłumaczy ten krok chęcią zwiększenia mobilności pracowników i ograniczenia kosztów zwolnień. Zdaniem organu środek ten może być dopuszczalny, jeśli pozostanie proporcjonalny i nie pogorszy w sposób nadmierny sytuacji pracowników.
Konieczny powrót do Rady Stanu – ryzyko opóźnień
Rada wyraziła ubolewanie, że nie otrzymała opinii Krajowej Rady Pracy przed wydaniem własnej oceny. Jeśli po jej publikacji projekt zostanie zmieniony, nowa wersja musi ponownie trafić do oceny legislacyjnej. Oznacza to, że proces legislacyjny może się znacząco wydłużyć.
Gabinet Clarinvala potwierdza, że planowane są poprawki i że projekt ponownie zostanie przekazany Radzie Stanu. Niewiadomą pozostaje, czy reforma wejdzie w życie z początkiem 2026 roku, jak planowano.
Szerszy kontekst reform rynku pracy
Opinia Rady Stanu wpisuje się w szerszą debatę nad kierunkiem reform rynku pracy w Belgii. Koalicja Arizona argumentuje, że zmiany mają zwiększyć konkurencyjność przedsiębiorstw i ułatwić dostęp do zatrudnienia. Związki zawodowe i część opozycji ostrzegają jednak, że mogą one doprowadzić do obniżenia standardów pracy i osłabienia pozycji pracowników.
Rada Stanu, jako najwyższy organ doradczy, przypomina o konieczności zachowania równowagi między elastycznością rynku pracy a ochroną socjalną. Dalsze losy reform zależeć będą od tego, czy rząd zdoła uwzględnić uwagi Rady, nie tracąc przy tym z oczu celu, jakim jest pobudzenie zatrudnienia i zwiększenie konkurencyjności belgijskiej gospodarki.