W poniedziałek w kilku szkołach planowane są przerwy w pracy, a duża delegacja nauczycieli weźmie udział w związkowej manifestacji zaplanowanej na 14 października. Związki zawodowe zapowiadają kolejne akcje protestacyjne po feriach jesiennych, 3 listopada.
Nauczyciele Federacji Walonia-Bruksela są u kresu wytrzymałości. Od piątkowego ogłoszenia nowych środków oszczędnościowych rządu niezadowolenie w placówkach edukacyjnych narasta z dnia na dzień. „Nigdy nie otrzymałem tylu wiadomości pełnych oburzenia” – mówi w rozmowie z La Libre Roland Lahaye, sekretarz generalny CSC-Enseignement. „Nauczyciele rozumieją potrzebę wysiłku budżetowego, ale czują się upokorzeni sposobem, w jaki jest on im narzucany” – dodaje.
Wzrost obciążenia pracą o 10 procent
Największe kontrowersje budzi decyzja o zwiększeniu tygodniowego pensum nauczycieli szkół ponadgimnazjalnych o dwie godziny. „To oznacza wzrost obciążenia pracą o 10 procent. Jeśli weźmiemy pod uwagę 10 tysięcy nauczycieli, może to skutkować likwidacją niemal tysiąca etatów” – ostrzega Lahaye.
Do tego dochodzą inne decyzje uznawane za wyjątkowo niesprawiedliwe. Wynagrodzenie podczas choroby miałoby zostać obniżone z 80 do 60 procent, a nowi nauczyciele szkół podstawowych – mimo że ich szkolenie wydłużono z trzech do czterech lat – otrzymaliby jedynie 5-procentową podwyżkę. „Tymczasem różnica w zarobkach między nauczycielem a absolwentem uniwersytetu wynosi 28 procent. To prawdziwy policzek dla zawodu nauczyciela” – podkreśla przedstawiciel związków zawodowych.
Pierwsze akcje protestacyjne już w poniedziałek
Związki zawodowe apelują o natychmiastową reakcję. W poniedziałek w kilku szkołach planowane są przerwy w pracy, które umożliwią nauczycielom wspólne konsultacje. Następnego dnia, 14 października, duża delegacja pedagogów dołączy do manifestacji związkowej w Brukseli. „Ta mobilizacja dotyczy głównie decyzji federalnych, ale francuskojęzyczni nauczyciele mają wszelkie powody, by się do niej przyłączyć” – wyjaśnia Lahaye.
Ruch, który może się nasilić
Zbliżająca się przerwa jesienna prawdopodobnie nie uspokoi nastrojów. Po powrocie do szkół, 3 listopada, związki zawodowe zapowiadają nowe zgromadzenia i kampanię informacyjną dotyczącą skutków planowanych reform. „Nie brakuje pomysłów na akcje, w tym bardzo kreatywnych” – zapowiada sekretarz CSC-Enseignement. „Ale jeśli sytuacja się nie zmieni, nie można wykluczyć, że do końca roku zorganizujemy strajk generalny”.
Szerszy kontekst napięć w sektorze edukacji
Protest nauczycieli wpisuje się w szerszy kryzys, z jakim zmaga się system edukacji we francuskojęzycznej części Belgii. Od lat środowisko pedagogiczne alarmuje o rosnącym obciążeniu administracyjnym, niedofinansowaniu szkół i braku uznania dla pracy nauczycieli. Nowe środki oszczędnościowe są postrzegane jako kolejny cios w i tak już nadwyrężony sektor.
Eksperci ds. edukacji ostrzegają, że cięcia budżetowe mogą mieć długofalowe negatywne skutki dla jakości nauczania i perspektyw młodego pokolenia. Wskazują też na paradoks – z jednej strony rząd deklaruje, że edukacja jest priorytetem, a z drugiej wprowadza rozwiązania, które pogarszają warunki pracy i funkcjonowanie szkół.
Władze oświatowe Federacji Walonia-Bruksela jak dotąd nie odniosły się do postulatów związków zawodowych. Brak dialogu i kompromisu może doprowadzić do eskalacji protestu i poważnych zakłóceń w funkcjonowaniu szkół w nadchodzących tygodniach. Sytuacja wymaga pilnej interwencji i znalezienia rozwiązań, które pogodzą wymogi budżetowe z potrzebami sektora oświaty i godnymi warunkami pracy dla nauczycieli.