Na Etterbeek ujawniono poważną aferę w administracji gminnej, związaną z oszustwami i manipulacjami ze strony jednego z pracowników urzędu. W centrum sprawy znajduje się Souleymane B., zatrudniony od początku roku w biurze radnej Colette Njomgang-Fonkeu z Partii Socjalistycznej, odpowiedzialnej w gminie za kwestie równości szans, edukacji, walki z dyskryminacją i solidarności międzynarodowej.
Zatrudnienie mężczyzny okazało się poważnym błędem, którego skutki wykraczają daleko poza zwykłe uchybienia administracyjne. Souleymane B. miał posługiwać się fałszywymi informacjami na temat swojej przeszłości zawodowej i kwalifikacji, aby zdobyć zaufanie środowisk politycznych i zapewnić sobie pozycję. Sprawa ujawnia braki w procedurach rekrutacyjnych i stawia pytania o skuteczność kontroli w administracji lokalnej.
Oszukańcza kariera polityczna i kryminalna przeszłość
Analiza działalności Souleymane’a B. pokazuje schemat oparty na kłamstwie i manipulacji. Mężczyzna wpisywał w swoje CV fikcyjne stanowiska i doświadczenie zawodowe, by uzyskać dostęp do środowisk politycznych. Nie kierował się przy tym żadnymi przekonaniami ideologicznymi – jego celem była jedynie kariera i prestiż.
Souleymane B. pojawiał się epizodycznie w różnych ugrupowaniach, m.in. w młodzieżówce Ruchu Reformatorskiego (MR) i w Team Fouad Ahidar, z których był usuwany po krótkim czasie. Jego problemy nie ograniczały się jednak do sfery politycznej – jak informuje „La Capitale”, w 2024 r. został oskarżony w Overijse o włamanie do domu z użyciem przemocy.
Podszywanie się pod urzędnika i nielegalne „zatrudnienie” zastępcy
W biurze radnej Njomgang-Fonkeu Souleymane B. początkowo sprawiał wrażenie zaangażowanego pracownika. Z czasem jednak okazało się, że jego działania były nie tylko nieregularne, ale i przestępcze. Samowolnie „zatrudnił” inną osobę, która miała wykonywać jego obowiązki, a sam wielokrotnie podszywał się pod radną, wprowadzając w błąd interesantów i inne osoby współpracujące z gminą.
Po ujawnieniu procederu gmina Etterbeek natychmiast wszczęła wewnętrzne postępowanie, zakończone zwolnieniem mężczyzny za rażące naruszenie obowiązków służbowych. Administracja złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, a sama Colette Njomgang-Fonkeu również wniosła indywidualną skargę, zarzucając byłemu współpracownikowi fałszerstwo dokumentów, przywłaszczenie środków publicznych, oszustwo oraz bezprawne używanie tytułu urzędowego.
Kontrowersje wokół zamkniętego posiedzenia rady
Podczas poniedziałkowego posiedzenia rady gminnej burmistrz Etterbeek zdecydował, że sprawa Souleymane’a B. zostanie omówiona za zamkniętymi drzwiami. Argumentował to faktem, że dotyczy ona działań konkretnej osoby i elementów objętych postępowaniem karnym. Informację tę przekazał jeden z radnych partii Ecolo.
Część radnych skrytykowała jednak tę decyzję, uznając, że sprawa ma również wymiar polityczny i powinna być omawiana publicznie. Ich zdaniem mieszkańcy Etterbeek mają prawo wiedzieć, jakie szkody poniosła gmina i czy podjęte przez oszusta decyzje administracyjne zachowują ważność. To szczególnie istotne, ponieważ Souleymane B. od początku roku brał udział w projektach i procedurach administracyjnych gminy.
Mimo kontrowersji burmistrz zapewnił, że wszystkie sprawy i dokumenty, przy których pracował Souleymane B., zostały zidentyfikowane i objęte kontrolą. Według dostępnych danych, przeciwko mężczyźnie złożono ponad dziesięć zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Brak kwalifikacji i nadużycie zaufania
W rozmowie z mediami radna Njomgang-Fonkeu przyznała, że sama padła ofiarą manipulacji. Poznała Souleymane’a na pchlim targu i zdecydowała się go zatrudnić, mimo że nie posiadał on żadnych formalnych kwalifikacji. Jak ujawniła, przez pewien czas nawet pozwoliła mu zamieszkać u siebie, zanim odkryła jego prawdziwe intencje. W rozmowie z „La Capitale” opisała byłego współpracownika jako osobę z zaburzeniami psychicznymi, wymagającą hospitalizacji psychiatrycznej. Według niej potrafił on budzić zaufanie i kłamać w sposób niebudzący podejrzeń, co umożliwiało mu funkcjonowanie w środowiskach politycznych i administracyjnych.
Szerszy kontekst i możliwe konsekwencje
Afera na Etterbeek ujawniła poważne słabości w procedurach rekrutacyjnych belgijskiej administracji lokalnej. Zatrudnienie osoby bez kwalifikacji, z kryminalną przeszłością i fałszywym życiorysem w strukturach urzędu stawia pod znakiem zapytania skuteczność mechanizmów weryfikacyjnych.
Sprawa może skłonić władze regionu brukselskiego do przeglądu procedur zatrudniania w urzędach gminnych, zwłaszcza na stanowiskach związanych z dostępem do danych wrażliwych i reprezentowaniem instytucji publicznych. Eksperci wskazują na konieczność wprowadzenia bardziej rygorystycznych zasad sprawdzania kandydatów i kontroli ich pracy.
Przypadek Souleymane’a B. stanowi przestrogę, jak ważna jest czujność i bieżąca kontrola działań pracowników administracji publicznej. Dalsze postępowanie sądowe ma ustalić pełen zakres jego działalności oraz ewentualne szkody poniesione przez urząd gminy i mieszkańców Etterbeek. Sprawa pozostaje w toku, a wymiar sprawiedliwości będzie musiał określić odpowiedzialność karną oskarżonego i wyciągnąć stosowne konsekwencje.