Tydzień po manifestacji narodowej z 14 października, podczas której doszło do starć między policją a demonstrantami, w belgijskich służbach bezpieczeństwa narasta spór o to, czy funkcjonariusze przekroczyli granice uprawnionego użycia siły. Jeden ze związków zawodowych potwierdza wystąpienie przypadków przemocy policyjnej, podczas gdy inne zdecydowanie odrzucają te oskarżenia, nazywając je „zmyślaniem”.
W manifestacji z 14 października wzięło udział ponad 100 tysięcy osób. W jej trakcie doszło do dziesiątek aresztowań i licznych zdarzeń, które zaowocowały skargami do Komitetu P – instytucji nadzorującej działania policji. Kilka dni później podobne kontrowersje wywołała eksmisja squatu na Anderlechcie, podczas której użyto wozów bojowych i gazu łzawiącego. Od miesięcy demonstranci pro-palestyńscy na placu Bourse skarżą się również na stosowanie gazu łzawiącego, w tym wobec dzieci.
CGSP Police ostrzega przed eskalacją przemocy
Związek zawodowy CGSP Police alarmuje, że przypadki nadużycia siły przez funkcjonariuszy stają się coraz liczniejsze. Patrick Baus, stały delegat związku, w rozmowie z BX1 przyznał: „Widzieliśmy sytuacje, które dawniej były rzadkością – nieproporcjonalną przemoc ze strony niektórych policjantów. Brak reakcji władz doprowadził do poczucia bezkarności wśród tych samych osób”.
Zdaniem Bausa problem ma charakter systemowy. Władze miały ignorować sygnały o nadużyciach, co – jak twierdzi – stworzyło w policji klimat przyzwolenia na przemoc. Przedstawiciel CGSP mówi wręcz o istnieniu swoistego „czarnego bloku” w szeregach policji – grupy funkcjonariuszy skłonnych do nadużywania siły.
SLFP Police: to „zmyślenie” i ignorowanie zasady akcji i reakcji
Z kolei przewodniczący związku SLFP Police, Vincent Gilles, kategorycznie odrzuca oskarżenia o nadużycia. W rozmowie z BX1 stwierdził, że „absolutnie nic” na temat przemocy ze strony policji nie dotarło do jego organizacji. „To zmyślenie wynikające z zaślepienia i ignorowania zasady ‘akcja–reakcja’” – oświadczył.
Gilles argumentuje, że funkcjonariusze działali w reakcji na agresję ze strony części demonstrantów, a użyta siła była proporcjonalna do sytuacji. Według tej interpretacji policja zachowała się zgodnie z procedurami, a nagłaśniane zdarzenia przedstawiane są w sposób jednostronny.
CGSP: w policji panuje zmowa milczenia
CGSP Police odpowiada, że w strukturach policji panuje swoista omerta – zmowa milczenia wobec nadużyć. Związek utrzymuje, że funkcjonariusze boją się mówić o problemach, obawiając się represji i konsekwencji zawodowych. Taka atmosfera, zdaniem związkowców, utrudnia reformy i sprzyja utrzymywaniu niewłaściwych praktyk.
To oskarżenie rzuca światło na szerszy problem kultury organizacyjnej w belgijskiej policji, w której krytyka wewnętrzna często spotyka się z oporem przełożonych.
Skargi, nagrania i reakcje władz
Po manifestacji z 14 października do Komitetu P wpłynęło 13 skarg dotyczących użycia przemocy przez funkcjonariuszy. W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania pokazujące policjantów w cywilu bijących demonstrantów pałkami, a także materiały, na których widać funkcjonariuszy otoczonych przez protestujących.
Minister spraw wewnętrznych Bernard Quintin wyraził pełne poparcie dla sił porządkowych, jednocześnie apelując o „lepsze antycypowanie ryzyka” podczas operacji. Wypowiedź ta została odebrana jako próba zachowania równowagi między obroną policji a przyznaniem, że potrzebne są ulepszenia w planowaniu działań.
Szerszy kontekst: narastające napięcia
Dyskusja wokół przemocy policyjnej wpisuje się w szerszy kontekst rosnących napięć między siłami porządkowymi a różnymi grupami społecznymi w Brukseli. Regularne protesty pro-palestyńskie, demonstracje związkowe i akcje eksmisji squatów coraz częściej prowadzą do konfrontacji z policją.
Eksperci ds. bezpieczeństwa publicznego zwracają uwagę, że belgijscy funkcjonariusze działają pod ogromną presją – muszą zapewnić porządek publiczny, a jednocześnie respektować prawo do pokojowych zgromadzeń i zasadę proporcjonalności w użyciu siły.
Potrzeba dialogu i przejrzystości
Rozbieżności między związkami zawodowymi policji ujawniają głębszą potrzebę dyskusji o standardach interwencji, szkoleniu funkcjonariuszy oraz niezależnych mechanizmach kontroli. Organizacje społeczne od lat apelują o wprowadzenie obowiązku noszenia kamer podczas interwencji oraz o wzmocnienie niezależności organów nadzorczych.
Pozostaje pytanie, czy belgijskie władze zdecydują się na reformy zwiększające przejrzystość działań policji, czy też napięcia między siłami porządkowymi a społeczeństwem będą się pogłębiać. Ostatnie wydarzenia mogą stać się testem dla systemu rozliczalności i granic dopuszczalnego użycia siły w państwie prawa.