Osoby planujące zakup używanego samochodu elektrycznego w Belgii wkrótce będą mogły uzyskać dokładne informacje o stanie jego baterii. Ministrowie Rob Beenders (Vooruit), odpowiedzialny za ochronę konsumentów, oraz Jean-Luc Crucke (Les Engagés), minister mobilności, zapowiadają rozszerzenie systemu Car-Pass o dane dotyczące pojemności akumulatorów. Nowe rozwiązanie ma rozwiązać jeden z głównych problemów rynku wtórnego – brak przejrzystych informacji o kondycji baterii, czyli najdroższego elementu pojazdu elektrycznego.
W ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2025 roku w Belgii sprzedano niespełna 22 000 używanych samochodów elektrycznych, co stanowi zaledwie 4% udziału w rynku. Dla porównania, zarejestrowano aż 106 229 nowych pojazdów elektrycznych. Dane te pokazują, że rynek wtórny rozwija się wciąż powoli mimo rosnącej liczby nowych rejestracji.
Drastyczny spadek wartości rezydualnej
Ekspert ds. mobilności Brecht Vanhaelewyn z Het Laatste Nieuws zwraca uwagę na gwałtowny spadek wartości używanych aut elektrycznych. „Między połową 2022 roku a dziś wartość rezydualna spadła średnio o kolejne 30%. Już wcześniej była znacznie niższa od prognozowanych” – wyjaśnia.
Według Vanhaelewyna głównymi przyczynami są niepewność co do przyszłych kosztów energii oraz obawy o trwałość baterii. „To właśnie akumulator budzi największe wątpliwości kupujących. Jak będzie działał po kilku latach użytkowania?” – podkreśla.
State of Health w dokumencie Car-Pass
Aby zwiększyć zaufanie nabywców, ministrowie Beenders i Crucke planują dodać do Car-Pass wskaźnik SOH (State of Health – stan zdrowia baterii). Car-Pass to oficjalny dokument zawierający informacje o pojeździe, obowiązkowy przy każdej sprzedaży samochodu w Belgii.
„Kupujący używany samochód elektryczny wciąż nie ma łatwego sposobu, by poznać rzeczywisty stan baterii. Dzięki wskaźnikowi SOH w Car-Pass będzie to możliwe. Poziom pojemności zostanie przedstawiony procentowo – tak jak w smartfonie” – tłumaczy minister Beenders.
Według dostępnych danych, baterie w pojazdach elektrycznych tracą średnio ok. 1,8% pojemności rocznie. Oznacza to, że akumulator może służyć 10–15 lat, zanim wymaga wymiany. Na tempo degradacji wpływają m.in. częste ładowanie szybkie czy zbyt głębokie rozładowania. Tych informacji dziś nie da się zweryfikować przy zakupie auta.
Jeszcze nie obowiązkowe, ale już dostępne
Sprzedający mogą już teraz zbadać stan baterii, m.in. u autoryzowanego dealera, w VAB lub za pomocą niezależnych testów online, takich jak Aviloo, Moba czy Electrify. Badanie trwa kilka godzin i pokazuje, ile pojemności zachowała bateria – w formie procentowej. Cena w VAB wynosi obecnie 69 euro.
Na razie certyfikat SOH nie będzie obowiązkowy. Belgijscy ministrowie podpisali jednak deklarację intencji, by umożliwić jego powiązanie z Car-Pass od przyszłego roku. Ostateczne wprowadzenie obowiązku zależy od przyjęcia wspólnego europejskiego standardu pomiarowego. „Chcemy być pionierem w Europie. Gdy tylko UE zatwierdzi standard, w Belgii stanie się on natychmiast obowiązkowy” – zapowiada rzecznik ministra Beendersa.
Certyfikat może jednak okazać się bardzo użyteczny już teraz. Dla sprzedających to dowód na dobrą kondycję akumulatora, pozwalający uzyskać wyższą cenę. Dla kupujących – gwarancja, że auto nie ma poważnych problemów z baterią. Brak certyfikatu może stać się sygnałem ostrzegawczym.
Czy to ożywi rynek?
Ekspert Vanhaelewyn zachowuje ostrożność. „Trudno powiedzieć, czy prywatni kupujący od razu ruszą po elektryki. Ale samochód z certyfikatem SOH może wzbudzić większe zaufanie. To daje poczucie bezpieczeństwa” – ocenia.
Zwraca jednak uwagę na ograniczenia testów. „Wskaźnik SOH to wartość orientacyjna. Prawdziwy test wymagałby pełnego naładowania i rozładowania baterii, co w praktyce jest niemożliwe. Dzisiejsze testy to dobre przybliżenie, ale nie pełna diagnoza. Nadal – lepsze to niż nic.”
Ekspert dodaje też, że certyfikat ma sens tylko wtedy, gdy towarzyszą mu gwarancje. „Z baterią zawsze może się coś stać – jak z silnikiem spalinowym. Tyle że naprawy w autach elektrycznych są znacznie droższe.”
Szerszy kontekst transformacji motoryzacyjnej
Inicjatywa belgijskiego rządu wpisuje się w szerszy europejski trend zwiększania przejrzystości na rynku elektromobilności. Rozwój rynku wtórnego pojazdów elektrycznych jest kluczowy dla sukcesu transformacji energetycznej – pozwala obniżyć próg wejścia w elektromobilność i zwiększa płynność rynku.
Belgijski model może stać się inspiracją dla innych państw UE, które zmagają się z podobnym problemem. Warunkiem powodzenia będzie jednak zapewnienie, że system będzie zarówno wiarygodny, jak i odporny na manipulacje – tak jak obecny Car-Pass chroniący przed cofnięciem liczników.
Sukces reformy zależeć będzie od trzech czynników:
– tempa wdrożenia europejskiego standardu,
– kosztów certyfikacji dla sprzedających,
– oraz tego, czy większa przejrzystość rzeczywiście przełoży si