Francja wprowadza nowy urlop rodzicielski związany z narodzinami dziecka, który będzie wynagradzany na poziomie 70% pensji w pierwszym miesiącu i 60% w drugim. Choć zmiana ta jest uznawana za krok naprzód, organizacje feministyczne i eksperci polityki rodzinnej podkreślają, że jej zakres i warunki są dalece niewystarczające, by realnie wpłynąć na równość płci w społeczeństwie francuskim.
Minister zdrowia Stéphanie Rist wyjaśnia, że celem nowego, długo oczekiwanego urlopu rodzicielskiego jest umożliwienie kobietom i mężczyznom wzięcia dodatkowego urlopu w wymiarze jednego lub dwóch miesięcy, jeśli tego potrzebują. Świadczenie ma wynosić 70% wynagrodzenia netto za pierwszy miesiąc i 60% za drugi.
Nowy mechanizm ma uzupełnić obowiązujący system, w którym urlop macierzyński trwa 16 tygodni, a ojcowski 28 dni. Istniejący obecnie urlop rodzicielski można wykorzystywać w pełnym lub niepełnym wymiarze czasu pracy do trzeciego roku życia dziecka, jednak jego wysokość – ok. 400 euro miesięcznie – jest uznawana za symboliczne wsparcie, niewystarczające dla większości rodzin.
Mechanizm równościowy czy teoria bez pokrycia?
Nowy urlop ma umożliwić rodzicom spędzenie łącznie sześciu miesięcy z dzieckiem, o ile oboje zdecydują się z niego skorzystać. Kluczowym elementem reformy jest podział: każde z rodziców będzie mogło wziąć maksymalnie trzy miesiące, a urlop nie będzie mógł być przekazywany partnerowi ani wykorzystywany w niepełnym wymiarze czasu pracy. Jak podkreśla minister Rist, rozwiązanie to ma służyć „zapewnieniu równości między kobietami i mężczyznami”.
Minister ds. równości kobiet i mężczyzn Aurore Bergé zwraca uwagę, że wprowadzenie reformy stanowi znaczącą inwestycję budżetową – szacowaną na 300 milionów euro w pierwszym roku obowiązywania, z możliwością dalszego wzrostu w zależności od liczby rodzin korzystających z nowego świadczenia.
Głosy ekspertów: postęp tak, ale niewystarczający
Doktor Gilles Lazimi, lekarz i członek komisji ds. pierwszych tysiąca dni życia dziecka, przyznaje, że reforma stanowi krok w dobrym kierunku, choć nie w pełni realizuje wcześniejsze rekomendacje. „Komisja postulowała sześciomiesięczny urlop. Nowe rozwiązanie przewiduje cztery miesiące, co i tak jest postępem. Zbliżamy się do modelu krajów nordyckich, gdzie urlopy trwają od sześciu do ośmiu miesięcy, z 75% wynagrodzenia” – ocenia ekspert.
Lazimi podkreśla także pozytywny wpływ reformy na zdrowie psychiczne rodziców, w tym na zmniejszenie ryzyka depresji poporodowej. Jednocześnie zaznacza, że nadal brakuje obowiązku korzystania z urlopu przez ojców. „Powinien być obowiązkowy, bo wciąż zbyt mało mężczyzn się na niego decyduje” – dodaje. Wskazuje również na ryzyko zawodowe: „Trzeba uważać, by urlopy rodzicielskie nie prowadziły do spowolnienia kariery osób, które z nich korzystają”.
Krytyka: minimalizm i dyskryminacja samotnych rodziców
Znacznie bardziej krytyczne stanowisko prezentuje Elsa Foucraut z organizacji Parents & Féministes. „To rozwiązanie jest ledwie lepsze niż nic. Po prawdzie nikt nie traci praw, ale jesteśmy daleko od oczekiwań. Zwłaszcza że ma być finansowane z ograniczenia zasiłków rodzinnych dla nastolatków, co samo w sobie jest kontrowersyjne” – komentuje.
Foucraut zwraca uwagę na ograniczony zakres reformy: tylko dwa miesiące, z malejącym wynagrodzeniem, i wejście w życie dopiero w lipcu 2027 roku, mimo że zapowiadano ją od dwóch lat. „Nie widzę, jak to może realnie poprawić równość płci. Prawdopodobnie większość beneficjentów będą stanowić kobiety” – ostrzega.
Jeszcze ostrzejszą krytykę formułują organizacje reprezentujące samotnych rodziców. Margaux Gandelon, przewodnicząca stowarzyszenia Mam’enSolo, określa brak dedykowanych rozwiązań dla samotnych matek jako formę dyskryminacji. „Samotne matki same wychowują dzieci, ale nie mogą skorzystać z pełnego wymiaru urlopów obojga rodziców. To niesprawiedliwość wobec ich dzieci” – stwierdza. Organizacja domaga się, by samotnym matkom umożliwiono łączenie urlopu ojcowskiego i nowego urlopu rodzicielskiego, co dawałoby im prawo do czterech miesięcy płatnego wolnego.
Droga do wdrożenia i perspektywy
Nowe przepisy mają zostać wprowadzone dekretem i wejdą w życie w lipcu 2027 roku. Tak długi okres vacatio legis daje czas na ewentualne korekty i doprecyzowanie przepisów, tak by lepiej wspierały równość płci i potrzeby wszystkich rodzin.
Dla polskich rezydentów Francji reforma stanowi interesujący przykład kierunku, w jakim zmierzają europejskie systemy polityki rodzinnej. Choć Belgia ma własne rozwiązania dotyczące urlopów rodzicielskich, zmiany we Francji mogą wpłynąć na przyszłe debaty w regionie. Dyskusja wokół francuskiego projektu ujawnia szersze wyzwania – jak pogodzić życie zawodowe i rodzinne w nowoczesnych społeczeństwach europejskich, wciąż borykających się z nierównościami płciowymi.