Lekarz rodzinny z Assenede we Wschodniej Flandrii, zatrzymany we wrześniu pod zarzutem fałszerstwa dokumentów, nielegalnego przepisywania środków odurzających oraz przestępstw na tle seksualnym, opuści areszt śledczy. Izba kontrolna sądu w Gandawie zdecydowała we wtorek, że 72-letni mężczyzna może przebywać na wolności pod nadzorem elektronicznym. Prokuratura nie zamierza odwoływać się od decyzji, ponieważ wobec podejrzanego nałożono dodatkowe warunki ograniczające jego swobodę.
Sprawa doświadczonego lekarza, który przez lata cieszył się zaufaniem lokalnej społeczności, wstrząsnęła mieszkańcami Assenede. Wywołała też szerszą debatę o granicach odpowiedzialności zawodowej, etyce w medycynie i presji, jakiej poddawani są lekarze rodzinni w codziennej praktyce.
Decyzja sądu i warunki zwolnienia
Lekarz został po raz pierwszy postawiony przed sądem 17 września. Wówczas prokuratura przedstawiła mu zarzuty fałszerstwa dokumentów, nielegalnego przepisywania substancji kontrolowanych oraz przestępstw o charakterze obyczajowym. 19 września sąd potwierdził jego tymczasowy areszt, jednak w tym tygodniu uznał, że może on przebywać na wolności pod dozorem elektronicznym.
Prokuratura potwierdziła, że nie złoży apelacji, ponieważ mężczyźnie nałożono dodatkowe środki zapobiegawcze. Szczegóły tych warunków nie zostały ujawnione ze względu na trwające śledztwo i ochronę prywatności domniemanych ofiar. Adwokat podejrzanego, Walter Van Steenbrugge, potwierdził jednak, że jego klient objęty jest m.in. zakazem kontaktowania się z ofiarami.
Obrona: „Presja pacjentów coraz większa”
Adwokat Van Steenbrugge zapowiada, że jego klient „zasadniczo kwestionuje większość zarzutów”. Przyznaje jednak, że w zakresie przepisywania leków „powinien był zachować większą ostrożność”.
„Dzisiejsi lekarze są pod ogromną presją ze strony pacjentów, którzy potrafią być bardzo agresywni i żądający. Mój klient ma 72 lata, zawsze był dostępny, jego drzwi były otwarte dla wszystkich. Teraz będzie musiał pozostać w domu z obrożą elektroniczną i nie będzie mógł wrócić do zawodu” – powiedział obrońca.
Słowa adwokata zwracają uwagę na rosnące napięcia w belgijskim systemie ochrony zdrowia, w którym lekarze rodzinni coraz częściej muszą balansować między oczekiwaniami pacjentów a wymogami prawa i etyki zawodowej.
Skutki decyzji dla lokalnej społeczności
Decyzja o zwolnieniu z aresztu, choć pod ścisłą kontrolą, oznacza, że lekarz nie może kontynuować praktyki. Jego pacjenci zostali zmuszeni do znalezienia nowego lekarza rodzinnego – co w niektórych rejonach Belgii, zmagających się z niedoborem kadr medycznych, nie jest łatwym zadaniem.
Zastosowany dozór elektroniczny pozwala podejrzanemu przebywać poza więzieniem, ale w ściśle określonych granicach. Każde naruszenie zasad – np. opuszczenie miejsca pobytu lub próba kontaktu z ofiarami – może skutkować ponownym aresztowaniem.
Trzy grupy zarzutów
Śledztwo dotyczy trzech kategorii przestępstw o różnym charakterze.
- Fałszerstwo dokumentów – może obejmować nieprawidłowości w wystawianiu recept lub modyfikacje dokumentacji medycznej.
- Nielegalne przepisywanie środków odurzających – związane z nieuprawnionym wystawianiem recept na substancje kontrolowane.
- Przestępstwa na tle obyczajowym – ich szczegóły nie zostały ujawnione, jednak dotyczą one sytuacji o charakterze seksualnym w kontekście relacji lekarz–pacjent, co stanowi szczególne naruszenie zaufania zawodowego.
Kontekst systemowy: cienka granica odpowiedzialności
Sprawa z Assenede zwraca uwagę na narastający problem związany z przepisywaniem leków na receptę, szczególnie środków uspokajających i przeciwbólowych. Lekarze coraz częściej spotykają się z presją ze strony pacjentów, którzy domagają się konkretnych preparatów – czasem w celach niezgodnych z przeznaczeniem terapeutycznym.
W tej sytuacji lekarz staje przed trudnym dylematem: jak pomóc pacjentowi, nie naruszając prawa i zasad etyki. Jak podkreślają eksperci, granica między empatią a nadużyciem może być cienka, szczególnie w środowisku, gdzie brakuje wsparcia instytucjonalnego i czasu na kompleksową opiekę nad pacjentem.
Domniemanie niewinności i dalsze śledztwo
Warto podkreślić, że lekarz pozostaje podejrzanym – nie został skazany. Obowiązuje zasada domniemania niewinności, a o jego ewentualnej winie lub uniewinnieniu zadecyduje sąd po zakończeniu postępowania dowodowego.
Śledztwo trwa, a jego wynik może mieć konsekwencje nie tylko dla samego podejrzanego, ale także dla środowiska medycznego, w którym przypadek ten stanie się kolejnym punktem odniesienia w debacie o etyce zawodowej i granicach zaufania między pacjentem a lekarzem.