Czterdzieści brukselskich organizacji działających w obszarze bezpieczeństwa i prewencji apeluje do władz regionalnych o pilne zagwarantowanie ciągłości ich finansowania. W obliczu przedłużających się negocjacji nad utworzeniem rządu regionalnego stowarzyszenia ostrzegają, że bez natychmiastowych gwarancji ich misje mogą zostać przerwane już od stycznia 2026 roku.
Organizacje objęte Globalnym Planem Bezpieczeństwa i Prewencji (PGSP) i finansowane przez safe.brussels podkreślają, że są już osłabione przez brak waloryzacji środków w ostatnich latach oraz 15-procentowe cięcie budżetu w 2025 roku. Ich działania obejmują m.in. walkę z narkotykami i uzależnieniami, wsparcie osób bezdomnych w sieciach transportowych, przeciwdziałanie handlowi ludźmi, zapobieganie radykalizacji, zarządzanie kryzysowe czy opiekę nad ofiarami przemocy seksualnej i ze względu na płeć.
Tymczasowy mechanizm niewystarczający
Od początku roku organizacje utrzymują działalność dzięki mechanizmowi „jednej dwunastej” budżetu miesięcznie. System ten pozwolił uniknąć problemów z płynnością i zapewnić dostęp do podstawowych usług, ale – jak ostrzegają stowarzyszenia – nie wystarczy na dłuższą metę. Wzywają więc do jego przedłużenia do czasu uchwalenia budżetu oraz do rozpoczęcia dialogu o stabilnych ramach finansowych.
„Bez tego kluczowe projekty mogą zostać przerwane już od stycznia 2026 roku” – alarmują sygnatariusze, podkreślając konieczność wspólnego wypracowania trwałych rozwiązań.
Szeroki zakres działalności
Pod apelem podpisały się organizacje o różnorodnym profilu, m.in. 2bouts, ADDE, Arts&Publics, BRUXEO, DIOGENES, GAMS Belgique, JES Academy, Muzeum Żydowskie Belgii, PAG-ASA czy Teach for Belgium. Ich wspólnym mianownikiem jest praca w terenie z najbardziej narażonymi grupami i reagowanie na bieżące kryzysy społeczne.
Polityczny impas i jego skutki
Przeciągające się negocjacje nad powstaniem rządu regionalnego Brukseli nie tylko blokują decyzje strategiczne, ale też bezpośrednio wpływają na organizacje działające w pierwszej linii. Eksperci wskazują, że obecna sytuacja obnaża kruchość systemu finansowania belgijskich organizacji non-profit, które są silnie uzależnione od rytmu politycznego i zmieniających się układów koalicyjnych.
Brak stabilnych mechanizmów długoterminowego finansowania grozi erozją sieci wsparcia społecznego, której odbudowa zajmie lata. W stolicy Europy, zmagającej się z wyzwaniami wielokulturowości, bezpieczeństwa i integracji, oznaczałoby to poważne osłabienie zdolności reagowania na problemy społeczne.