Belgijski paszport od lat uchodzi za jeden z najbardziej prestiżowych na świecie. Umożliwia wjazd do niemal każdego kraju bez wizy lub z możliwością jej uzyskania na granicy, gwarantując posiadaczom wyjątkową swobodę podróżowania. Jednak za tym symbolem globalnego przywileju kryje się szerszy kontekst – geopolityka mobilności, nierówności w dostępie do świata oraz kontrowersyjny rynek obywatelstw inwestycyjnych.
Nowy europejski system kontroli granicznej (EES), uruchomiony 13 października, przypomina, że wolność przemieszczania się nie jest dana raz na zawsze. Dla obywateli Unii zmiany są niewielkie, lecz dla podróżnych spoza UE to początek nowego etapu cyfrowej inwigilacji i biometrycznej rejestracji.
Belgijski paszport w rankingach 2025 roku
W najnowszym zestawieniu Henley Passport Index Belgia zajmuje miejsce w ścisłej czołówce – między 4. a 6. pozycją, z dostępem do 195 krajów. Wyżej plasują się jedynie Singapur, Japonia oraz kilka państw Unii Europejskiej, w tym Niemcy, Francja i Włochy. W alternatywnym rankingu Global Passport Power Rank belgijski dokument znalazł się na 5. miejscu, ex aequo z innymi krajami europejskimi.
To potwierdza trwałą dominację Europy w hierarchii globalnej mobilności, choć jej środek ciężkości stopniowo przesuwa się w stronę Azji. Singapur, Japonia i Korea Południowa od lat zajmują czołowe miejsca dzięki rozbudowanej sieci umów wizowych i aktywności dyplomatycznej.
Dla posiadaczy belgijskiego paszportu – w tym Polaków naturalizowanych w Belgii – oznacza to niemal nieograniczoną swobodę podróżowania. W praktyce różnice między dokumentami unijnymi są niewielkie: paszport z Belgii, Polski czy Niderlandów daje bardzo podobny zakres dostępu.
Dekada zmian i nowa mapa globalnej mobilności
W ciągu ostatnich dziesięciu lat liczba krajów dostępnych bez wiz niemal się podwoiła. Dla posiadaczy najmocniejszych paszportów – takich jak belgijski – to dziś ponad 190 destynacji. Światowa mapa mobilności uległa jednak wyraźnej polaryzacji: zyskały kraje Azji i Zatoki Perskiej, a Stany Zjednoczone i część państw afrykańskich straciły na znaczeniu.
Największym zwycięzcą dekady okazały się Zjednoczone Emiraty Arabskie, które dzięki intensywnej dyplomacji gospodarczej awansowały z 55. na 11. miejsce. Belgia utrzymuje stabilną pozycję, co świadczy o jej trwałej reputacji jako kraju zaufanego i bezpiecznego.
Paszport jako narzędzie władzy i przywileju
Rankingi paszportów to nie tylko miara turystycznej wygody, ale również barometr władzy i wpływów. Pokazują one zdolność państw do negocjowania porozumień wizowych, utrzymania stabilności oraz międzynarodowej wiarygodności. Jak zauważa Christian Kälin z Henley & Partners, „mobilność stała się nową formą soft power” – dyplomatycznego kapitału, który odzwierciedla siłę i zaufanie do danego kraju.
Belgijski paszport, podobnie jak większość europejskich, symbolizuje nie tylko bezpieczeństwo, lecz także przynależność do wspólnoty o globalnym zasięgu. To przywilej, który otwiera dostęp do 60% światowych wpływów z turystyki, biznesu i edukacji.
Cień nierówności
Za tą swobodą podróżowania kryje się jednak dramatyczna przepaść. Podczas gdy posiadacze belgijskiego paszportu mogą odwiedzać niemal cały świat bez wizy, obywatele Afganistanu, Syrii czy Sudanu mają dostęp jedynie do 30–40 krajów. Geopolityka mobilności wciąż odzwierciedla podziały ekonomiczne, kolonialne i związane z bezpieczeństwem.
Rankingi nie biorą też pod uwagę realnych barier – kosztów podróży, długości pobytu czy złożonych procedur administracyjnych. Mobilność to nie tylko kwestia dokumentu, ale także zasobów finansowych, pochodzenia i statusu społecznego.
Henley & Partners i rynek „złotych paszportów”
Firma Henley & Partners, twórca najpopularniejszego rankingu, jest jednocześnie głównym graczem na rynku obywatelstw inwestycyjnych. Od ponad dwóch dekad doradza rządom i klientom prywatnym, jak „nabyć” obywatelstwo lub prawo pobytu poprzez inwestycje finansowe.
Programy te – znane jako „złote wizy” lub „złote paszporty” – umożliwiały zamożnym inwestorom uzyskanie obywatelstwa europejskiego w zamian za wkład kapitałowy. Budziły jednak kontrowersje: Unia Europejska uznała, że stanowią komercjalizację obywatelstwa i mogą zagrażać bezpieczeństwu.
Przełomowy wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE
29 kwietnia 2025 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że maltański program obywatelstwa inwestycyjnego narusza prawo UE. Stwierdzono, że obywatelstwo nie może być traktowane jak towar i nie podlega transakcjom handlowym. Wyrok ten zakończył erę „złotych paszportów” w Unii, po wcześniejszym zamknięciu podobnych programów w Bułgarii i na Cyprze.
Dla Komisji Europejskiej był to moment symboliczny – potwierdzenie, że obywatelstwo europejskie ma charakter polityczny, a nie finansowy. Szacuje się, że w latach 2011–2019 ponad 130 tysięcy osób uzyskało obywatelstwo UE poprzez inwestycje, co przyniosło państwom członkowskim łącznie ponad 15 miliardów dolarów, ale także wiązało się z ryzykiem nadużyć.
Belgijski paszport – przywilej, nie prawo
Dla obywateli Belgii, w tym polskich rezydentów, paszport pozostaje jednym z najpotężniejszych narzędzi mobilności na świecie. Ułatwia podróże, pracę i kontakty międzynarodowe, zapewniając wyjątkową swobodę poruszania się po wszystkich kontynentach. Jednak globalny kontekst przypomina, że ta swoboda jest wynikiem stabilności politycznej, wiarygodności gospodarczej i historycznych przywilejów – nie czymś oczywistym.
Rankingi paszportów pokazują więc coś więcej niż listę krajów, do których można wjechać bez wizy. Odsłaniają świat głęboko podzielony przez niewidzialne granice mobilności. Dla jednych podróż to codzienność, dla innych – marzenie wciąż pozostające poza zasięgiem.