Alarmujące dane Rzecznika Praw Dziecka ukazują skalę kryzysu w flamandzkim systemie edukacji. Co trzecia szkoła regularnie odsyła do domu dzieci określane jako „trudne”, nie radząc sobie z ich problemami behawioralnymi. Zjawisko, które od lat narastało, właśnie się pogłębiło, podważając realizację podstawowego prawa do edukacji.
Nowe statystyki pokazują, że szkoły coraz częściej proszą rodziców, by zatrzymali dzieci w domu na dzień lub dłużej, tłumacząc to brakiem przygotowania kadry do pracy z uczniami z zaburzeniami zachowania. Skala problemu jest zaniżona, ponieważ placówki rejestrują te nieobecności jako chorobę lub sprawy osobiste, co zniekształca oficjalne dane wykorzystywane do tworzenia polityki edukacyjnej.
Kryzys miejsc w szkolnictwie specjalnym
Rzecznik Praw Dziecka zwraca uwagę na chroniczny brak miejsc w szkolnictwie specjalnym. Tysiące rodziców od lat bezskutecznie starają się o przyjęcie swoich dzieci do odpowiednich placówek. W braku alternatyw zapisują je do zwykłych szkół, wiedząc, że system nie jest do nich dostosowany, ale kierując się prawem do edukacji.
Prowadzi to do dramatycznej wędrówki od jednej szkoły do drugiej, często zakończonej całkowitym wykluczeniem z systemu. Problem dotyczy dzieci z różnorodnymi potrzebami, które nie znajdują miejsca w strukturach skonstruowanych dla przeciętnego ucznia.
Plan minister Demir pod presją nowych danych
Minister edukacji Zuhal Demir (N-VA) przedstawiła plan reform, ale nowe dane pokazują, że wyzwania są znacznie poważniejsze. Jej projekt zakłada łączenie elementów szkolnictwa powszechnego i specjalnego – podobnie jak w przypadku dekretu M sprzed dekady, który miał wprowadzić inkluzywność, lecz zakończył się niepowodzeniem.
Od przyszłego roku szkolnego dwadzieścia szkół pilotażowych ma wdrożyć nowy model, który później miałby zostać upowszechniony. Nawet jeśli projekt Demir się powiedzie, dla tysięcy dzieci pozostających dziś bez wsparcia zmiana nadejdzie zbyt późno.
Lekcje z przeszłości i wyzwania przyszłości
Dekret M opierał się na ambitnych założeniach, ale jego realizacja wymagała dużych inwestycji w dodatkowe szkolenia i zwiększenie opieki w szkołach. Środków finansowych jednak nie zapewniono, co tylko pogłębiło trudności.
Aby obecny plan się powiódł, konieczne będą znaczne nakłady. W kontekście polityki oszczędnościowej rządu Diependaele stanowi to poważną barierę. Eksperci podkreślają, że bez stabilnego finansowania Flandria ryzykuje powtórzenie błędów sprzed lat.
Moralne zobowiązanie Flandrii
Kryzys podaje w wątpliwość zdolność Flandrii do realizacji obietnic składanych dzieciom. W „Opowieści o Flandrii” każdy powinien mieć swoje miejsce, jednak codzienna praktyka temu przeczy.
Prawdziwie „odważni i działający”, o których mówi rząd, nie powinni zostawiać nikogo z tyłu. Tolerowanie obecnej sytuacji oznaczałoby zaprzeczenie fundamentalnym wartościom społeczeństwa, które chce uchodzić za sprawiedliwe i oferujące równe szanse.
Problem wymaga natychmiastowych, kompleksowych działań, wykraczających poza doraźne poprawki. Flandria stoi przed wyborem – albo będzie dalej ignorować kryzys, albo podejmie poważny wysiłek na rzecz stworzenia inkluzywnego systemu edukacji, który zapewni wszystkim dzieciom dostęp do odpowiedniej opieki i nauki.