Federalna minister ds. cyfryzacji Vanessa Matz z partii Les Engagés przyznała, że Belgia prawdopodobnie nie otrzyma pełnowymiarowej fabryki sztucznej inteligencji, o którą ubiegała się w ramach europejskiego programu EuroHPC. Podczas wtorkowego posiedzenia komisji Izby Reprezentantów minister poinformowała jednak o „zachęcających sygnałach” dotyczących możliwości utworzenia w kraju tzw. anteny AI – rozwiązania o mniejszej skali, które mimo to mogłoby stanowić znaczący krok naprzód dla belgijskiej gospodarki cyfrowej.
Belgijska kandydatura została złożona w odpowiedzi na zaproszenie Komisji Europejskiej w ramach programu EuroHPC – wspólnej inicjatywy Unii Europejskiej i państw członkowskich, której celem jest budowa infrastruktury superkomputerowej klasy światowej. Belgia ubiegała się o tzw. AI Factory, czyli centrum obliczeniowe wysokiej wydajności dedykowane rozwojowi aplikacji wykorzystujących sztuczną inteligencję. Projekt przewidywał dwie lokalizacje: w Charleroi (Walonii) oraz w Zellik, na przedmieściach Brukseli.
Podwójna strategia aplikacyjna – fabryka lub antena
Władze Belgii zastosowały podwójną strategię: obok wniosku o pełnowymiarową fabrykę AI złożyły także aplikację o utworzenie anteny AI – opcji przewidzianej dla państw, które nie uzyskają statusu gospodarza głównego centrum. Antena umożliwiłaby belgijskim instytucjom i ośrodkom badawczym korzystanie z mocy obliczeniowych centrum AI zlokalizowanego w innym państwie UE, przy jednoczesnym zachowaniu lokalnej koordynacji i częściowej autonomii.
„Wciąż bronimy naszego projektu, ale realistycznie przewidujemy, że Komisja może przyznać Belgii raczej antenę AI – co i tak byłoby znaczącym postępem strategicznym” – wyjaśniła Vanessa Matz. Jej wypowiedź sugeruje, że Bruksela otrzymała już nieformalne sygnały z Komisji Europejskiej wskazujące na taki scenariusz.
Korzyści z anteny AI – nie wszystko stracone
Choć brak pełnej fabryki AI można uznać za rozczarowanie, minister Matz podkreśliła realne korzyści płynące z alternatywy. Antena AI zapewniłaby Belgii dostęp do infrastruktury obliczeniowej wysokiej wydajności, wiedzy eksperckiej i udziału w europejskich projektach badawczo-rozwojowych. Dla naukowców, instytutów badawczych, przedsiębiorstw i administracji publicznej oznaczałoby to możliwość korzystania z mocy obliczeniowych niezbędnych do rozwoju technologii AI, bez ponoszenia kosztów budowy własnego centrum danych.
Antena działałaby jako lokalny węzeł łączący użytkowników krajowych z większym europejskim ośrodkiem, oferując wsparcie techniczne, koordynację projektów i transfer wiedzy. Choć mniej prestiżowa niż własna fabryka, pozwoliłaby Belgii aktywnie uczestniczyć w europejskim ekosystemie sztucznej inteligencji przy znacznie niższych nakładach inwestycyjnych.
Harmonogram decyzji i europejska konkurencja
Minister Matz poinformowała, że decyzja o lokalizacji fabryki AI ma zostać ogłoszona w drugim tygodniu października, natomiast rozstrzygnięcia w sprawie anten przewidziano na grudzień. Belgia wciąż więc czeka na oficjalny werdykt.
Kraj konkuruje z silnymi rywalami – Francją, Niemcami, Hiszpanią czy Włochami – które dysponują większym potencjałem gospodarczym, zapleczem technologicznym i doświadczeniem w zarządzaniu dużymi projektami cyfrowymi. To może zaważyć na decyzji Komisji Europejskiej.
Belgijska propozycja – dwie lokalizacje jako atut czy słabość?
Projekt belgijski zakładał podział infrastruktury między dwie lokalizacje: Charleroi i Zellik. Taki model miał wspierać równowagę regionalną – ważną w kontekście belgijskiej struktury federalnej. Charleroi, miasto przemysłowe w trakcie transformacji gospodarczej, mogłoby skorzystać z nowych inwestycji technologicznych, natomiast Zellik – położony w pobliżu instytucji europejskich – gwarantowałby bliskość administracji i międzynarodowych partnerów.
Rozproszenie projektu mogło jednak zostać odebrane jako czynnik komplikujący zarządzanie i zwiększający koszty operacyjne. W rywalizacji o fundusze unijne bardziej scentralizowane i zintegrowane projekty mogły wydawać się Komisji atrakcyjniejsze.
Kontekst strategiczny – wyścig o przewagę w AI
Decyzje dotyczące lokalizacji fabryk i anten AI są częścią unijnej strategii budowania suwerenności technologicznej w dziedzinie sztucznej inteligencji. Europa, świadoma swojego zapóźnienia wobec USA i Chin, inwestuje w rozwój własnych mocy obliczeniowych i kompetencji cyfrowych.
Program EuroHPC ma na celu stworzenie sieci centrów obliczeniowych rozmieszczonych w różnych państwach członkowskich, które umożliwią naukowcom, firmom i instytucjom publicznym dostęp do zaawansowanych zasobów technologicznych. Belgia, choć niewielka, odgrywa w tym systemie ważną rolę – jako kraj o rozwiniętym sektorze usług, silnej obecności instytucji europejskich i tradycjach koordynacyjnych.
Perspektywy dla belgijskiej gospodarki cyfrowej
Niezależnie od ostatecznego werdyktu, udział Belgii w inicjatywie EuroHPC to pozytywny sygnał dla krajowego sektora technologicznego. Dostęp do zaawansowanych mocy obliczeniowych może przyspieszyć rozwój start-upów, wzmocnić pozycję uniwersytetów i instytutów badawczych w międzynarodowej współpracy oraz wspomóc administrację publiczną w cyfryzacji usług.
Belgijska scena technologiczna – choć mniejsza niż we Francji czy Niemczech – ma solidne fundamenty: dynamiczny sektor fintech, rozwiniętą biotechnologię i przyciągające międzynarodowe korporacje środowisko instytucjonalne. Nawet jeśli Belgia nie stanie się gospodarzem fabryki AI, uzyskanie anteny może być rozwiązaniem pragmatycznym, zgodnym z jej rolą jako kraju pośredniczącego i koordynującego europejskie projekty technologiczne.