Sąd wykonywania kar w Gandawie ma dziś wydać decyzję w sprawie wniosku o objęcie dozorem elektronicznym Freddy’ego Horiona, skazanego w 1980 roku na dożywotnie pozbawienie wolności za między innymi zamordowanie pięciu członków rodziny handlarza samochodów w dzielnicy Sint-Amandsberg. Sprawa, tocząca się od ponad czterech dekad, zyskała nowy wymiar po orzeczeniu Sądu Kasacyjnego oraz w kontekście narastającego napięcia między wymogami prawnymi a ograniczeniami belgijskiego systemu penitencjarnego.
Przypadek Horiona stanowi złożony problem na styku prawa karnego, psychiatrii sądowej i możliwości instytucjonalnych państwa. Od dwudziestu lat skazany wielokrotnie wnioskował o warunkowe zwolnienie, lecz wszystkie prośby były konsekwentnie odrzucane. Sytuacja zmieniła się dopiero w ostatnich latach, gdy kolejne sądy – w tym europejskie – zaczęły podważać zasadność jego dalszego przetrzymywania w zwykłym zakładzie karnym.
Brutalne zbrodnie z 1979 roku
Freddy Horion wraz ze wspólnikiem Rolandem Feneulle 23 czerwca 1979 roku zamordował pięciu członków rodziny Steyaert w Sint-Amandsberg. W 1980 roku sąd przysięgłych w Gandawie skazał go na karę śmierci, automatycznie zamienioną na dożywocie, za sześciokrotne zabójstwo – w tym także morderstwo polskiej sklepikarki popełnione w tym samym roku.
Przez kolejne lata Horion wielokrotnie ubiegał się o zwolnienie, ale bezskutecznie. Przełom nastąpił dopiero 5 stycznia 2018 roku, gdy kolegium ekspertów uznało, że dalsze przetrzymywanie go w więzieniu nie ma uzasadnienia, choć powrót do społeczeństwa wymagałby przygotowania i wsparcia.
Deadlock systemowy i brak odpowiednich placówek
Eksperci zaproponowali umieszczenie Horiona w jednostce psychiatrycznej o profilu forensycznym jako formę pośrednią między więzieniem a wolnością. Pomysł ten okazał się jednak niewykonalny – placówki forensyczne przyjmują wyłącznie osoby objęte środkiem zabezpieczającym w postaci internowania, a nie osoby skazane na karę więzienia.
Ten przypadek unaocznił poważną lukę w belgijskim systemie penitencjarnym: brak instytucji dla osób skazanych na dożywocie, które – zdaniem biegłych – nie wymagają już pełnej izolacji, lecz potrzebują nadzoru i opieki przed powrotem do społeczeństwa.
Procedury przed sądami belgijskimi i europejskimi
Adwokaci Horiona skierowali sprawę zarówno do sądu apelacyjnego w Antwerpii, jak i do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. W listopadzie 2023 roku sąd apelacyjny nakazał państwu belgijskiemu przeniesienie Horiona do placówki poza więzieniem. Belgia odwołała się jednak od tego orzeczenia.
Na początku września Sąd Kasacyjny oddalił skargę kasacyjną, co oznacza, że Horion musi zostać umieszczony w placówce poza zakładem karnym w ciągu sześciu miesięcy. Sąd w Antwerpii powiązał to zobowiązanie z grzywną w wysokości 1 000 euro za każdy dzień opóźnienia w wykonaniu orzeczenia.
Stopniowe rozszerzanie uprawnień
23 czerwca sąd wykonywania kar w Gandawie po raz pierwszy przyznał Horionowi przepustki – wyłącznie w celu przygotowania przeniesienia do wyspecjalizowanego ośrodka. Decyzja ta była kilkakrotnie przedłużana. Horion może opuszczać zakład karny pod nadzorem swojego adwokata i wyłącznie w ramach ustalonych wizyt.
W sierpniu sąd potwierdził, że trwają prace nad znalezieniem miejsca w ośrodku mieszkalnym, jednak nie zdecydował jeszcze o zastosowaniu dozoru elektronicznego. Stopniowe rozszerzanie uprawnień ma pozwolić ocenić gotowość Horiona do większej samodzielności.
Dylemat prawny i finansowy państwa
W ubiegły czwartek w zakładzie karnym w Dendermonde odbyło się posiedzenie w sprawie wniosku o dozór elektroniczny, w którym uczestniczyli adwokaci Jürgen Millen i Walter Damen. „Wydaje się, że nie ma już wyboru” – powiedział Damen po rozprawie. „Albo wymiar sprawiedliwości będzie płacił grzywnę w wysokości 1 000 euro dziennie, lekceważąc orzeczenie najwyższego sądu, albo zastosuje dozór elektroniczny i umożliwi stopniowy powrót do społeczeństwa.”
Słowa te dobrze oddają dylemat, przed którym stoi belgijski wymiar sprawiedliwości. Z jednej strony istnieje prawomocne orzeczenie, z drugiej – brak infrastruktury umożliwiającej jego wykonanie w sposób zgodny z zaleceniami ekspertów. Grzywna w wysokości 1 000 euro dziennie oznaczałaby obciążenie dla państwa rzędu 365 000 euro rocznie.
Szerszy kontekst systemowy
Sprawa Horiona wykracza poza wymiar jednostkowy i ujawnia głębsze problemy belgijskiego systemu karnego i psychiatrii sądowej. Brak wyspecjalizowanych ośrodków pośrednich dla osób skazanych na najwyższe kary, które są już gotowe do częściowej resocjalizacji, wskazuje na konieczność reformy prawnej i inwestycji w infrastrukturę.
Dzisiejsza decyzja sądu w Gandawie może stworzyć precedens dla podobnych przypadków w przyszłości. Niezależnie od wyniku, sprawa Horiona z pewnością pozostanie punktem odniesienia w debacie o potrzebie zmian w belgijskim systemie penitencjarnym i sposobie postępowania wobec osób odbywających karę dożywocia.