Jeden z syryjskich chłopców przebywających w rodzinie zastępczej w niderlandzkim Vlaardingen prowadził dziennik, w którym już w wieku 9 lat zapisywał szczegóły przemocy, jakiej doświadczał wraz z młodszym bratem ze strony Johna i Daisy van den B. – małżeństwa oskarżonego o torturowanie innego dziecka powierzonego ich opiece. Notatki chłopca stanowią obecnie jeden z kluczowych dowodów w postępowaniu prokuratury przeciwko tej parze.
W dzienniku opisywał, że wraz z bratem był zamykany w psiej budzie, dostawał minimalne ilości jedzenia i był obrzucany tlącymi się niedopałkami papierosów. Zapisy dokumentują systematyczną przemoc wobec dzieci, które powinny pozostawać pod ochroną państwa.
W piątek John i Daisy van den B. (oboje mają po 38 lat) mają stawić się przed sądem w Rotterdamie na ostatnim posiedzeniu przygotowawczym. Sąd spodziewa się ich obecności, podczas gdy wcześniej para kilkakrotnie unikała stawienia się w sądzie. Tym razem obecność została wyraźnie nakazana w związku z rozprawą główną zaplanowaną na listopad.
„To będzie emocjonalnie bardzo trudny moment dla biologicznych matek dzieci” – mówi Bart Visser z organizacji Namens de Familie, wspierającej rodziny. „Po raz pierwszy zobaczą rodziców zastępczych siedzących na ławie oskarżonych”.
Ciężki uraz mózgu
John i Daisy są podejrzani o brutalne maltretowanie kilkorga dzieci zastępczych. W maju 2024 roku dziesięcioletnia dziewczynka, która przebywała w ich domu, trafiła do szpitala w stanie krytycznym. Była poważnie niedożywiona, miała liczne złamania, a także doznała ciężkiego urazu mózgu.
Dziewczynka była m.in. przetrzymywana w samodzielnie wykonanej klatce umieszczonej pod przewodami elektrycznymi, a jedzenia i picia otrzymywała minimalne ilości. W wyniku długotrwałej przemocy do końca życia będzie całkowicie zależna od całodobowej opieki. Małżeństwo odpowiada również za maltretowanie braci i przyrodniej siostry poszkodowanej dziewczynki.
Ucieczka z Syrii
Chłopcy zostali umieszczeni u rodziny zastępczej w lipcu 2021 roku, po tym jak ich rodzice uciekli z rozdartej wojną Syrii. Już po tygodniu jeden z braci chciał opuścić dom. Po siedmiu tygodniach interweniowała organizacja ochrony młodzieży Nidos, odpowiedzialna za ich opiekę. Po zgłoszeniach dotyczących przemocy dzieci zostały pilnie odebrane z rodziny.
W rozmowach z przedstawicielami Nidos i organizacji pieczy zastępczej Enver bracia konsekwentnie opowiadali o doświadczanej przemocy. „Ich zeznania były spójne – w rozmowach z Nidos, Enver, nową rodziną zastępczą, biologiczną matką, policją i pediatrą opowiadali zawsze tę samą historię” – podkreśla Visser.
Kolejne dzieci zastępcze
Pomimo wcześniejszych zgłoszeń John i Daisy van den B. ponownie otrzymali możliwość przyjmowania dzieci zastępczych. W porozumieniu z organizacją ochrony młodzieży William Schrikker Stichting (WSS) sześć miesięcy później umieszczono u nich kolejną dziewczynkę oraz jej młodszą siostrę. Ta druga wróciła do biologicznej matki pod koniec 2023 roku, natomiast starsza pozostała w rodzinie i w maju 2024 roku w stanie krytycznym trafiła do szpitala, gdzie przez wiele dni walczyła o życie.
W styczniu 2025 roku Inspekcja Ochrony Zdrowia i Młodzieży oraz Inspekcja Bezpieczeństwa i Sprawiedliwości uznały, że organizacje Enver i WSS rażąco zawiodły w realizacji swoich ustawowych obowiązków. Sygnały o przemocy były ignorowane, obawy matki odrzucane, a komunikacja między instytucjami praktycznie nie istniała.
Według informacji dziennika „De Telegraaf”, dochodzenie w sprawie poszczególnych pracowników zostało już zakończone, lecz jego wyniki nie są ujawniane ze względu na ochronę prywatności.