Rutger Van den Brande, 41-letni mężczyzna skazany za usiłowanie zabójstwa i gwałt, został zatrzymany w niedzielę rano w Edegem pod Antwerpią. Uciekł w czwartek po rozprawie sądowej, będąc wcześniej umieszczony w psychiatrycznym zakładzie o zaostrzonym rygorze. Jego schwytanie zakończyło trzydniowy pościg, który zmobilizował służby na terenie całej Belgii.
Zatrzymanie nastąpiło krótko przed godziną 11:00 w niedzielę w miejscowości Edegem, położonej w pobliżu Antwerpii. Jak potwierdziła prokuratura, mężczyzna został odnaleziony dzięki skoordynowanej akcji prokuratury, lokalnych jednostek policji oraz policji federalnej. Van den Brande przebywał w ośrodku zamkniętym za liczne przestępstwa, w tym usiłowanie zabójstwa, gwałt, tortury, kradzież z włamaniem popełnioną w grupie oraz stawianie oporu funkcjonariuszom publicznym.
Ucieczka w drodze powrotnej z sądu
Do dramatycznej ucieczki doszło w czwartek, gdy 41-latek był przewożony pod eskortą z ośrodka psychiatrycznego do sądu karnego w Antwerpii. Celem wizyty była rozprawa dotycząca odszkodowania dla jego ofiary – 26-letniej Lauranne (imię zmienione), którą zgwałcił i poważnie zranił w 2020 roku. W 2022 roku sąd uznał go winnym usiłowania zabójstwa oraz gwałtu, jednak z uwagi na stan psychiczny mężczyzny zdecydowano o jego internowaniu w specjalistycznej placówce psychiatrycznej zamiast w więzieniu.
Około godziny 11:30, podczas powrotu z sądu, Van den Brande wykorzystał nieuwagę eskorty i zbiegł pieszo z parkingu Centrum Psychiatryczno-Medycznego (CPL) w Gandawie. Jego zniknięcie wywołało natychmiastową reakcję służb. Policja federalna ogłosiła ogólnokrajowy alarm poszukiwawczy, apelując do mieszkańców Belgii o zachowanie ostrożności, nieprzybliżanie się do uciekiniera oraz zgłaszanie wszelkich informacji mogących pomóc w jego odnalezieniu.
Rysopis i przebieg poszukiwań
W komunikacie policji federalnej podano szczegółowy rysopis zbiega: wzrost około 177 centymetrów, szczupła sylwetka, czarne włosy i wąsy. Wyróżniały go kolczyk w języku i tatuaż na prawym przedramieniu. W dniu ucieczki miał na sobie szarą bluzę z kapturem z niebieskimi literami, niebieskie dżinsy, czarne buty sportowe i prawdopodobnie czarną kurtkę.
Poszukiwania trwały intensywnie przez cały weekend. Policja apelowała o czujność i przypominała, że mężczyzna może być niebezpieczny. Ostatecznie połączone działania różnych formacji policyjnych doprowadziły do jego zlokalizowania w Edegem. Zatrzymanie przebiegło spokojnie, a Van den Brande został natychmiast przewieziony z powrotem do ośrodka psychiatrycznego w Gandawie, gdzie obecnie przebywa pod wzmożonym nadzorem.
Reakcja ofiary i pytania o system zabezpieczeń
Ofiara Van den Brandego została w niedzielę rano prewencyjnie umieszczona w bezpiecznym miejscu. Po informacji o zatrzymaniu sprawcy kobieta wyraziła ulgę, ale również głębokie zaniepokojenie brakiem skutecznych zabezpieczeń. W rozmowie z dziennikiem HLN Lauranne powiedziała: „Cieszę się, że został złapany, ale wciąż nie mogę pojąć, jak można pozwolić takiej osobie stawić się przed sądem z zaledwie jedną osobą z eskorty. Nikt tego nie rozumie!”.
Jej słowa wywołały debatę na temat obowiązujących procedur bezpieczeństwa podczas przewożenia internowanych pacjentów psychiatrycznych na rozprawy sądowe. Pojawiły się pytania, czy obecne protokoły rzeczywiście gwarantują odpowiedni poziom ochrony społeczeństwu oraz potencjalnym ofiarom, zwłaszcza w przypadku osób uznanych za wyjątkowo niebezpieczne.
Sprawa Rutgera Van den Brandego unaocznia złożoność wyzwań, przed jakimi stają belgijskie służby w zakresie równoważenia praw osób z zaburzeniami psychicznymi z koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa publicznego. Eksperci wskazują na potrzebę przeglądu procedur eskortowania pacjentów sądowo-psychiatrycznych i wprowadzenia bardziej rygorystycznych środków zabezpieczających wobec osób o wysokim poziomie ryzyka.