Komisja Europejska ponownie zaproponowała zniesienie zmiany czasu – rozwiązanie popierane od lat przez zdecydowaną większość Europejczyków, które jednak utknęło w martwym punkcie z powodu braku porozumienia między państwami członkowskimi. W ostatnich tygodniach kilku europejskich przywódców zapowiedziało determinację, by przełamać impas i doprowadzić sprawę do końca.
Zmiana czasu na letni i zimowy, wprowadzana co pół roku, została ustanowiona w latach 70. XX wieku jako środek oszczędzania energii podczas kryzysu naftowego. Komisja Europejska zaproponowała jej likwidację już w 2018 roku, po szerokich konsultacjach społecznych. Wyniki były jednoznaczne – aż 84% z blisko 4 milionów uczestników opowiedziało się za zniesieniem tej praktyki. W ślad za tym Parlament Europejski przyjął rezolucję popierającą inicjatywę.
Argumenty za zniesieniem i wcześniejsze próby reform
Zwolennicy reformy podkreślają negatywne skutki zdrowotne częstych zmian czasu – zaburzenia rytmu dobowego, większe zmęczenie, a także wzrost liczby wypadków drogowych. Jednocześnie zyski energetyczne, które niegdyś stanowiły główny argument za wprowadzeniem tego systemu, są dziś znikome dzięki upowszechnieniu energooszczędnego oświetlenia i nowoczesnych technologii.
W 2019 roku Parlament Europejski ponownie wezwał do definitywnego zakończenia zmiany czasu. Państwom członkowskim pozostawiono jednak swobodę wyboru – mogły zdecydować, czy pozostaną przy czasie letnim, czy zimowym. To doprowadziło do chaosu: Francja po konsultacjach online opowiedziała się za czasem letnim, podczas gdy część krajów preferowała czas zimowy. Brak jednolitego stanowiska wstrzymał wdrożenie reformy na szczeblu europejskim.
Powrót tematu do debaty publicznej
Wraz ze zbliżającą się zmianą czasu europosłowie ponownie podjęli temat podczas debaty w Strasburgu. „Nadszedł czas, by wreszcie położyć kres tej praktyce” – stwierdził komisarz ds. transportu Apostolos Tzitzikostas, podkreślając, że zmiana czasu „dotyczy wszystkich, irytuje większość, a do tego przestała przynosić jakiekolwiek oszczędności energetyczne”.
Komisja zapowiedziała nową analizę, która ma dostarczyć zaktualizowanych danych i argumentów, by wzmocnić dążenie do ostatecznego zniesienia zmiany czasu w całej Unii Europejskiej.
Rosnące poparcie państw członkowskich
Podczas poniedziałkowego spotkania ministrów energii Hiszpania wystąpiła z kolejnym apelem o likwidację zmiany czasu. Inicjatywę poparły m.in. Polska i Finlandia. „Zmiana czasu dwa razy w roku nie ma już sensu. Nie przynosi oszczędności, za to ma negatywny wpływ na zdrowie i życie ludzi” – napisał w mediach społecznościowych premier Hiszpanii Pedro Sanchez.
Coraz szersze poparcie dla reformy może oznaczać realny przełom w trwającym od lat sporze. Kluczowym wyzwaniem pozostaje jednak koordynacja decyzji – czy wszystkie kraje wybiorą ten sam czas, czy też Europa zaakceptuje mozaikę różnych stref czasowych, co mogłoby utrudnić transport, handel i współpracę transgraniczną.
Perspektywy i wyzwania
Dla mieszkańców Belgii, w tym polskiej społeczności, zniesienie zmiany czasu oznaczałoby koniec biurokratycznych i organizacyjnych niedogodności związanych z przestawianiem zegarków dwa razy do roku. Wybór między czasem letnim a zimowym będzie jednak mieć wymierne skutki – wpłynie na godziny wschodu i zachodu słońca, rytm pracy, nauki oraz bezpieczeństwo na drogach.
Cała dyskusja pokazuje, jak trudne bywa w Unii Europejskiej wdrażanie reform nawet wtedy, gdy istnieje szerokie poparcie społeczne. Koordynacja decyzji 27 państw o różnych interesach i preferencjach wciąż stanowi ogromne wyzwanie. Czy tym razem uda się osiągnąć porozumienie i zlikwidować zmianę czasu raz na zawsze? Odpowiedź poznamy w najbliższych miesiącach.