Rząd Regionu Stołecznego Brukseli, prowadzący sprawy bieżące, podjął jednoznaczną decyzję w sprawie przyszłości systemu wyborczego w stolicy. Bruksela będzie kontynuować stosowanie głosowania elektronicznego podczas przyszłych wyborów, odcinając się tym samym od trendu obserwowanego w innych częściach kraju. Decyzję formalnie zatwierdzono w czwartek, a ogłoszono w poniedziałek przez ministra Władz Lokalnych Regionu Brukselskiego Bernarda Clerfayta (DéFI).
Stolica wybiera inną drogę niż Flandria i Wspólnota Niemieckojęzyczna, które postanowiły powrócić do tradycyjnego głosowania za pomocą kart papierowych. Bruksela pozostaje wierna cyfrowej metodzie oddawania głosów, stosowanej w większości jej gmin nieprzerwanie od 1999 roku. Wieloletnia praktyka ukształtowała nie tylko infrastrukturę wyborczą, lecz także nawyki mieszkańców oraz procedury administracyjne związane z organizacją wyborów w regionie.
Pilne negocjacje z władzami federalnymi
Minister Clerfayt poinformował, że rząd regionalny udzielił mandatu do prowadzenia pilnych negocjacji premierowi Rudiemu Vervoortowi oraz jemu samemu. Ich zadaniem będzie wypracowanie z władzami federalnymi protokołu porozumienia, który określi podział kosztów oraz zasobów ludzkich niezbędnych do przygotowania nadchodzących elekcji.
Pozytywnym sygnałem dla Brukseli jest stanowisko federalnego ministra spraw wewnętrznych Bernarda Quintina (MR), który wyraził poparcie dla decyzji stolicy. Jego akceptacja otwiera drogę do wdrożenia nowego, kompleksowego systemu elektronicznego lub – w razie potrzeby – do przedłużenia funkcjonowania obecnego rozwiązania. Negocjacje te będą miały kluczowe znaczenie dla zapewnienia sprawnego przebiegu wyborów w nadchodzących latach.
Zagwarantowanie niezawodności głosowania
Bernard Clerfayt podkreśla, że działa z wyprzedzeniem, by zapewnić „niezawodne i ciągłe” głosowanie podczas elekcji zaplanowanych na 2029 rok (wybory federalne, regionalne i europejskie) oraz 2030 rok (wybory komunalne). Minister zareagował na ostrzeżenia dyrektorów wydziałów Ludności i Stanu Cywilnego wszystkich 19 gmin Brukseli, którzy wskazywali na ryzyko związane z ewentualnym powrotem do głosowania papierowego.
Przedstawiciele administracji gminnych podkreślali, że taki krok stanowiłby poważne wyzwanie logistyczne i technologiczne, mogące zagrozić sprawności organizacji wyborów. Ich obawy dotyczyły nie tylko kwestii technicznych, ale też braku zasobów i infrastruktury potrzebnych do przeprowadzenia głosowania w tradycyjnej formie.
Napięty harmonogram przed wygaśnięciem umowy
Region Brukselski działa pod presją czasu – kontrakt z obecnym dostawcą systemu elektronicznego wygasa w 2027 roku. To pozostawia stosunkowo krótkie okno na podjęcie decyzji dotyczących przyszłości infrastruktury wyborczej. „Gminy brukselskie są zdecydowanie przeciwne powrotowi do głosowania papierowego” – podkreślił minister, dodając, że rozważane jest przedłużenie obecnego systemu, jeśli nowe rozwiązanie nie zostanie wdrożone na czas.
Sytuacja wymaga skoordynowanej współpracy między różnymi szczeblami administracji. Niezbędne będzie wypracowanie porozumienia finansowego i organizacyjnego z władzami federalnymi oraz zapewnienie, że ewentualny nowy system zostanie przetestowany i wdrożony z odpowiednim wyprzedzeniem.
Argumenty za utrzymaniem głosowania elektronicznego
Dla ministra Clerfayta rezygnacja z głosowania elektronicznego byłaby krokiem wstecz. „Powrót do papierowych kart zwiększyłby ryzyko błędów, oszustw oraz opóźnień w liczeniu głosów” – ostrzegł, przedstawiając swoje stanowisko w tej sprawie.
Zwolennicy systemu elektronicznego wskazują na liczne korzyści wynikające z ponad dwóch dekad jego stosowania. Należą do nich szybsze ogłaszanie wyników wyborów, ograniczenie pomyłek związanych z ręcznym liczeniem głosów oraz większa przejrzystość procesu sumowania. System elektroniczny eliminuje także problem nieważnych głosów spowodowanych błędnym wypełnieniem kart – zjawiska częstego przy tradycyjnym głosowaniu.
Kontekst regionalny i krajowy
Decyzja Brukseli wyraźnie kontrastuje z kierunkiem obranym przez inne regiony Belgii. Flandria oraz Wspólnota Niemieckojęzyczna postawiły na powrót do papierowych kart, kierując się własnymi priorytetami i oceną ryzyka. Ta różnorodność podejść w ramach jednego kraju pokazuje złożoność debaty o systemach wyborczych i brak jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, która metoda jest najlepsza.
Sytuacja ta stanowi również wyzwanie dla władz federalnych, które muszą koordynować wsparcie dla odmiennych systemów wyborczych funkcjonujących równolegle w różnych regionach. Wymaga to elastyczności oraz zdolności do zarządzania zróżnicowanymi potrzebami logistycznymi i technologicznymi.
Ostateczne rozstrzygnięcia w sprawie systemu wyborczego w Brukseli zapadną po zakończeniu negocjacji z władzami federalnymi. Dla mieszkańców stolicy oznacza to jednak jasny komunikat – podczas kolejnych wyborów nadal będą oddawać głosy w znany im sposób, za pomocą urządzeń elektronicznych, a nie tradycyjnych kart papierowych.