Kim Brooks, była przewodnicząca partii Vlaams Belang w Mechelen, została skazana na 50 godzin pracy społecznej za naruszenie tajemnicy zawodowej. Jako członkini Specjalnego Komitetu ds. Służb Społecznych (BCSD) w Mechelen przekazała poufne informacje Gertowi Van Molowi – twórcy satyrycznego portalu ’tScheldt. Opublikowany na tej podstawie artykuł doprowadził do wszczęcia postępowania karnego.
Droga do wyroku i kontrowersje proceduralne
W maju ubiegłego roku Brooks została skazana zaocznie na rok więzienia w zawieszeniu, ponieważ nie stawiła się na rozprawie. Jak wyjaśnił jej adwokat, Dieter Van Hemelryck, nie była świadoma terminu przesłuchania. „Dowiedziała się o wyroku dopiero wtedy, gdy otrzymała wezwanie do zgłoszenia się w zakładzie karnym w celu założenia opaski elektronicznej 29 sierpnia tego roku” – tłumaczy obrońca.
Po wniesieniu sprzeciwu sąd ponownie rozpatrzył sprawę i uznał, że odpowiednią sankcją będzie 50 godzin pracy społecznej – znacznie łagodniejsza kara niż wcześniejsze pozbawienie wolności w zawieszeniu.
Kontekst ujawnienia sprawy
Brooks nie zaprzeczała swojej winie. Zrezygnowała zarówno z funkcji przewodniczącej Vlaams Belang w Mechelen, jak i z mandatu radnej miejskiej. Decyzje te miały, jak podkreśla jej obrońca, stanowić próbę wzięcia odpowiedzialności i ograniczenia szkód wizerunkowych dla partii.
„Sprawa wyszła na jaw podczas przeszukania mieszkania Gerta Van Mola w ramach innego postępowania” – wyjaśnia Van Hemelryck. „Znaleziono wówczas wiadomości WhatsApp z przekazanymi danymi. Moja klientka była wówczas w związku z Frankiem Creyelmanem, szefem frakcji Vlaams Belang w radzie miejskiej. Czuła się przez niego pod presją, by przekazać te informacje. Żałuje tego i w pełni zdaje sobie sprawę, że jej postępowanie było niedopuszczalne”.
Znaczenie tajemnicy zawodowej w organach społecznych
Sprawa Kim Brooks unaocznia, jak ważna jest ochrona danych osobowych i przestrzeganie tajemnicy zawodowej w instytucjach pomocy społecznej. Członkowie BCSD mają dostęp do wyjątkowo wrażliwych informacji dotyczących sytuacji życiowej, finansowej i zdrowotnej osób korzystających z pomocy. Ich ujawnienie jest nie tylko przestępstwem, ale i poważnym naruszeniem zaufania publicznego.
System opieki społecznej opiera się na przekonaniu, że osoby potrzebujące mogą szczerze dzielić się swoimi problemami z urzędnikami, bez obaw o wyciek danych. Takie przypadki, jak ten w Mechelen, mogą osłabiać zaufanie mieszkańców do instytucji publicznych i zniechęcać ich do szukania pomocy.
Wymiar polityczny i etyczny sprawy
Sprawa ma również aspekt polityczny. Brooks zajmowała kluczowe stanowisko w lokalnych strukturach Vlaams Belang – partii, która często przedstawia się jako obrońca interesów obywateli i krytyk establishmentu. Naruszenie tajemnicy zawodowej przez prominentną działaczkę tej partii rodzi pytania o standardy etyczne w polityce lokalnej oraz skuteczność mechanizmów kontroli wewnętrznej w ugrupowaniach.
Choć, jak twierdzi obrona, Brooks działała pod presją innego polityka partii, nie zwalnia jej to z odpowiedzialności. Okoliczności sprawy wskazują jednak na możliwe problemy z kulturą organizacyjną i relacjami w strukturach partyjnych.
Konsekwencje dla systemu opieki społecznej
Przypadek ten może skłonić Mechelen i inne belgijskie gminy do przeglądu procedur bezpieczeństwa danych w organach pomocy społecznej. Kluczowe znaczenie mogą mieć szkolenia dla członków komitetów, monitorowanie dostępu do informacji oraz jasne sankcje za naruszenia.
Sprawa Brooks stanowi przypomnienie o konieczności stałej czujności w ochronie danych osobowych i utrzymywaniu wysokich standardów etycznych w życiu publicznym. Jednocześnie stosunkowo łagodny wyrok – praca społeczna zamiast więzienia – można uznać za proporcjonalny, biorący pod uwagę brak wcześniejszej karalności oraz okoliczności sprawy.