W gminie Ferrières doszło we wtorek po południu do wyjątkowo niebezpiecznego zdarzenia, które mogło zakończyć się tragedią. Zabłąkany pocisk wystrzelony przez myśliwego podczas polowania zbiorowego o mało nie trafił matki czekającej na dziecko przy wyjściu ze szkoły gminnej w Werbomont. Zdarzenie to ponownie ożywia debatę na temat bezpieczeństwa polowań w pobliżu terenów zamieszkanych i placówek oświatowych.
Dramatyczne chwile przy szkole
Do zdarzenia doszło we wtorek, 14 października 2025 r., tuż po zakończeniu zajęć w miejscowości Werbomont w gminie Ferrières (prowincja Liège). Matka jednego z uczniów, stojąca w pobliżu szkoły w Bosson, usłyszała świst pocisku, który przeleciał tuż obok niej. Kobieta natychmiast zauważyła ślad po kuli w bezpośrednim sąsiedztwie miejsca, w którym się znajdowała.
„To jedna z mam zauważyła ślad po pocisku tuż obok siebie” – wyjaśniła Marianne Dupont, radna ds. edukacji, która natychmiast przybyła na miejsce. „Na szczęście nikt nie został ranny, ale mogło być znacznie gorzej” – dodała, podkreślając powagę sytuacji i możliwe konsekwencje.
Szybka reakcja służb i pierwsze ustalenia
Na miejsce natychmiast wezwano policję z Condroz, która rozpoczęła czynności mające na celu ustalenie dokładnego pochodzenia strzału. Funkcjonariusze zabezpieczyli teren i przystąpili do szczegółowych oględzin, próbując odtworzyć trajektorię lotu pocisku i zidentyfikować osobę odpowiedzialną za oddanie strzału.
Wstępne ustalenia wskazują, że strzał padł podczas polowania zbiorowego odbywającego się w odległości około 600–700 metrów od szkoły. „Polowanie miało miejsce w odległości 600–700 metrów od budynku” – potwierdził burmistrz Christian Verdin. „Naprawdę uniknęliśmy najgorszego” – dodał, wyrażając ulgę, że nikt nie ucierpiał, ale zaznaczając, że sytuacja była skrajnie niebezpieczna.
Choć odległość wydaje się znaczna, w przypadku broni myśliwskiej nie stanowi ona gwarancji bezpieczeństwa. Pocisk z broni długiej może pokonać znacznie większy dystans, wciąż stanowiąc śmiertelne zagrożenie.
Bezpieczeństwo polowań pod lupą
Zdarzenie w Werbomont ponownie stawia pytania o przepisy regulujące prowadzenie polowań w pobliżu obszarów zamieszkanych i miejsc publicznych, takich jak szkoły. W Belgii działalność łowiecka jest ściśle określona przepisami regionalnymi, które definiują minimalne odległości od zabudowań, strefy bezpieczeństwa oraz zasady dotyczące kierunku oddawania strzałów.
Myśliwi są zobowiązani do zachowania szczególnej ostrożności i świadomości otoczenia. Zanim odda się strzał, należy upewnić się co do celu i bezpiecznego tła. W praktyce jednak, zwłaszcza podczas polowań zbiorowych, gdy działa wielu uczestników jednocześnie, ryzyko błędu rośnie.
Eksperci ds. bezpieczeństwa łowieckiego podkreślają, że kluczowa jest nie tylko znajomość przepisów, lecz przede wszystkim odpowiedzialna postawa i zdrowy rozsądek. W razie jakichkolwiek wątpliwości co do bezpieczeństwa – strzału nie powinno się oddawać.
Reakcje społeczności lokalnej
Wśród rodziców uczniów szkoły w Werbomont i mieszkańców gminy Ferrières zdarzenie wywołało zrozumiałe zaniepokojenie. Wielu z nich obawia się o bezpieczeństwo dzieci w miejscach, które powinny być całkowicie wolne od zagrożeń. Szkoły to miejsca, gdzie gromadzi się wielu najmłodszych mieszkańców, zwłaszcza podczas rozpoczynania i kończenia zajęć.
Władze lokalne zapewniają, że traktują sytuację z najwyższą powagą i podejmą wszelkie działania, by zagwarantować bezpieczeństwo uczniów. W grę wchodzą rozmowy z lokalnymi organizacjami łowieckimi oraz przegląd stref, w których dozwolone jest prowadzenie polowań.
Możliwe konsekwencje prawne i organizacyjne
Myśliwy, który oddał niebezpieczny strzał, może ponieść poważne konsekwencje prawne. W zależności od wyników śledztwa policji, może mu grozić zarzut nieumyślnego narażenia życia lub zdrowia innych osób oraz naruszenia przepisów łowieckich. Odpowiedzialność mogą ponieść także organizatorzy polowania, jeśli nie zachowano zasad bezpieczeństwa, właściwych stref i koordynacji działań.
Polowania zbiorowe wymagają wyjątkowo starannego planowania i nadzoru. Brak właściwej organizacji może prowadzić do tragicznych błędów. Władze regionalne mogą rozważyć wprowadzenie dodatkowych przepisów dotyczących minimalnych odległości od obiektów publicznych oraz obowiązku informowania lokalnych społeczności o planowanych polowaniach w pobliżu szkół.
Szerszy kontekst i refleksje
Wtorkowe zdarzenie w Werbomont wpisuje się w szerszą dyskusję o bezpieczeństwie w przestrzeni publicznej i współistnieniu różnych form użytkowania terenów wiejskich. Polowania są ważnym elementem lokalnej tradycji i gospodarki leśnej, ale postępująca urbanizacja sprawia, że granice między terenami leśnymi a zamieszkanymi coraz częściej się zacierają.
Dla mieszkańców Walonii, w tym polskiej społeczności mieszkającej w regionie, to przypomnienie o konieczności zachowania ostrożności w sezonie łowieckim. Warto śledzić ogłoszenia o planowanych polowaniach i zwracać uwagę na oznaczenia ostrzegawcze w okolicy.
Władze i organizacje łowieckie stoją przed wyzwaniem pogodzenia tradycji z bezpieczeństwem. Może to oznaczać dodatkowe szkolenia dla myśliwych, lepszą komunikację z mieszkańcami i weryfikację stref łowieckich w pobliżu szkół oraz innych wrażliwych obiektów.
Co dalej?
Śledztwo prowadzone przez policję z Condroz ma na celu ustalenie wszystkich okoliczności zdarzenia i osoby odpowiedzialnej za oddanie strzału. Wyniki dochodzenia będą kluczowe nie tylko dla ewentualnych konsekwencji prawnych, ale również dla opracowania rozwiązań, które pozwolą uniknąć podobnych incydentów w przyszłości.
Mieszkańcy gminy Ferrières oczekują od władz konkretnych działań, które zagwarantują, że droga dzieci do szkoły będzie w pełni bezpieczna. Choć tym razem nikt nie ucierpiał, zdarzenie to pozostawiło trwały ślad w świadomości mieszkańców i stanowi poważne ostrzeżenie przed lekceważeniem zasad bezpieczeństwa podczas polowań.