Rząd Flandrii został oskarżony o porzucenie planu adaptacji do zmian klimatu – zarzut taki padł we wtorek w komisji Parlamentu Flandrii z ust Mieke Schauvliege, przewodniczącej grupy parlamentarnej Groen. Spór dotyczy strategicznego dokumentu, który miał przygotować region na konsekwencje globalnego ocieplenia do 2050 roku.
Minister odpowiedzialny za ten obszar, Jo Brouns (CD&V), przedstawia jednak odmienną interpretację. Według niego cele zawarte w planie nie zostają porzucone, lecz zostaną włączone do innych inicjatyw regionalnych. Jako przykład wskazał Blue Deal – kompleksowy program mający pomóc Flandrii w walce z suszami i niedoborem wody pitnej. Gabinet ministra stanowczo odrzuca oskarżenia o likwidację planu, podkreślając, że „plan został odnowiony i zintegrowany, a nie zlikwidowany”.
Geneza kontrowersji
W 2022 roku poprzedni rząd flamandzki opracował szczegółowy plan adaptacji, który miał przygotować region na konsekwencje ocieplenia klimatu do 2050 roku. Dokument ten wyznaczał kierunki działań w różnych sektorach gospodarki i życia społecznego. Obecna koalicja rządząca zdecydowała się jednak zmienić jego formułę, co spotkało się z ostrą reakcją opozycji.
Minister Brouns tłumaczy, że chodzi o kwestie praktyczne i efektywność zarządzania. Jego zdaniem nowa formuła pozwoli uniknąć dublowania działań oraz rozproszonej komunikacji. Integracja celów adaptacyjnych z już istniejącymi programami – jak Blue Deal – ma zapewnić lepszą koordynację i skuteczniejsze wykorzystanie zasobów.
Ostra krytyka ze strony Groen
Mieke Schauvliege z Groen ostro skrytykowała decyzję rządu. „Cofacie się do tyłu!” – powiedziała podczas obrad komisji. Zarzuciła ministrowi brak konkretnych zobowiązań i spójną wizję działania. „To była pańska odpowiedzialność, aby nadać temu planowi kształt. Tymczasem słyszę tylko ‘Mamy Blue Deal’. Nie ma żadnych nowych zobowiązań – po prostu kontynuacja tego, co już było. Wracamy do punktu wyjścia!” – grzmiała posłanka.
Zdaniem Groen, rezygnacja z odrębnego planu adaptacji grozi rozmyciem priorytetów i utratą narzędzi do monitorowania postępów. Opozycja przekonuje, że wyodrębniony dokument dawał jasność odpowiedzialności i konkretnych celów, co jest niezbędne w polityce klimatycznej.
Nieoczekiwane poparcie ze strony skrajnej prawicy
Zaskakująco, do dyskusji o planie adaptacyjnym włączyli się także przedstawiciele Vlaams Belang – partii znanej z dotychczasowego sceptycyzmu wobec polityki klimatycznej. We wtorek wyrazili oni poparcie dla potrzeby przygotowania Flandrii do konsekwencji globalnego ocieplenia. Ten gest pokazuje, że nawet w środowiskach dotąd niezaangażowanych w kwestie klimatyczne rośnie świadomość zagrożeń związanych z ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi.
Klimatyczne wyzwania dla Flandrii
Flandria, podobnie jak cała Belgia, coraz częściej doświadcza skutków zmian klimatu. Region boryka się zarówno z suszami i niedoborem wody, jak i z intensywnymi opadami prowadzącymi do powodzi. Adaptacja do tych zjawisk wymaga kompleksowych działań obejmujących gospodarkę wodną, planowanie przestrzenne, rolnictwo oraz infrastrukturę krytyczną.
Blue Deal, do którego minister Brouns chce włączyć cele adaptacyjne, koncentruje się głównie na gospodarce wodnej. Krytycy zwracają jednak uwagę, że polityka adaptacji to znacznie szersze wyzwanie – obejmuje m.in. przygotowanie miast na fale upałów, ochronę bioróżnorodności oraz zabezpieczenie infrastruktury przed skutkami ekstremalnych zjawisk pogodowych.
Debata wokół planu adaptacji klimatycznej ujawnia rosnące napięcie między potrzebą integracji działań a zachowaniem odrębnego, jasno zdefiniowanego priorytetu w polityce klimatycznej. To spór, który prawdopodobnie zdominuje flamandzką debatę o przyszłości środowiska w nadchodzących latach.