W poniedziałek 20 października doszło do ostrej wymiany zdań między dwoma pracownikami przedsiębiorstwa Aviapartner, zajmującego się obsługą cargo na lotnisku w Liège. Zdarzenie to wywołało falę niezadowolenia wśród załogi, która w piątek 24 października przekształciła się w akcję strajkową. Pracownicy zgromadzili się przed siedzibą firmy, domagając się przywrócenia do pracy zwolnionego kolegi oraz wyjaśnienia okoliczności jego dyscyplinarnego zwolnienia.
Yassine Harbi, delegat związku zawodowego CSC Transcom w Aviapartner, relacjonuje przebieg wydarzeń: „W zeszły poniedziałek doszło do ostrej wymiany zdań między dwoma pracownikami. Padły mocne słowa”. Jeden z uczestników incydentu poczuł się na tyle źle, że wezwano pogotowie ratunkowe. Po udzieleniu mu pomocy został wysłuchany przez kierownictwo, które zapoznało się z jego wersją zdarzeń.
Kontrowersyjny przebieg postępowania wyjaśniającego
Wątpliwości budzi sposób, w jaki potraktowano drugiego pracownika zaangażowanego w konflikt. Kierownictwo wezwało go na rozmowę wyjaśniającą do działu kadr, jednak mężczyzna udał się do lekarza, który wystawił mu zwolnienie lekarskie. W efekcie nie mógł stawić się w firmie, by przedstawić swoją wersję wydarzeń.
„Powiedziano mu, że to jego ostatnia szansa, by się wypowiedzieć, ale z powodów zdrowotnych nie mógł przyjść” – wyjaśnia Harbi. W czwartek pracownik otrzymał pismo o natychmiastowym zwolnieniu, mimo że nie miał możliwości obrony. To właśnie ta decyzja doprowadziła do wybuchu strajku i oburzenia wśród załogi.
Związkowiec podkreśla, że wersje obu stron znacznie się różnią: „Według słów drugiego pracownika, został on zagrożony śmiercią. Zwolniony pracownik temu zaprzecza”. Ta rozbieżność w relacjach stanowi sedno sporu – jedna strona twierdzi, że doszło do gróźb karalnych, druga uznaje to za nieporozumienie.
Nieudana próba mediacji i reakcja pracowników
W czwartek wieczorem odbyło się spotkanie pojednawcze między lokalnym kierownictwem a przedstawicielami związków zawodowych. Rozmowy nie przyniosły jednak porozumienia. Wobec braku kompromisu pracownicy zdecydowali się na zawieszenie pracy na minimum 24 godziny i zorganizowali protest przed siedzibą przedsiębiorstwa, domagając się ponownego rozpatrzenia decyzji o zwolnieniu.
W oświadczeniu CSC Transcom podkreślił „wolę dialogu i apel do dyrekcji o ponowne rozważenie swojego stanowiska w celu przywrócenia spokojnego, sprawiedliwego i pełnego szacunku klimatu pracy w firmie”. Związek wskazuje, że sprawa nie dotyczy wyłącznie jednego pracownika, lecz zasad prowadzenia postępowań dyscyplinarnych i poszanowania prawa do obrony.
Szerszy kontekst i znaczenie sporu
Sytuacja w Aviapartner na lotnisku w Liège uwidacznia kruchą równowagę między zapewnieniem bezpieczeństwa i porządku w miejscu pracy a przestrzeganiem praw pracowników – w tym podstawowego prawa do wysłuchania przed zwolnieniem. W belgijskim prawie pracy zasada ta jest jednym z kluczowych elementów ochrony przed decyzjami podejmowanymi w sposób arbitralny.
Problem ten ma szczególne znaczenie w branży lotniczej, gdzie rygorystyczne wymogi bezpieczeństwa i presja operacyjna często prowadzą do napięć między pracownikami. Jednocześnie procedury dyscyplinarne muszą respektować standardy sprawiedliwości proceduralnej i równego traktowania.
Dla polskich mieszkańców regionu Liège, w tym osób zatrudnionych w sektorze logistycznym i transportowym, przypadek ten stanowi przypomnienie o znaczeniu silnej reprezentacji związkowej i solidarności zawodowej. Rozwój sytuacji w Aviapartner może mieć również wpływ na funkcjonowanie lotniska cargo w Liège, jednego z najważniejszych centrów logistycznych w Walonii.
Pozostaje pytanie, czy dyrekcja i związki zawodowe powrócą do rozmów i znajdą rozwiązanie, które pozwoli przywrócić równowagę między wymogami bezpieczeństwa a prawami pracowników – tak, by przywrócić w firmie zaufanie i stabilność.