Rząd Belgii rozważa kontrowersyjne rozwiązanie problemu przepełnienia zakładów karnych – przeniesienie części osadzonych cudzoziemców do więzień poza granicami kraju, między innymi do Kosowa. Narodowy Mechanizm Prewencji Złego Traktowania Więźniów ostrzega jednak przed poważnym ryzykiem naruszenia podstawowych praw człowieka.
W ubiegłym tygodniu minister sprawiedliwości Annelies Verlinden (CD&V) oraz minister ds. azylu i migracji Anneleen Van Bossuyt (N-VA) odwiedziły Kosowo i Albanię, aby zbadać możliwość realizacji dwutorowego planu: z jednej strony intensyfikacji przymusowych deportacji, z drugiej – przeniesienia części więźniów do zagranicznych placówek penitencjarnych. To radykalne i budzące emocje podejście do walki z przepełnieniem więzień spotkało się z ostrą krytyką ze strony organizacji broniących praw człowieka.
W notatce skierowanej do minister sprawiedliwości, do której dotarł dziennik „Le Soir”, Narodowy Mechanizm Prewencji Złego Traktowania Więźniów i (MNP), działający w ramach Federalnego Instytutu Praw Człowieka (IFDH), jednoznacznie ostrzega: „Odsunięcie osadzonych obywateli innych państw stwarza ryzyko naruszenia praw człowieka”.
Niemal połowa więźniów to cudzoziemcy
Na dzień 1 maja 2025 r. w belgijskich zakładach karnych przebywało 12 883 osób, z czego niemal połowa (47 proc.), czyli 6 035, nie posiadała obywatelstwa belgijskiego. W tej grupie 4 077 osób nie ma żadnego prawa pobytu, co stanowi około 31 proc. całej populacji więziennej. Profile osadzonych są bardzo zróżnicowane: część nigdy nie miała związków z Belgią, inni mieszkali tu przez wiele lat, zanim utracili prawo pobytu – często w następstwie wyroków karnych. Niektórzy są głęboko zakorzenieni w społeczeństwie belgijskim, nie utrzymując żadnych relacji z krajem pochodzenia. W dodatku część z nich mogłaby jeszcze uzyskać tytuł pobytowy, co dodatkowo komplikuje sytuację. „Rząd musi wziąć pod uwagę wszystkie te czynniki” – podkreśla notatka.
Claudia Bonamini, koordynatorka MNP, przypomina o kluczowej zasadzie: „Belgia nie może odesłać osoby do kraju, w którym groziłoby jej nieludzkie lub poniżające traktowanie”. Dodaje: „Niektórzy osadzeni mają bardzo silne więzi z Belgią – tu mają rodzinę, przyjaciół, pracę. Część z nich urodziła się na terytorium belgijskim lub przyjechała w bardzo młodym wieku i nie ma żadnych powiązań z krajem pochodzenia. W takich przypadkach przymusowe odesłanie może stanowić naruszenie prawa do życia prywatnego i rodzinnego”.
Wątpliwe gwarancje poszanowania praw podstawowych
Wzorując się na Danii, która wynajęła więzienie w Kosowie, rząd belgijski analizuje możliwość zawarcia podobnych umów z innymi państwami europejskimi – w celu wybudowania lub wynajęcia więzień dla cudzoziemców przebywających w Belgii nielegalnie. Mieliby oni odbywać tam kary przed deportacją do kraju pochodzenia lub innego państwa przyjmującego. Projekt ten budzi jednak poważne wątpliwości natury prawnej i praktycznej.
Zdaniem MNP gwarancje dotyczące ochrony praw podstawowych i niezależnej kontroli pozostają niejasne. „Osadzeni mają prawo do odwiedzin” – przypomina Claudia Bonamini. Notatka przywołuje też precedens: „W latach 2010–2016 Belgia wynajmowała więzienie w Tilburgu w Niderlandach. To doświadczenie pokazało, jak trudne było zapewnienie wizyt, mimo że placówka znajdowała się zaledwie 20 kilometrów od granicy. Jak zagwarantować to prawo w przypadku więzienia w Kosowie?”.
Obawy MNP obejmują również inne aspekty: dostęp do opieki zdrowotnej, możliwość kontaktu z adwokatem i pomocy prawnej, a także warunki umożliwiające przygotowanie do reintegracji społecznej. Zgodnie z belgijskim prawem każdy osadzony ma prawo złożyć skargę na decyzję dyrekcji więzienia – co wymagałoby stworzenia skutecznych mechanizmów skargowych w każdej placówce, również tej zlokalizowanej poza Belgią.
MNP pyta też, w jaki sposób rząd planuje zagwarantować niezależną kontrolę nad więzieniami znajdującymi się za granicą. „Nawet jeśli Belgia korzysta z infrastruktury penitencjarnej poza swoim terytorium, pozostaje odpowiedzialna za poszanowanie praw człowieka osób tam osadzonych” – podkreśla Bonamini.
Nie jest to rozwiązanie krótkoterminowe
Według MNP przeniesienie części cudzoziemców za granicę nie rozwiąże w krótkim czasie problemu przepełnienia więzień, który wymaga natychmiastowych działań. Organizacja opowiada się za rozwojem alternatywnych środków karnych, również wobec tej grupy osadzonych. Takie podejście – jak podkreśla – „pozwoliłoby złagodzić przepełnienie więzień, a jednocześnie pozostać wiernym duchowi nowego kodeksu karnego, który zakłada, że pozbawienie wolności powinno być środkiem ostatecznym, stosowanym tylko wtedy, gdy żadna inna opcja nie jest możliwa”.
„Polityka oparta wyłącznie na odsuwaniu ryzykuje zwiększenie recydywy. W wielu przypadkach przymusowy powrót nie jest możliwy, co sprawia, że po odbyciu kary osoby te pozostają w nielegalnym statusie, bez perspektyw reintegracji” – ostrzega Bonamini, apelując o konstruktywny dialog z minister sprawiedliwości w celu wypracowania skutecznych rozwiązań.
Czym jest Narodowy Mechanizm Prewencji Tortur?
Narodowy Mechanizm Prewencji Złego Traktowania Więźniów (MNP) działa w ramach Federalnego Instytutu Praw Człowieka (IFDH) – niezależnego organu federalnego utworzonego przez parlament. Jego zadaniem jest monitorowanie sytuacji osób pozbawionych wolności w Belgii i formułowanie rekomendacji mających zapobiegać nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu. W tym celu współpracuje z wyspecjalizowanymi instytucjami, takimi jak Centralna Rada Nadzoru Penitencjarnego (CCSP) oraz Myria, Federalne Centrum ds. Migracji.
Debata nad planem relokacji więźniów ujawnia napięcie między potrzebą szybkiego rozwiązania problemu przepełnienia więzień a koniecznością zagwarantowania poszanowania praw człowieka. Eksperci podkreślają, że jakiekolwiek działania powinny być poprzedzone gruntowną analizą konsekwencji prawnych, humanitarnych i społecznych, a nie stanowić doraźnej reakcji na presję polityczną.