Nowy europejski system handlu emisjami ETS2, który ma objąć gospodarstwa domowe i małe przedsiębiorstwa, wywołuje gorącą debatę polityczną we Flandrii. Poseł do Parlamentu Flamandzkiego Filip Brusselmans z partii Vlaams Belang zaapelował do minister energii i klimatu Melissy Depraetere (Vooruit), by Flandria dołączyła do krajów europejskich domagających się odroczenia wprowadzenia systemu planowanego na 2027 rok.
ETS2 to rozszerzenie obowiązującego systemu handlu uprawnieniami do emisji, dotychczas obejmującego głównie duże zakłady przemysłowe i sektor energetyczny. Nowy mechanizm ma objąć również paliwa wykorzystywane do ogrzewania budynków i transportu, co w praktyce oznacza dodatkowe koszty dla gospodarstw domowych i małych firm. Według analiz flamandzkiego instytutu badawczego VITO przeciętny mieszkaniec Flandrii musiałby liczyć się z wydatkiem rzędu 650 euro rocznie.
Mechanizm i przewidywane skutki finansowe
Od 2027 roku każda tona CO₂ emitowana przy spalaniu benzyny, oleju napędowego, oleju opałowego czy gazu ziemnego zostanie objęta ceną emisyjną. „Dla mieszkańców Flandrii oznacza to wyższe rachunki i droższe paliwo na stacjach benzynowych” – ostrzega Brusselmans. W jego ocenie „ETS2 grozi przekształceniem się w społeczną katastrofę”. „Unia Europejska nazywa to społeczną polityką klimatyczną; Vlaams Belang nazywa to szaleństwem z innej planety” – dodaje parlamentarzysta.
Brusselmans podkreśla, że dla przeciętnego mieszkańca Flandrii dodatkowy koszt w wysokości 650 euro rocznie jest „nieopłacalny, nieosiągalny i całkowicie oderwany od realiów życia codziennego”. Obciążenie to – przy już wysokich kosztach energii i inflacji – jego zdaniem może stać się nie do udźwignięcia dla wielu rodzin.
Zmiana stanowiska rządu flamandzkiego
Poseł przypomina, że poprzedni rząd flamandzki był przeciwny ETS2. „Zuhal Demir z N-VA ostrzegała, że system ten doprowadzi do społecznej katastrofy i że nigdy nie powinniśmy się na to zgadzać” – przypomina Brusselmans. Zauważa jednak, że największa partia w obecnym rządzie, N-VA, zmieniła ton: „Dziś nie stawia już oporu, tłumacząc się, że to decyzja europejska”.
Zdaniem Vlaams Belang zapowiadane mechanizmy kompensacyjne i unijne fundusze nie wystarczą, by zneutralizować wpływ ETS2 na rachunki za energię. Partia postuluje, by Flandria nie tylko zabiegała o odroczenie systemu, ale też opowiedziała się za jego całkowitym zniesieniem.
Postulat przystępności cenowej
Vlaams Belang domaga się przyjęcia jasnego kryterium – przystępności cenowej dla obywateli i przedsiębiorstw. Według ugrupowania żadne reformy klimatyczne nie mogą skutkować dodatkowymi kosztami dla gospodarstw domowych ani małych i średnich firm. Partia sprzeciwia się także wprowadzaniu europejskich regulacji wcześniej, niż wymaga tego prawo unijne, i w bardziej restrykcyjnej formie.
„Nikt w tym kraju nie głosował za ETS2. Chrońcie mieszkańców Flandrii przed kosztownymi dogmatami. Wybierzcie wykonalność i przystępność cenową” – apeluje Brusselmans.
Szerszy kontekst europejskiej polityki klimatycznej
Debata wokół ETS2 odzwierciedla napięcia między ambicjami klimatycznymi Unii Europejskiej a społecznymi i ekonomicznymi skutkami transformacji energetycznej. System ma pomóc w realizacji celów Zielonego Ładu, lecz jego wprowadzenie budzi obawy o wpływ na codzienne życie obywateli w wielu krajach członkowskich.
Dla mieszkańców Flandrii, w tym polskiej społeczności, oznacza to potencjalne podwyżki kosztów ogrzewania i transportu, które szczególnie odczują rodziny o niższych i średnich dochodach. Pytanie, jak pogodzić cele klimatyczne z ochroną standardu życia, pozostaje jednym z najtrudniejszych wyzwań dla europejskiej polityki w nadchodzących latach.
To, jak Flandria ostatecznie zachowa się w tej sprawie, zależeć będzie od stanowiska jej rządu w negocjacjach europejskich i ewentualnych decyzji Komisji Europejskiej dotyczących harmonogramu wdrożenia systemu. Czy region zdecyduje się aktywnie lobbować za odroczeniem ETS2, czy podporządkuje się unijnym ustaleniom – okaże się w najbliższych miesiącach i może mieć bezpośrednie konsekwencje dla portfeli mieszkańców.