Tysiące osób wyszło na ulice Brukseli, Antwerpii, Gandawy, Namur i Louvain-la-Neuve, aby potępić przechwycenie przez Izrael flotyli humanitarnej zmierzającej do Gazy. Demonstracje, które odbyły się w czwartek, były reakcją na środową interwencję izraelskiej marynarki wojennej wobec konwoju z pomocą, na pokładzie którego znajdowali się również obywatele Belgii.
W Brukseli manifestowało około 4 tysięcy osób. Demonstranci zebrali się początkowo przed Ministerstwem Spraw Zagranicznych, a następnie udali się w stronę dzielnicy europejskiej. Policja zablokowała plac przed Parlamentem Europejskim, rozlokowano oddziały prewencji oraz armatki wodne. Ostatecznie większość uczestników skierowała się około godziny 19:15 na plac Giełdy, gdzie dołączyła do codziennej propalestyńskiej demonstracji. Po drodze zablokowano tunel Porte de Namur. Policja prewencyjna obecna w dzielnicy europejskiej nie interweniowała, choć budynki naprzeciwko Parlamentu Europejskiego pokryto graffiti.
W Antwerpii około 400 osób zebrało się przy dworcu centralnym, po czym ruszyło w stronę Mediaplein. W Gandawie odnotowano podobną frekwencję.
Belgijscy aktywiści zatrzymani przez Izrael
Protest w Brukseli nastąpił po spontanicznej mobilizacji z poprzedniego wieczoru. Uczestnicy nie tylko potępiali interwencję izraelskiej marynarki wobec „Global Sumud Flotilla”, lecz także domagali się zniesienia blokady Gazy.
W środę izraelskie władze potwierdziły przechwycenie wszystkich jednostek flotyli, poza jedną. Podczas tej operacji zatrzymano kilku belgijskich uczestników konwoju, w tym Alexisa Deswaefa, wiceprzewodniczącego Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka (FIDH). Wśród zatrzymanych znalazła się również szwedzka aktywistka Greta Thunberg. Był to kolejny przypadek – już na początku czerwca Izrael interweniował na wodach międzynarodowych przeciwko statkowi aktywistów „Madleen”.
Żądania wobec rządu federalnego
W Brukseli manifestanci domagali się zdecydowanej reakcji belgijskiego rządu i jednoznacznego potępienia izraelskiej interwencji przez ministra spraw zagranicznych Maxime’a Prévota (Les Engagés). Polityk ten wcześniej podkreślał, że udział obywateli Belgii w flotylli wiąże się z poważnym ryzykiem i że państwo nie zapewni dodatkowego wsparcia uczestnikom.
„Bez względu na to, co zrobi rząd, będziemy kontynuować, z większą liczbą statków i większą liczbą osób – aż Palestyna będzie wolna” – oświadczyli organizatorzy protestu.
Około godziny 17:00 część demonstrantów przeszła spontanicznie w kierunku Komisji Europejskiej, mijając aleję Toison d’Or i plac De Meeûs, a następnie dotarła na plac Luksemburski przed Parlamentem Europejskim. Policja była obecna w dużej liczbie, lecz nie doszło do starć.
Protest ogólnokrajowy
Manifestacje odbyły się również w Liège, Charleroi, Namur, Gandawie, Antwerpii i Louvain-la-Neuve, gdzie mieszkańcy wyrażali solidarność z flotyllą i sprzeciw wobec blokady Gazy.
Kontekst polityczny i humanitarny
Sprawa flotyli humanitarnej do Gazy podkreśla napięcia wokół konfliktu izraelsko-palestyńskiego także w Belgii. Z jednej strony rośnie aktywność obywateli w działaniach solidarnościowych i humanitarnych, z drugiej – rząd federalny zachowuje ostrożne stanowisko, wskazując na ryzyko bezpieczeństwa dla obywateli biorących udział w tego typu inicjatywach.
Blokada Gazy, utrzymywana przez Izrael od 2007 roku, jest przedmiotem krytyki międzynarodowych organizacji humanitarnych, które podkreślają dramatyczne warunki życia w enklawie. Izrael uzasadnia blokadę względami bezpieczeństwa.
Czwartkowe protesty w belgijskich miastach pokazują jednak, że kwestia palestyńska pozostaje tematem ważnym dla części mieszkańców Belgii i że presja społeczna może wpływać na dalsze kształtowanie polityki zagranicznej kraju wobec Bliskiego Wschodu.