Minister spraw wewnętrznych Bernard Quintin z partii MR niespodziewanie zakwestionował projekt, który miał wyposażyć 45 000 funkcjonariuszy policji w Belgii w nowe mundury już od przyszłego roku. Główny problem? Wysokie koszty. Dodatkowo po stronie frankofońskiej wybór kolorów – żółtego i ciemnoniebieskiego – jest przez niektórych uznawany za „zbyt flamandzki”.
Obecnie kilka stref policyjnych w kraju testuje nowy model uniformu. Jedną z nich jest strefa policyjna Antwerpii, która odegrała kluczową rolę w przygotowaniu projektu. To była minister spraw wewnętrznych Annelies Verlinden (CD&V) zainicjowała proces odnowy umundurowania, uznając, że policja potrzebuje bardziej nowoczesnego stroju. Nowy model – ciemnoniebieski z żółtymi akcentami (zamiast dotychczasowych pomarańczowych) – miał zostać wprowadzony w całym kraju do końca 2026 roku. Obecny mundur pochodzi z 2001 roku, ma więc już niemal ćwierć wieku.
Kwestie prawne i budżetowe
Bernard Quintin zgłasza jednak poważne zastrzeżenia wobec projektu, mimo że jest on już mocno zaawansowany. W Izbie Reprezentantów podkreślił, że nadal jest to „projekt pilotażowy – rzeczywiście śledzony z dużym entuzjazmem przez niektóre strefy policyjne”, oraz że zlecił nową „analizę funkcjonalną i budżetową”. Jak stwierdził, odziedziczył „dossier o ramach prawnych i finansowych co najmniej kruchych, zważywszy na obecne wyzwania budżetowe”.
Według ministra „brakuje obecnie podstawy prawnej pozwalającej doprowadzić projekt do końca”. Taka ocena stanu prawnego może znacząco opóźnić realizację reformy lub wymusić przeprowadzenie dodatkowych procedur parlamentarnych przed jej wdrożeniem.
Konflikt językowy wokół testowych uniformów
Nowy mundur, wciąż w fazie testowej, wzbudził kontrowersje w części frankofońskiej kraju. Niektóre strefy policyjne otrzymały egzemplarze próbne w celu oceny ich wygody, trwałości i jakości tkaniny. Problem w tym, że ze względów oszczędnościowych testowe uniformy mają nadruk wyłącznie po niderlandzku – „Politie”.
Kilku szefów stref policyjnych po stronie francuskojęzycznej odmówiło ich użycia, powołując się na „problemy prawne związane z obowiązującymi przepisami językowymi”. Minister Quintin przyznał, że również nie jest zadowolony z tej sytuacji i „mocno nalegał – to eufemizm – by testowane mundury były zgodne z ustawodawstwem językowym”.
Poseł PS Éric Thiébaut zauważył, że „flamandzcy koledzy spadliby z krzeseł, gdyby flamandzkie strefy policyjne otrzymały mundury z napisem wyłącznie 'Police’ po francusku”. Ten incydent dobrze obrazuje, jak silne pozostają napięcia językowe w belgijskim społeczeństwie. W kraju o tak rygorystycznych zasadach dwujęzyczności nawet faza testowa może stać się zarzewiem sporu politycznego.
Kontrowersje wokół kolorystyki
Niektóre związki zawodowe sugerują, że Bernard Quintin jest również wrażliwy na krytykę dotyczącą kolorystyki nowych mundurów – żółto-granatowa kombinacja jest przez część opinii publicznej uznawana za zbyt podobną do barw Flandrii. Rzecznik ministra stanowczo temu zaprzeczył, podkreślając, że „debatę należy postrzegać wyłącznie w kategoriach budżetowych”.
Podobne stanowisko zajmuje związek zawodowy ACV: „Oszczędza się na wszystkim, do tego stopnia, że niektóre jednostki nie mają już wystarczającej liczby pojazdów. Czy w takiej sytuacji inwestowanie w nowe mundury jest naprawdę uzasadnione? Tym bardziej, że koszt przedsięwzięcia wcale nie jest mały”.
Warto przypomnieć, że Bernard Quintin odpowiada równocześnie za proces fuzji stref policyjnych w Brukseli, który ma się zakończyć do 2027 roku i pochłonie dziesiątki milionów euro.
Perspektywa służb policyjnych
Komisarz dywizyjny Nicolas Paelinck, szef policji Westkust i przewodniczący Stałej Komisji Policji Lokalnej, broni projektu mimo jego kosztów. „Obecne mundury mają 25 lat i nie budzą szacunku – nazywam je ‘kostiumami orkiestry dętej’. Potrzebujemy nowego umundurowania, bo obecna sytuacja to chaos. Mundury są tak stare i zróżnicowane, że niektóre korpusy same zamawiają nowe stroje, co zaburza jednolitość” – wyjaśnia.
Dla funkcjonariuszy uniform to nie tylko element wizerunku, ale także narzędzie pracy, które wpływa na autorytet i rozpoznawalność policji. Brak spójnego wzoru może osłabiać wiarygodność służb i utrudniać współpracę między jednostkami.
Odpowiedź na zarzuty dotyczące symboliki
Odnosząc się do zarzutów o „zbyt flamandzkie” barwy, Nicolas Paelinck podkreśla: „Znam korpusy policyjne w części frankofońskiej kraju, gdzie taka wrażliwość w ogóle nie występuje. Niemniej niektóre egzemplarze mundurów testowych prezentowanych w Brukseli rzeczywiście mają wyjątkowo ciemny odcień niebieskiego”.
Ta ostrożna wypowiedź sugeruje, że kwestia kolorystyki może być bardziej techniczna niż polityczna. Odcień niebieskiego, nasycenie barw i kontrast z żółtymi elementami różnie wyglądają w zależności od oświetlenia, co może tłumaczyć rozbieżne opinie.
Szerszy kontekst reform strukturalnych
Spór o nowe mundury wpisuje się w szerszy proces reform belgijskich służb porządkowych. Fuzja stref policyjnych w Brukseli, modernizacja wyposażenia czy digitalizacja procedur – wszystkie te działania wymagają ogromnych środków w czasie, gdy budżet państwa pozostaje pod dużą presją.
Minister Quintin stoi więc przed trudnym zadaniem: musi pogodzić potrzeby modernizacyjne policji z ograniczeniami finansowymi i jednocześnie uwzględnić wrażliwe kwestie językowe oraz symboliczne w podzielonym społeczeństwie.
Implikacje dla przyszłości projektu
Przyszłość projektu nowych mundurów pozostaje niepewna. Czy analiza budżetowa doprowadzi do jego wstrzymania, opóźnienia, czy tylko do modyfikacji harmonogramu – okaże się w najbliższych miesiącach. Decyzja ta będzie miała znaczenie nie tylko dla wyglądu belgijskiej policji, lecz także dla jej funkcjonalności i morale funkcjonariuszy.
Debata wokół mundurów pokazuje szerszy problem – jak pogodzić modernizację służb z realiami finansowymi i społecznymi w kraju o złożonej strukturze językowej. Dla mieszkańców Belgii najważniejsze pozostaje pytanie: czy spór o kolory i napisy nie przysłania kluczowych kwestii – jakości szkolenia, sprzętu i warunków pracy policjantów?