Dokumenty, do których dotarła RTBF, potwierdzają, że partia MR nigdy nie przekazała tożsamości kierowcy jednego z pojazdów ze swojej floty, który dopuścił się poważnego przekroczenia prędkości. Pojawia się więc pytanie: czy partia była do tego zobowiązana i czy kierowca uniknął odpowiedzialności? Na te kwestie odpowiedziała adwokat specjalizująca się w prawie o bezpieczeństwie ruchu drogowego.
Kontekst zdarzenia
W nocy z 18 na 19 września 2021 r., krótko po północy, Mercedes zarejestrowany na Mouvement Réformateur (Ruch Reformatorski) poruszał się z prędkością znacznie przekraczającą dopuszczalny limit 120 km/h na autostradzie E19 w kierunku Mons. Radar odcinkowy odnotował średnią prędkość 172 km/h. Według tygodnika Le Vif, samochód był wówczas przypisany do przewodniczącego MR Georges-Louisa Boucheza.
Najważniejsze pytanie pozostaje bez odpowiedzi: kto siedział za kierownicą? Czy był to sam Bouchez, jego kierowca, czy inna osoba? Tę informację posiada wyłącznie partia liberalna. Do dziś MR nie przekazał organom ścigania danych kierowcy, co rodzi poważne wątpliwości prawne i etyczne.
Obowiązek wskazania sprawcy wykroczenia drogowego
Czy organizacja ma obowiązek ujawnić tożsamość kierowcy, jeśli jej pojazd uczestniczył w wykroczeniu drogowym? Tak – w przypadku pojazdów zarejestrowanych na firmę lub stowarzyszenie istnieje prawny obowiązek wskazania osoby, która kierowała samochodem.
„Podmiot prawny otrzymuje wezwanie do udzielenia informacji i ma 15 dni na przekazanie danych kierowcy. Jeśli tego nie zrobi, może zostać postawiony przed sądem policyjnym” – wyjaśnia mecenas Valérie Bailleux, adwokat specjalizująca się w prawie ruchu drogowego.
Oznacza to, że MR, jak każda inna organizacja, ma obowiązek prowadzić ewidencję osób korzystających z floty służbowych pojazdów i na żądanie organów wymiaru sprawiedliwości przekazać dane kierującego.
Sankcje za nieprzekazanie danych kierowcy
W tym przypadku partia nie spełniła obowiązku, co – jak przypomina prawniczka – może skutkować surowymi sankcjami. Przewidziana kara to od 15 dni do 6 miesięcy pozbawienia wolności i/lub grzywna od 200 do 4 000 euro.
Wyrok, do którego dotarła RTBF, wspomina jednak jedynie o prostym przyznaniu się do winy przez Jean-Philippe’a Rousseau, sekretarza administracyjnego MR. Sąd zastosował wobec niego łagodniejsze podejście, uznając, że między wykroczeniem (2021 r.) a wydaniem wyroku (2024 r.) minął zbyt długi czas, co narusza zasadę rozpatrzenia sprawy w rozsądnym terminie.
Uniknięcie kary odebrania prawa jazdy
Czy ktoś w MR uniknął utraty prawa jazdy? „Tak, zdecydowanie” – odpowiada mecenas Bailleux. „Nie da się ukarać za przekroczenie prędkości, jeśli nie ustalono, kto prowadził pojazd”.
W konsekwencji wykroczenie popełnione w 2021 r. nie będzie już ścigane. Kierowca – kimkolwiek był – uniknął więc sankcji. Z protokołu wynika, że skorygowana prędkość wynosiła 161 km/h, czyli o 40 km/h więcej niż dozwolony limit. Gdyby sprawcę zidentyfikowano, kodeks drogowy przewidywałby grzywnę oraz obowiązkowe odebranie prawa jazdy na co najmniej 8 dni.
Pytania bez odpowiedzi
Pozostaje pytanie, dlaczego MR nie przekazał danych kierowcy i czy partia faktycznie była w stanie to zrobić. Na tym etapie sekretarz administracyjny MR nie odpowiedział na prośbę redakcji o komentarz.
Sprawa ujawnia poważne luki w egzekwowaniu przepisów wobec pojazdów służbowych należących do organizacji politycznych. Brak transparentności co do tego, kto prowadził samochód w momencie wykroczenia, w połączeniu z przewlekłością postępowania, doprowadził do sytuacji, w której poważne naruszenie przepisów – przekroczenie prędkości o ponad 40 km/h – pozostało faktycznie bezkarne.
Przypadek ten wskazuje również na słabości systemu prawnego w zakresie odpowiedzialności osób prawnych za wykroczenia drogowe popełnione pojazdami zarejestrowanymi na ich nazwę. Choć przepisy wyraźnie nakładają obowiązek ujawnienia tożsamości kierowcy, w praktyce egzekwowanie tego przepisu bywa nieskuteczne, szczególnie gdy postępowanie przeciąga się w czasie.
Dla mieszkańców Belgii – w tym polskiej społeczności – sprawa ta ma wymiar szerszy niż tylko polityczny. Stawia pytania o równość wobec prawa, odpowiedzialność instytucji publicznych i skuteczność systemu karnego w ściganiu wykroczeń drogowych, które bezpośrednio wpływają na bezpieczeństwo wszystkich użytkowników dróg.