Trybunał Konstytucyjny dokonał ścisłej interpretacji rozporządzenia „Bruksela cyfrowa”: administracje będą musiały zagwarantować, oprócz usług online, także dostęp do fizycznego okienka, linii telefonicznej i drogi pocztowej. Orzeczenie ustanawia prawo do świata pozacyfrowego dla najbardziej wrażliwych grup społecznych.
Przyjęte w trudnych okolicznościach w styczniu 2024 r. rozporządzenie „Bruksela cyfrowa” od początku budziło wątpliwości i trafiło pod ocenę Trybunału. Tekst, mocno wspierany przez ministra Bernarda Clerfayta (Défi), zakładał pełną cyfryzację usług gminnych i regionalnych – co zresztą wpisuje się w wymogi Komisji Europejskiej do 2030 r.
Kontrowersje wokół alternatyw pozacyfrowych
Problemem okazał się brak jasnej gwarancji istnienia tradycyjnych form kontaktu – okienek, telefonów i poczty – które miały funkcjonować jedynie w ograniczonej formie. Tę lukę podniosła Unia (centrum równych szans i walki z dyskryminacją) wraz z 24 organizacjami działającymi w obszarach edukacji, zdrowia, praw człowieka, niepełnosprawności i wsparcia seniorów. Skarżący wskazywali, że nieprecyzyjny zapis groził wykluczeniem setek tysięcy mieszkańców Brukseli – według Barometru Fundacji Króla Baudouina aż 70 proc. społeczeństwa znajduje się w różnym stopniu w sytuacji wykluczenia cyfrowego.
Podobne obawy wcześniej zgłaszała Rada Stanu, wskazując, że niejasność przepisów może naruszać zasady konstytucyjne dotyczące dostępu do usług publicznych.
Precyzyjne wytyczne Trybunału
Trybunał nie uchylił całego rozporządzenia, lecz odniósł się jedynie do artykułu 13, gdzie znalazły się kontrowersyjne sformułowania. W czwartek orzekł, że przepisy pozostają w mocy, ale pod warunkiem ich jednoznacznej interpretacji: administracje muszą zapewnić potrójną gwarancję alternatyw pozacyfrowych – fizyczne okienko oraz linię telefoniczną oraz drogę pocztową.
Minister Clerfayt przyjął to z zadowoleniem, podkreślając, że „cyfryzacja nie zastępuje, lecz uzupełnia tradycyjne kanały”. Organizacje społeczne zwróciły uwagę, że orzeczenie blokuje możliwość dowolnej interpretacji i wzmacnia prawa osób narażonych na wykluczenie.
Wzmocnienie gwarancji dostępu
Niejasności pozostają w kwestii wyjątku, przewidującego brak obowiązku alternatyw, jeśli uznano by je za „nieproporcjonalne”. Trybunał nie doprecyzował tego pojęcia, ale zdaniem ekspertów nie może ono osłabić potrójnej gwarancji. „Bez względu na okoliczności trzy alternatywy muszą być dostępne” – stwierdził konstytucjonalista Marc Verdussen z UCLouvain, reprezentujący organizacje skarżące.
Patrick Charlier, dyrektor Unii, przypomniał, że usługi alternatywne muszą być dostępne „bez dodatkowych kosztów i na równych zasadach”. Stéphane Vanden Eede z Lire et Écrire dodał: „Na początku procesu legislacyjnego nie było w ogóle mowy o alternatywach. Ostatecznie udało się je wprowadzić do artykułu 13, a dziś Trybunał potwierdził ich obowiązywanie”.
Perspektywy dla całej Belgii
Orzeczenie może stać się precedensem dla wszystkich poziomów belgijskiej administracji. Na poziomie federalnym minister Vanessa Matz (Les Engagés) broni już projektu ustawy gwarantującej prawo do usług pozacyfrowych. W Walonii nowa większość MR–Engagés wzmocniła już obowiązek utrzymywania ludzkich alternatyw wobec okienek cyfrowych.
W Brukseli nie można wykluczyć powrotu do rozporządzenia i jego doprecyzowania poprzez integrację wytycznych Trybunału. To orzeczenie pokazuje, że proces cyfryzacji administracji zmierza ku bardziej inkluzywnemu modelowi, uwzględniającemu potrzeby osób najbardziej narażonych na wykluczenie cyfrowe.