Ośrodek Pomocy Społecznej (CPAS/OCMW) w Profondeville oskarża ministra Yvesa Coppietersa o opóźnienia, które miały doprowadzić do utraty unijnego dofinansowania w wysokości miliona euro. W centrum sporu znajduje się projekt schroniska dla kobiet doświadczających przemocy domowej, którego realizacja stanęła pod znakiem zapytania.
Konflikt między lokalnym CPAS a gabinetem ministra Coppietersa dotyczy inicjatywy, która miała odegrać kluczową rolę w systemie wsparcia dla ofiar przemocy w rodzinie. Planowana placówka w Profondeville miała zapewniać bezpieczne schronienie kobietom potrzebującym natychmiastowej pomocy oraz długoterminowego wsparcia. Projekt był współfinansowany ze środków Unii Europejskiej, lecz z powodu problemów proceduralnych jego realizacja może zostać całkowicie wstrzymana.
Milionowa strata dla gminy
Według dyrekcji CPAS w Profondeville całkowita strata finansowa sięga 1,2 miliona euro. W tej kwocie mieści się milion euro niewykorzystanej dotacji unijnej oraz 200 tysięcy euro z funduszy lokalnych, już zaangażowanych w przedsięwzięcie. Te środki również przepadają, ponieważ bez unijnego współfinansowania projekt nie może zostać zakończony zgodnie z pierwotnym planem.
Przewodnicząca CPAS obarcza winą za tę sytuację gabinet ministra Coppietersa. Według jej relacji podpis ministra, niezbędny do uruchomienia inwestycji, dotarł z prawie sześciomiesięcznym opóźnieniem. Zwłoka ta sprawiła, że nie udało się zakończyć prac budowlanych w terminie wymaganym przez Unię Europejską, co uniemożliwiło wypłatę dofinansowania.
Stanowisko ministerstwa
Minister Yves Coppieters z ugrupowania Les Engagés zdecydowanie odrzuca zarzuty dotyczące swojej odpowiedzialności. Jego gabinet podkreśla, że przez cały czas utrzymywano kontakt z CPAS w Profondeville, a harmonogram procedowania dokumentów był znany wszystkim stronom od samego początku.
Ministerstwo zwraca uwagę, że projekt był częścią Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności (PNRR), w ramach którego obowiązują szczególnie rygorystyczne wymogi czasowe i finansowe. Wszystkie prace muszą zostać ukończone do końca czerwca 2026 roku – bez możliwości przedłużenia terminu.
Dylemat odpowiedzialności
Przedstawiciele gabinetu ministra argumentują, że tak surowe warunki wymuszają dokładną weryfikację projektów przed podpisaniem decyzji o dofinansowaniu. Ich zdaniem, obowiązkiem władz regionalnych jest ocena realnych możliwości ukończenia inwestycji i jej zgodności z wymogami programu, co naturalnie wydłuża proces administracyjny.
Z kolei przedstawiciele CPAS podkreślają, że nadmierna biurokracja w praktyce blokuje realizację projektów społecznych, szczególnie tych skierowanych do osób w sytuacjach kryzysowych. Ich zdaniem, opóźnienia proceduralne mogą mieć realne, dramatyczne konsekwencje dla mieszkańców.
Spór ten ujawnia szerszy problem napięć między wymogami formalnymi administracji regionalnej a pilnymi potrzebami społecznymi na poziomie lokalnym. Dla mieszkańców Profondeville utrata projektu oznacza nie tylko brak funduszy, lecz przede wszystkim brak placówki, która mogłaby zapewnić pomoc kobietom doświadczającym przemocy domowej.