Belgijskie władze od lat ignorują prawomocne orzeczenia sądowe nakazujące zapewnienie zakwaterowania osobom ubiegającym się o azyl. Choć sądy nałożyły kary finansowe sięgające milionów euro, większość z nich nigdy nie została wyegzekwowana. Problem urósł do skali systemowej, a instytucje międzynarodowe otwarcie wskazują na naruszanie zasad praworządności przez państwo belgijskie.
Chodzi o tysiące wyroków sądów pracy, które zobowiązywały państwo i agencję Fedasil do zapewnienia warunków przyjęcia osobom starającym się o ochronę międzynarodową. Orzeczenia były ostateczne i wiążące, jednak władze wykonawcze konsekwentnie odmawiały ich realizacji. Nawet wysokie kary pieniężne, mające wymusić posłuszeństwo wobec wyroków, pozostawały jedynie na papierze. Według różnych źródeł liczba niewykonanych orzeczeń sięga od 10 000 do 12 000 w ciągu ostatniej dekady.
Mechanizm kar finansowych, który nie działa
Belgijskie sądy, nakazując zapewnienie zakwaterowania, równocześnie zasądzały kary finansowe zwane astreintes. Były to sankcje naliczane za każdy dzień zwłoki – od kilku do kilkunastu tysięcy euro dziennie. W niektórych sprawach maksymalny pułap kar wynosił nawet 2 miliony euro.
W praktyce mechanizm ten okazał się nieskuteczny. Władze w większości przypadków po prostu nie płaciły. W 2022 roku sam Fedasil został skazany ponad 6 000 razy za brak miejsc noclegowych, a mimo to zdecydowana większość orzeczeń pozostała martwa. Przykładem jest sprawa, w której sąd nałożył 8 000 euro dziennie kary – nigdy niewyegzekwowanej.
W zbiorowych sprawach, gdy sądy zasądzały 10 000 euro dziennie z limitem 2 milionów euro, państwo również nie zrealizowało żadnej płatności.
Rzadkie przypadki skutecznej egzekucji
Do wyjątków należy rok 2024, kiedy sąd pozwolił kilku organizacjom pozarządowym zająć konto Fedasil i pobrać 2,9 miliona euro. Był to jeden z nielicznych przypadków, gdy komornik zdołał realnie przejąć środki od agencji państwowej.
Organizacje próbowały też egzekucji przez zajęcie majątku państwowego, jednak napotykają tu barierę prawną – belgijskie prawo szeroko chroni aktywa publiczne, uniemożliwiając ich licytację. To czyni większość orzeczeń niewykonalnymi.
Sprawa Camara – wyrok Europejskiego Trybunału
Sprawa Camara przeciwko Belgii w 2022 roku stała się punktem zwrotnym. Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że opóźnienia i odmowa wykonania wyroku krajowego naruszały istotę prawa do sądu (art. 6 EKPC). Trybunał podkreślił, że nie chodzi o incydent, lecz o systemową praktykę – belgijskie władze regularnie i świadomie ignorują ostateczne orzeczenia sądowe w sprawach azylowych.
Międzynarodowa krytyka
Federacja Międzynarodowa Praw Człowieka (FIDH) ustaliła, że w latach 2014–2024 około 10 000 wyroków w sprawach azylowych nie zostało wykonanych. Amnesty International mówi o ponad 12 000 takich przypadków od 2021 roku. Organizacje podkreślają, że rząd belgijski świadomie ignoruje obowiązek wykonania prawomocnych orzeczeń, co pokazuje brak politycznej woli.
Komitet Ministrów Rady Europy wielokrotnie wzywał Belgię do rozwiązania kryzysu, wskazując, że odmowa wykonania wyroków narusza podstawowe zasady państwa prawa.
Konflikt między władzami
Sednem problemu jest konflikt między władzą wykonawczą a sądowniczą. Fedasil i inne instytucje publiczne otrzymują sygnały, by nie stosować się do wyroków. W praktyce osoby ubiegające się o azyl, nawet wygrywając w sądzie, pozostają bez ochrony – mają tytuł prawny, ale nie mogą go wyegzekwować.
Kryzys praworządności
Niewykonywanie wyroków w sprawach azylowych to objaw głębszego kryzysu praworządności w Belgii. Państwo, które systematycznie ignoruje tysiące orzeczeń własnych sądów, podważa fundamenty porządku demokratycznego. Pytanie, czy milionowe kary kiedykolwiek zostaną zapłacone, pozostaje otwarte. Jeszcze istotniejsze jest jednak to, czy władze federalne zdecydują się wreszcie podporządkować orzeczeniom własnego wymiaru sprawiedliwości.