Minister zdrowia Frank Vandenbroucke przedstawił pakiet oszczędnościowy dla sektora ochrony zdrowia na rok 2026. Wobec braku porozumienia między partnerami społecznymi rząd federalny samodzielnie zatwierdził budżet w wysokości 41,297 miliarda euro, wprowadzając szereg ograniczeń, które od stycznia 2026 roku dotkną zarówno pacjentów, jak i personel medyczny.
Sektor zdrowia w Belgii nie uniknął ogólnokrajowych cięć budżetowych. W 2026 roku musi zrealizować oszczędności w wysokości około 862 milionów euro – cel, który wielu ekspertów i przedstawicieli branży uznaje za nierealny. Po raz pierwszy od 2017 roku partnerzy społeczni nie zdołali osiągnąć konsensusu w sprawie podziału obciążeń finansowych.
W efekcie rząd federalny, a konkretnie minister zdrowia Frank Vandenbroucke z partii Vooruit, uzyskał swobodę zatwierdzenia budżetu przez radę generalną Inami (Narodowego Instytutu Ubezpieczenia Zdrowotnego i Niezdolności do Pracy – Institut national d’assurance maladie-invalidité/Rijksinstituut voor ziekte- en invaliditeitsverzekering). Zatwierdzony plan obejmuje szereg zmian, które odczują zarówno pacjenci, jak i profesjonaliści medyczni.
Antybiotyki tylko w określonych dawkach
Reforma wydawania antybiotyków przewiduje, że będą one sprzedawane w dawkach dokładnie odpowiadających okresowi leczenia, aby ograniczyć nadmierne zużycie i samoleczenie – główne przyczyny narastającej oporności bakterii na antybiotyki.
Rozwiązanie to, mające przeciwdziałać marnotrawstwu, zostanie wsparte publiczną inwestycją w wysokości 3,3 miliona euro, przeznaczoną m.in. na wynagrodzenie farmaceutów, którzy będą musieli dzielić opakowania leków, jeśli te nie są dostosowane do długości terapii. Zmiana wpisuje się w krajowy plan walki z opornością bakteryjną – jedno z kluczowych wyzwań współczesnej medycyny.
Podwyżka cen niektórych leków
Rząd zdecydował o zwiększeniu udziału własnego pacjenta (tzw. ticket modérateur) o co najmniej dwa euro za opakowanie – o jedno euro w przypadku osób korzystających z podwyższonego zwrotu kosztów (intervention majorée). Dodatkowa opłata obejmie leki, które obecnie kosztują jednego lub dwa euro, i ma przynieść 26,2 miliona euro dodatkowych wpływów.
Środki te zostaną przeznaczone na nową procedurę Early and Equitable Fast Access, której celem jest szybsze wprowadzanie refundacji dla innowacyjnych terapii w przypadkach wysokiej potrzeby medycznej. Podczas gdy rząd uzasadnia tę decyzję „zasadą odpowiedzialności”, katolicka kasa chorych (Mutualité chrétienne) określa ją jako „niesprawiedliwą”, szczególnie wobec pacjentów przewlekle chorych.
Rząd planuje też ograniczyć nadużywanie leków przeciwkwasowych, których zużycie w ciągu dekady potroiło się – obecnie przyjmuje je co piąty mieszkaniec Belgii. Od 2026 roku refundacja inhibitorów pompy protonowej (IPP) obejmie tylko przypadki poważnych schorzeń, takich jak przełyk Barretta, będący stanem przedrakowym związanym z refluksem żołądkowo-przełykowym. Reforma ta, połączona z kampanią informacyjną, pozwoli zaoszczędzić 53,9 miliona euro.
Podobne zmiany dotyczą leków obniżających cholesterol – głównie statyn, ezetymibu i ich połączeń – które będą przepisywane wyłącznie pacjentom z istotnym ryzykiem sercowo-naczyniowym. Obecnie wiele z tych leków otrzymują osoby, którym mogłaby wystarczyć zmiana stylu życia. Ta racjonalizacja terapii, wsparta kampanią profilaktyczną, ma przynieść 29,4 miliona euro oszczędności.
Przemysł farmaceutyczny, reprezentowany przez pharma.be, podkreśla, że to „znaczne obciążenie” i apeluje do rządu o poszanowanie stabilnych ram finansowych sektora. Organizacja ostrzega, że cięcia mogą ograniczyć zdolności inwestycyjne w innowacje, które są niezbędne w starzejącym się społeczeństwie.
Brak ogólnej podwyżki udziału własnego pacjenta, z wyjątkiem wizyt u położnych
Minister Vandenbroucke nie przyjął propozycji związku lekarzy Absym dotyczącej ogólnego zwiększenia udziału własnego pacjenta o jedno euro (z czterech do pięciu euro). Lekarze argumentowali, że takie rozwiązanie pozwoliłoby zaoszczędzić część z wymaganych 150 milionów euro, przy jednoczesnym zwolnieniu z podwyżki osób korzystających z podwyższonego zwrotu kosztów (BIM). Sprzeciwiły się temu jednak kasy chorych, które zostały wysłuchane przez ministra.
Zdecydowano natomiast o wprowadzeniu opłaty własnej w wysokości czterech euro za wizytę u położnej, dotąd całkowicie refundowaną. Zebrane środki mają zostać przeznaczone na podwyżki dla tej grupy zawodowej. Kasa chorych Solidaris określa to jako „niebezpieczną wyrwę” i wstrzymała się od głosu przy głosowaniu nad budżetem.
Ograniczenie niektórych badań
Ponieważ lekarze muszą znaleźć sposób na oszczędności rzędu 150 milionów euro, będą zobowiązani do ograniczenia liczby badań lub obniżenia honorariów za określone procedury. Minister wskazał w szczególności na tomografię komputerową kręgosłupa, która będzie mogła być przepisywana wyłącznie przez określoną grupę specjalistów, m.in. neurochirurgów i ortopedów. W tej dziedzinie planuje się oszczędności w wysokości ponad 38 milionów euro.
Również badania z zakresu biologii klinicznej, takie jak analizy krwi, zostaną lepiej ukierunkowane, co ma pozwolić zaoszczędzić 26 milionów euro. Refundacja badań takich jak EKG czy echokardiografia zostanie częściowo ograniczona do czasu opracowania bardziej racjonalnych zasad ich stosowania. Zdjęcia panoramiczne wykonywane u dentysty będą refundowane raz na trzy lata zamiast co dwa lata.
Te decyzje, zdaniem związku Absym, „pozostawiają gorzki posmak” i mogą utrudnić osiągnięcie nowego porozumienia między lekarzami a kasami chorych w przyszłości.
Szpitale pod presją
Sektor szpitalny również stanie przed trudnym zadaniem – z zaplanowanych 160 milionów euro oszczędności 50 milionów ma zostać osiągnięte w szpitalach jednodniowych. Sposób realizacji tych cięć ma zostać ustalony w 2026 roku, ale środki zostaną potrącone już wcześniej.
Redukcja liczby niektórych procedur, z których część honorariów trafia do budżetów szpitali, może znacząco wpłynąć na ich sytuację finansową. „Te decyzje grożą dalszym osłabieniem naszych szpitali i poważnie zagrażają dostępności opieki zdrowotnej” – ostrzega federacja Santhéa.
Wprowadzone zmiany budzą wiele kontrowersji wśród środowisk medycznych i organizacji pacjentów. Wciąż otwarte pozostaje pytanie, czy planowane oszczędności nie odbiją się negatywnie na jakości i dostępności opieki zdrowotnej dla mieszkańców Belgii, zwłaszcza tych najbardziej potrzebujących wsparcia.