Rząd flamandzki zatwierdził szeroką reformę systemu pomocy młodzieży. Oprócz utworzenia 2 000 nowych miejsc dla młodych osób w trudnej sytuacji, przepisy przewidują kontrowersyjny element – możliwość objęcia obowiązkowym nadzorem niektórych ciężarnych kobiet uznanych za „wysokiego ryzyka”. Projekt ten wywołuje mieszane reakcje – od pochwał za próbę ochrony dzieci po krytykę za potencjalne naruszenie praw kobiet, zasad etyki medycznej i granic ingerencji państwa w życie prywatne. W audycji „Le Carrefour du Monde en Direct” dziennikarka Joyce Azar wyjaśniła założenia reformy i powody, dla których budzi ona tak duże emocje.
Ochrona dziecka jeszcze przed narodzeniem
„W oczach rządu flamandzkiego dziecko powinno być chronione już przed narodzeniem” – tłumaczy Joyce Azar. Nowe przepisy rozszerzają zatem zakres pomocy młodzieży na „nienarodzone dziecko, a tym samym – na ciężarną kobietę”.
W praktyce sędziowie będą mogli objąć przymusową opieką medyczną kobietę w ciąży, jeśli uznają, że jej sytuacja stanowi zagrożenie dla dziecka – np. w przypadku uzależnienia od narkotyków, przemocy domowej, zaburzeń psychicznych czy bezdomności. Jeśli kobieta odmówi dobrowolnej pomocy, sąd będzie mógł ją do niej zobowiązać. Minister Caroline Gennez, inicjatorka reformy, podkreśla, że „większość kobiet w trudnej sytuacji z zadowoleniem przyjmie wsparcie”, ale w razie odmowy „priorytetem musi być dobro dziecka”.
Obowiązkowe zgłoszenia i decyzje sądowe
Projekt przewiduje obowiązek zgłaszania przypadków „ryzykownych” ciąż przez lekarzy, położne i pracowników socjalnych. W razie potrzeby sędzia będzie mógł nakazać obowiązkową opiekę ambulatoryjną, badania lekarskie, a nawet przymusową hospitalizację.
W najbardziej drastycznych sytuacjach sąd mógłby zadecydować z wyprzedzeniem o odebraniu dziecka tuż po porodzie. Oznaczałoby to separację matki i noworodka już w pierwszych godzinach życia – decyzję o wyjątkowej wadze i potencjalnie traumatycznych skutkach dla obu stron.
Szczytne intencje, wątpliwa skuteczność
Choć celem reformy jest ochrona zdrowia noworodków – m.in. przed skutkami uzależnień lub zaniedbań w okresie prenatalnym – wielu prawników i ekspertów ostrzega przed konsekwencjami prawnymi i etycznymi.
Frederik Swennen, profesor prawa rodzinnego na Uniwersytecie w Antwerpii, zwraca uwagę, że obecne belgijskie prawo „nie przewiduje obowiązkowego nadzoru nad kobietami w ciąży”, a przymusowe udostępnianie informacji objętych tajemnicą zawodową „może zniechęcić kobiety do kontaktu z lekarzem”. To paradoks, który może odsunąć najbardziej potrzebujące pacjentki od opieki medycznej zamiast je chronić.
Podobne obawy wyraża ekspert z Gandawy, Rudi Ros: „Wymuszanie pomocy siłą może przynieść efekt odwrotny od zamierzonego”. Z kolei Mariam Haroutiounian, przewodnicząca Rady Kobiet Niderlandzkojęzycznych, przypomina, że „środki przymusu w krajach, które już je wprowadziły – jak w Stanach Zjednoczonych – doprowadziły do tego, że kobiety zaczęły unikać leczenia”.
Między ochroną a kontrolą
Polityka ta przywołuje wspomnienia z przeszłości, kiedy to – jak przypomina Joyce Azar – „między latami 40. a 80. XX wieku tysiące młodych, samotnych kobiet w Belgii było zmuszanych do oddania swoich noworodków do adopcji”. Tamte decyzje również motywowano troską o „dobro dziecka”.
Granice interwencji państwa
Reforma otwiera trudną debatę o granicach ingerencji państwa i prawach kobiet. Czy władze mogą narzucić kobiecie określony styl życia w czasie ciąży? Kto decyduje, czym jest „ryzyko” uzasadniające przymusowe środki? Jak odróżnić sytuację zagrożenia od ubóstwa lub problemów społecznych?
Dla polskich rezydentek Flandrii, które mogą korzystać z opieki medycznej lub socjalnej w czasie ciąży, nowe przepisy mogą mieć istotne skutki. Odmowa współpracy z instytucjami może bowiem zostać uznana za „brak troski o dobro dziecka”, co mogłoby skutkować interwencją sądu.
Dylematy etyczne i społeczne
Reforma stawia przed flamandzkim społeczeństwem fundamentalne pytanie o równowagę między ochroną życia dziecka a prawem kobiety do autonomii i prywatności. Historia pokazuje, że polityka społeczna oparta na przymusie może prowadzić do nadużyć, nawet jeśli jej założenia wynikają z dobrych intencji.
Krytycy ostrzegają także przed ryzykiem dyskryminacji – kobiety w trudnej sytuacji ekonomicznej lub z problemami zdrowotnymi mogą być częściej kontrolowane niż te z bardziej uprzywilejowanych środowisk, mimo podobnego poziomu ryzyka.
Ostatecznie reforma może stać się sprawdzianem dla europejskich standardów ochrony praw kobiet i dzieci. To, w jaki sposób Flandria wprowadzi nowe przepisy w życie, będzie uważnie obserwowane przez organizacje praw człowieka i środowiska medyczne.