Żłobek Vlinder Vrolijk w Ophoven (Limburgia) został tymczasowo zamknięty w związku ze śledztwem dotyczącym obrażeń dziecka przebywającego w placówce. Policja i prokuratura badają, w jakich okolicznościach doszło do złamania kości udowej u malucha.
Placówka pozostaje zamknięta od ponad tygodnia po zdarzeniu, do którego doszło pod koniec września. Dziecko doznało złożonego złamania nogi i zostało przewiezione do szpitala, gdzie rozpoczęto leczenie. Według dotychczasowych ustaleń obrażenia powstały w wyniku wypadku na terenie żłobka. Co istotne, uraz nie został od razu rozpoznany, a obecne w tym czasie opiekunki nie dostrzegły jego powagi.
Śledztwo sądowe w toku
„W związku z tymi wydarzeniami wszczęto śledztwo sądowe” – potwierdza rzeczniczka prokuratury w Limburgii, Anna Degraen. „W ramach postępowania sądowego nałożono tymczasowe zamknięcie placówki.”
Sprawę prowadzi lokalna policja Carma pod nadzorem sędziego śledczego. Do tej pory przesłuchano kilka osób, a jedna z opiekunek obecnych w dniu wypadku została postawiona przed sędzią śledczym w miniony weekend. „Po przedstawieniu jej zarzutów mogła opuścić areszt pod pewnymi warunkami” – dodaje Degraen.
Na tym etapie nie wiadomo jeszcze dokładnie, w jaki sposób doszło do obrażeń. Wiadomo jednak, że podczas ostatniej inspekcji przeprowadzonej pod koniec ubiegłego roku w żłobku Vlinder Vrolijk nie wykryto żadnych nieprawidłowości.
Trzymiesięczne zawieszenie działalności
Agencja Opgroeien zdecydowała o tymczasowym zawieszeniu działalności żłobka na trzy miesiące. „Organizacja Ferm, która prowadzi tę placówkę, sama poinformowała nas o zdarzeniu i natychmiast zdecydowała o zamknięciu żłobka” – wyjaśnia rzeczniczka agencji Nele Wouters. „Z naszej strony dodaliśmy formalne zawieszenie, by umożliwić spokojne przeprowadzenie dochodzenia i wyciągnięcie wniosków.”
„Placówka może zostać ponownie otwarta dopiero po zniesieniu zawieszenia. Może to nastąpić wcześniej niż po trzech miesiącach, jeśli wyniki śledztwa i wprowadzone środki zapewnią pełne bezpieczeństwo dzieci” – dodaje Wouters.
Ferm wyraża współczucie rodzinie
Rzeczniczka organizacji Ferm, Caroline Audoor, podkreśla, że instytucja w pełni współpracuje z organami śledczymi. „Pozwalamy, by dochodzenie przebiegało spokojnie i z poszanowaniem prywatności. W tym czasie przede wszystkim współczujemy rodzicom dziecka. Życzymy mu jak najszybszego powrotu do zdrowia – to musiał być ogromny wstrząs.”
Dwadzieścia rodzin bez opieki
Tymczasowe zamknięcie żłobka w Ophoven pozbawiło opieki dwadzieścia rodzin. „Rodzice zostali poinformowani o sytuacji, a nasi pracownicy natychmiast rozpoczęli poszukiwania alternatywnych miejsc opieki. W obliczu niedoboru miejsc w regionie nie było to łatwe zadanie” – dodaje Audoor.
Dla rodzin mieszkających w Belgii, w tym dla wielu polskich rodziców korzystających z żłobków, sprawa ta jest bolesnym przypomnieniem, jak ważne są procedury bezpieczeństwa i szybka reakcja personelu w placówkach opiekuńczych. Brak miejsc w żłobkach, szczególnie we Flandrii, stanowi poważne wyzwanie dla wielu rezydentów, którzy muszą godzić obowiązki zawodowe z opieką nad dziećmi.
Incydent w Ophoven pokazuje, jak istotne jest nie tylko utrzymanie wysokich standardów bezpieczeństwa w żłobkach, ale także natychmiastowa i uważna reakcja opiekunów w razie jakichkolwiek wypadków. Dla wielu rodzin, w tym polskiej społeczności w Belgii, tymczasowe zamknięcie placówki oznacza konieczność reorganizacji życia zawodowego i poszukiwania kosztownych alternatyw.