45-letni mieszkaniec Genk stanął przed sądem pod zarzutem handlu narkotykami i ludźmi. Prowadził wcześniej kawiarnię w Zwartberg, z której kierował handlem kokainą. Sprowadził również z Rumunii dwie kobiety, które wraz ze wspólnikami zamierzał zmusić do prostytucji. W sprawę zamieszany jest także jego 21-letni syn.
Mężczyzna ma już na koncie trzy wyroki skazujące, w tym za przestępstwa narkotykowe. W grudniu 2021 r. policja otrzymała informacje o handlu narkotykami prowadzonym z jego kawiarni w Zwartberg. Do działalności angażował swojego syna i sześciu innych współpracowników. Dzięki inwigilacji telefonicznej i obserwacji śledczy poznali strukturę grupy przestępczej.
Rozbudowana sieć dystrybucji narkotyków
Monitoring wykazał, że syn właściciela kawiarni wykonywał liczne przejazdy i krótkie postoje, często odwiedzając dom publiczny, zwłaszcza nocą. On i inni podejrzani wynajmowali pojazdy, regularnie zmieniali numery telefonów i stosowali inne typowe metody utrudniające wykrycie. Podsłuchy telefoniczne potwierdziły rozmowy o dostawach i zamówieniach. Wykorzystywano język kodowy, używając takich określeń jak „pizza” czy „chleb” w odniesieniu do narkotyków.
Podczas sześciu przeszukań w Genk, Houthalen-Helchteren i Zutendaal śledczy znaleźli rośliny konopi, plantację w budowie oraz duże sumy gotówki. Prokurator określił grupę jako dobrze zorganizowaną, stosującą rozproszenie ryzyka i wykorzystującą osoby łatwe do podporządkowania. „Byli obojętni na szkody wyrządzane przez narkotyki” – stwierdziła przedstawicielka oskarżenia.
Surowe żądania wobec młodego sprawcy
Dla 21-letniego syna prokuratura zażądała kary 40 miesięcy więzienia z częściowym zawieszeniem oraz grzywny w wysokości 20 tys. euro. „To bardzo niepokojące, że w tak młodym wieku jest już tak głęboko zaangażowany. Trudno się temu dziwić, jeśli nie wynosi się właściwych wartości z domu. Biorę jednak pod uwagę jego wiek i brak wcześniejszych skazań” – uzasadniała prokurator.
Ojcu grozi kara 30 miesięcy więzienia bez zawieszenia oraz grzywna 20 tys. euro. Wobec innego kluczowego podejrzanego, który nie pojawił się na rozprawie, wnioskowano o 40 miesięcy więzienia i 20 tys. euro grzywny. Pozostali podejrzani mogą usłyszeć wyroki od 10 miesięcy do 2 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu.
Handel ludźmi: sprowadzenie kobiet z Rumunii
Podsłuchy dowiodły, że właściciel kawiarni wraz z 55-letnim wspólnikiem z Genk i dwoma innymi osobami prowadził również handel kobietami. W październiku 2022 r. sprowadzili dwie Rumunki, które próbowali oferować na stronach eskortowych i w domach publicznych. Z powodu braków w dokumentacji plany te nie zostały zrealizowane.
„Kobiety były całkowicie zależne od oskarżonych – od zakwaterowania po dochody. Nie znały niderlandzkiego i nie mogły samodzielnie podjąć pracy. Traktowano je jak przedmioty do zarabiania pieniędzy” – podkreśliła prokuratura. Ostatecznie nie zostały zmuszone do świadczenia usług, jednak – jak zaznaczono – zamiar ich wykorzystania był jednoznaczny.
Dodatkowe zarzuty i wymiar żądanych kar
Za handel ludźmi właścicielowi kawiarni grozi dodatkowo 18 miesięcy więzienia oraz grzywna 24 tys. euro. Wobec jego wspólnika prokuratura domaga się takiej samej kary. Dwóm innym oskarżonym, którzy zapewniali wsparcie logistyczne, grozi po 12 miesięcy więzienia i 16 tys. euro grzywny. Wyrok ma zostać ogłoszony 30 października.
Szerszy kontekst przestępczości zorganizowanej
Sprawa pokazuje, jak często handel narkotykami wiąże się z innymi formami poważnej przestępczości, w tym z handlem ludźmi. Grupy przestępcze wykorzystują te same kanały logistyczne i metody działania do różnych nielegalnych przedsięwzięć.
Szczególnie niepokojące jest wciąganie młodych ludzi do świata przestępczego. Udział 21-latka w działalności ojca pokazuje mechanizm przekazywania takich wzorców w rodzinie.
Wymiar międzynarodowy handlu ludźmi
Sprowadzenie kobiet z Rumunii przypomina o międzynarodowym charakterze tego procederu i o jego związku z nierównościami ekonomicznymi między krajami. Ofiary, niemające znajomości języka i środków do samodzielnego życia, pozostają w pełnej zależności od sprawców.
Prawo belgijskie traktuje handel ludźmi jako jedno z najcięższych przestępstw przeciwko wolności i godności człowieka. Wysokie kary więzienia i grzywny, jakich domaga się prokuratura, odzwierciedlają powagę tego czynu.
Oczekiwanie na wyrok
Wyrok w sprawie ma zapaść 30 października. Sąd będzie musiał wziąć pod uwagę zarówno zgromadzone dowody, jak i szerszy kontekst społeczny – od wciągania młodych w przestępczość, przez organizację handlu narkotykami, po wykorzystywanie kobiet w trudnej sytuacji.
Sprawa stanowi przykład szerokiego podejścia organów ścigania do zwalczania zorganizowanej przestępczości – łączącego analizę połączeń telefonicznych, obserwację i skoordynowane przeszukania z tradycyjną pracą śledczą. Rozbijanie takich struktur wymaga nie tylko wykrycia procederu, ale także cierpliwego gromadzenia materiału dowodowego, pozwalającego postawić zarzuty wszystkim zamieszanym osobom i udowodnić ich winę przed sądem.