Od 2 października parking P2 kompleksu rekreacyjnego Bois des Rêves w Ottignies jest nielegalnie zajmowany przez około pięćdziesiąt przyczep należących do społeczności romskiej. Mimo pilnego wniosku o eksmisję, właściciel terenu – Prowincja Brabancji Walon – nie będzie w stanie przeprowadzić jej przed 2026 rokiem. Sprawa uwidacznia złożoność prawnych i społecznych problemów związanych z koczowniczym trybem życia części społeczności romskiej w Belgii.
To już druga nielegalna okupacja tego terenu w bieżącym roku. Władze prowincji, będącej właścicielem popularnego ośrodka wypoczynkowego, odnotowały zniszczenie zabezpieczeń mających uniemożliwić wjazd na parking. Uszkodzeniu uległy między innymi żywopłoty, bariery i betonowe bloki ustawione w celu zapobieżenia dzikiej okupacji.
Procedura sądowa i odwołanie do Europejskiej Konwencji Praw Człowieka
Prowincja niezwłocznie wezwała przedstawicieli społeczności romskiej przed wymiar sprawiedliwości w trybie pilnym, licząc na szybkie rozstrzygnięcie sprawy. Około stu osób przebywających obecnie na terenie Bois des Rêves zostało wezwanych do stawienia się 14 października przed sądem pokoju drugiego kantonu Wavre.
Rozprawa miała doprowadzić do wydania formalnego nakazu eksmisji, jednak adwokat społeczności, mecenas Fabrice Vinclaire, uzyskał jej odroczenie do 2 grudnia. Powołał się przy tym na artykuł 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, gwarantujący prawo do sprawiedliwego procesu i przygotowania obrony. Jak przypomniał, każda strona postępowania „musi dysponować czasem i środkami niezbędnymi do przygotowania swojej obrony”.
Długotrwałość procedury i praktyczne konsekwencje
W rezultacie odroczenia decyzja o eksmisji nie zapadnie przed grudniem, a nawet jeśli sąd przychyli się do wniosku Prowincji, wdrożenie nakazu może potrwać wiele miesięcy. Biorąc pod uwagę czas potrzebny na ogłoszenie wyroku, jego doręczenie i wykonanie, przyczepy pozostaną w Bois des Rêves co najmniej do stycznia 2026 roku.
Ta sytuacja pokazuje, jak trudno jest władzom lokalnym egzekwować przepisy dotyczące nielegalnej okupacji terenów publicznych. Z jednej strony obowiązuje prawo własności i zasady porządku publicznego, z drugiej – fundamentalne gwarancje procesowe wynikające z Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, które wydłużają postępowania.
Konwencja okupacyjna, która nigdy nie była przestrzegana
Prowincja Brabancji Walon opracowała wcześniej konwencję dotyczącą użytkowania parkingu P2, uzgodnioną ze społecznością romską. Dokument dopuszczał możliwość czasowego pobytu od listopada do lutego, pod warunkiem wcześniejszego uzyskania zgody władz. W praktyce porozumienie nigdy nie było przestrzegane – obecna okupacja rozpoczęła się już w październiku, bez złożenia wymaganego wniosku.
Brak respektowania tej umowy pokazuje, jak trudno wypracować trwałe rozwiązania prawne i administracyjne dotyczące społeczności o koczowniczym trybie życia. Skuteczność ustaleń zależy bowiem od dobrej woli i współpracy obu stron.
Powtarzający się problem w regionie
Parking Bois des Rêves jest regularnie zajmowany przez różne grupy społeczności romskiej. Zaledwie kilka dni wcześniej, 27 września, podobna sytuacja miała miejsce w pobliżu Limelette, gdzie około stu przyczep zajęło inny teren. To pokazuje strukturalny charakter zjawiska i jego powtarzalność w regionie.
Według władz prowincji, w większości przypadków społeczności opuszczają zajmowane tereny dobrowolnie przed zakończeniem postępowania sądowego. Nowe grupy pojawiają się jednak wkrótce potem, zmuszając administrację do rozpoczynania całej procedury od początku. W efekcie powstaje błędne koło – właściciele nie mogą skutecznie chronić swojej własności, a władze nie są w stanie zapewnić trwałych rozwiązań dla społeczności koczowniczych.
Wielowymiarowe wyzwanie
Sytuacja w Ottignies i Limelette odzwierciedla szerszy problem integracji społeczności romskich w Belgii. Z perspektywy prawa własności nielegalne zajmowanie terenów stanowi naruszenie przepisów i powinno podlegać egzekucji. Z drugiej strony, z punktu widzenia praw człowieka, społeczności te napotykają poważne bariery w dostępie do legalnych miejsc postojowych dla przyczep. Ich brak prowadzi do nieuniknionych konfliktów z lokalnymi władzami.
Potrzeba systemowych rozwiązań
Eksperci wskazują, że długofalowe rozwiązanie problemu wymaga koordynacji działań na kilku szczeblach administracji. Po pierwsze, konieczne jest utworzenie wystarczającej liczby legalnych, wyposażonych w infrastrukturę miejsc postojowych. Po drugie, należy opracować jasne i egzekwowalne zasady ich użytkowania. Po trzecie, niezbędny jest dialog między władzami a przedstawicielami społeczności romskich w celu wypracowania kompromisu, który uwzględnia zarówno potrzeby mniejszości, jak i prawa mieszkańców oraz właścicieli terenów.
Obecna sytuacja, w której władze muszą wielokrotnie wszczynać kosztowne i długotrwałe procedury, nie satysfakcjonuje żadnej ze stron. Społeczności romskie pozostają w niepewności prawnej i bez dostępu do podstawowych usług, podczas gdy administracja lokalna ponosi koszty bez osiągnięcia trwałych efektów.
Trwałe rozwiązanie tego problemu wymaga zaangażowania władz regionalnych i federalnych w stworzenie spójnej polityki wobec społeczności o koczowniczym trybie życia – polityki, która łączyłaby poszanowanie praw mniejszości z ochroną porządku publicznego i prawa własności.