Rząd federalny Belgii planuje stopniowe wycofanie się z praktyki kwaterowania osób ubiegających się o azyl w hotelach. Minister ds. azylu i migracji Anneleen Van Bossuyt z partii N-VA ogłosiła decyzję w niedzielę 19 października 2025 r. podczas wywiadu dla stacji VTM. Jak podkreśliła, celem jest uniknięcie „efektu przyciągania”.
Zakwaterowanie w hotelach zostało wprowadzone jako środek awaryjny przez poprzedni rząd w okresie przeciążenia sieci ośrodków dla osób ubiegających się o azyl. Van Bossuyt zapowiada zamknięcie tego etapu, uznając, że praktyka ta „wysyła zły sygnał do obywateli” i może tworzyć „efekt przyciągania”. Zdaniem minister zakwaterowanie powinno odbywać się w warunkach „godnych, ale skromnych”.
Kontekst i dane liczbowe
Decyzja została podjęta w momencie, gdy liczba wniosków o azyl w Belgii utrzymuje się na stabilnym poziomie. Według prognoz rządowych w 2025 r. ma ich być około 40 000 – tyle samo co rok wcześniej.
Obecnie około 380 osób korzysta z zakwaterowania w pokojach hotelowych. Van Bossuyt nie wskazała jednak konkretnej daty, kiedy Belgia całkowicie zrezygnuje z tego rozwiązania.
Kolejne etapy reorganizacji
Po zakończeniu programu hotelowego rząd planuje zamknięcie lokalnych inicjatyw przyjmowania osób ubiegających się o azyl, a następnie redukcję liczby zbiorowych ośrodków zakwaterowania. Według minister, celem tych działań jest „uporządkowanie i unormowanie” systemu przyjmowania w Belgii.
Kontrowersje i wymiar prawny
Anneleen Van Bossuyt pozostaje stroną w postępowaniu sądowym wszczętym przez rodziny, które w czasie kryzysu migracyjnego zostały bez dachu nad głową w wyniku niewystarczającej liczby miejsc w ośrodkach. Ten kontekst sprawia, że zapowiedziana decyzja budzi liczne kontrowersje. Krytycy zwracają uwagę, że ograniczenie awaryjnych form zakwaterowania może pogłębić problem, jeśli liczba wniosków o azyl ponownie wzrośnie.
Decyzja o wycofaniu się z zakwaterowania hotelowego wpisuje się w szerszą politykę migracyjną rządu koalicji Arizona, która koncentruje się na ograniczeniu kosztów systemu azylowego i – jak argumentuje minister – uniknięciu „sygnałów zachęcających” do składania wniosków o ochronę w Belgii.
Pozostaje jednak pytanie, jak system przyjmowania poradzi sobie w razie kolejnego kryzysu, skoro zostanie pozbawiony elastycznych rozwiązań awaryjnych. Organizacje broniące praw człowieka już zapowiedziały, że będą monitorować, czy reformy nie doprowadzą do sytuacji, w której osoby ubiegające się o azyl zostaną pozbawione godnego zakwaterowania.