Kościół katolicki w Belgii opublikował swój ósmy raport roczny, ukazujący głębokie przemiany w religijności mieszkańców kraju. Dokument odzwierciedla dramatyczny spadek liczby pogrzebów religijnych, chrztów, pierwszych komunii i ślubów kościelnych. Jednocześnie rośnie liczba chrztów dorosłych, uczestnictwo w mszach podczas trzeciej niedzieli października oraz popularność rekolekcji duchowych. Te zróżnicowane tendencje skłaniają do refleksji nad aktualnym stanem i przyszłością Kościoła katolickiego w Belgii.
Do analizy danych zaproszono Caroline Sägesser, historyczkę i badaczkę z CRISP (Centre de recherche et d’information socio-politiques), oraz księdza Gabriela Ringleta, autora książki „Obrzędy dla życia” wydanej przez Albin Michel i byłego wicerektora Uniwersytetu Katolickiego w Louvain. Ich komentarze pozwalają spojrzeć zarówno na wymiar statystyczny zmian, jak i na ich głębsze znaczenie społeczne i kulturowe.
Drastyczny spadek praktyk religijnych
Dane nie pozostawiają wątpliwości – tylko jeden na trzy pogrzeby w Belgii ma dziś charakter religijny. To spadek o ponad 26% w porównaniu z 2018 rokiem. „To bardzo wymowne, ponieważ przez długi czas odsetek religijnych pogrzebów utrzymywał się na wysokim poziomie. To logicznie wskaźnik, który spadł później niż inne” – zauważa Sägesser. Pogrzeby kościelne były przez dekady ostatnim bastionem religijności, utrzymującym się nawet wśród osób niepraktykujących.
Jeszcze bardziej niepokoi gwałtowny spadek liczby chrztów niemowląt. „To właśnie rysuje przyszłość religii” – podkreśla historyczka. W 2008 roku ponad połowa noworodków była chrzczona, dziś to już tylko jedno dziecko na cztery. „To ta liczba najbardziej mnie uderza” – mówi Sägesser, wskazując, że trend ten może zadecydować o przyszłości katolicyzmu w Belgii.
Zdaniem badaczki dane odzwierciedlają „niezwykle głęboką przemianę społeczną – przejście od społeczeństwa zdominowanego przez Kościół i wiarę katolicką do społeczeństwa zsekularyzowanego”. Wiara i praktyka religijna gwałtownie zanikają, ale niektóre instytucje, takie jak szkolnictwo katolickie, pozostają silne. Co więcej, liczba uczniów w szkołach katolickich rośnie, co pokazuje paradoks współczesnej belgijskiej religijności.
Kryzys struktur a głód duchowości
Kolejnym symptomem kryzysu jest spadek liczby księży – o 30% w ciągu sześciu lat. „Stoimy przed problemem strukturalnym” – mówi ksiądz Gabriel Ringlet. Zwraca jednak uwagę na coś innego: „Nigdy wcześniej potrzeba duchowości, troski duchowej i rytuału nie była tak silna jak dziś. To nie koniec rytuału, to nie koniec praktyki – to koniec praktyki instytucjonalnej”.
Autor „Obrzędów dla życia” zauważa, że współcześni ludzie pragną, by Ewangelia przekładała się na codzienne życie. „Ludzie szukają autentycznego doświadczenia duchowego i obrzędów, które mają sens. Prowadzę szkołę obrzędów – zainteresowanie nie słabnie, wręcz przeciwnie. Wielu mówi: chcę móc celebrować”. Zdaniem Ringleta zmienia się nie sama wiara, lecz sposób, w jaki ludzie ją wyrażają – poza sztywnymi ramami instytucjonalnego Kościoła.
Wielu mieszkańców Belgii wciąż poszukuje duchowości, jednak coraz rzadziej znajduje ją w tradycyjnych strukturach kościelnych.
Dlaczego Kościół katolicki nie odpowiada już na potrzeby duchowe?
Według Ringleta przyczyny są dwie. Pierwsza to utrata autentyczności rytuałów. „Obrzęd stał się obrzędowością. Kiedy rytuał zamienia się w pustą formę, ludzi to nie interesuje – odwracają się”. Druga przyczyna to język liturgiczny: „Język modlitw i tekstów jest dziś nieczytelny i niesłyszalny. Trzeba być teologiem, by zrozumieć niektóre fragmenty mszy” – mówi duchowny.
Jego zdaniem konieczne jest „ponowne zapisanie wszystkiego, przetłumaczenie na współczesny język, bo przepaść jest ogromna”. Ringlet nie uważa, że Kościół „nie nadążył za nowoczesnością”, lecz że „nie dostrzegł, jak wiele się zmieniło”. Zauważa też, że rodzice proszący o chrzest dla dzieci często pojawiają się ponownie dopiero przy pierwszej komunii. „Nie jesteśmy już w tym samym rytmie, posługujemy się innym językiem. To koniec niedzielnej mszy w jej tradycyjnym znaczeniu”.
Raport jako przykład przejrzystości
Coroczny raport Kościoła katolickiego w Belgii to przykład transparentności instytucji, w której duchowni są opłacani przez Federalne Ministerstwo Sprawiedliwości w ramach systemu finansowania kultów religijnych obowiązującego w kraju.
Caroline Sägesser zwraca uwagę, że inne wspólnoty religijne nie publikują podobnych danych. „To frustrujące, bo nie mamy porównywalnych informacji o innych religiach. Nie jest to jednak kwestia braku przejrzystości, lecz raczej odmiennych struktur organizacyjnych – Kościół katolicki ma możliwość zebrania danych z parafii, inne wspólnoty często nie”.
Raport staje się więc wyjątkowym źródłem wiedzy o przemianach religijności w Belgii – kraju, którego historia przez stulecia była nierozerwalnie związana z katolicyzmem. Pokazuje, jak społeczeństwo przeszło od dominacji religii instytucjonalnej do indywidualnego, często pozakościelnego poszukiwania duchowości i sensu życia.
Dla polskich mieszkańców Belgii, wśród których więzi z Kościołem katolickim są zazwyczaj silniejsze niż wśród przeciętnych rezydentów, raport ten może stać się punktem odniesienia do refleksji nad własną religijnością i jej miejscem w codziennym życiu diaspory.