Zuhal Demir, flamandzka minister edukacji z partii N-VA, wygłosiła nietypowe przemówienie podczas inauguracji roku akademickiego w Hasselt. W swojej kontrowersyjnej wypowiedzi zaapelowała, by nie tylko obawiać się obecnej polaryzacji społecznej, lecz także traktować ją jako naturalny element rozwoju.
Polaryzacja jako narzędzie zmiany
Minister zaprezentowała polaryzację jako zjawisko dwuznaczne, mogące odgrywać konstruktywną rolę w życiu społecznym. Jej zdaniem problemem nie jest sama polaryzacja, lecz sposób, w jaki społeczeństwo na nią reaguje.
Demir posłużyła się metaforą, porównując społeczeństwo do bydła zamkniętego w stodole prawdy. Według niej ludzie dają się zamknąć w jednej wersji rzeczywistości i tam pozostają, podczas gdy na zewnątrz czekają rozległe łąki pełne innych potencjalnych prawd, których nigdy nie poznają. Podkreśliła, że wszyscy – a zwłaszcza politycy – powinni dostrzegać zarówno siłę i piękno polaryzacji, jak i momenty, gdy może stać się ona zagrożeniem.
Zagrożenia cyfrowej rzeczywistości
Choć minister broniła polaryzacji jako motoru zmian, wyraziła obawy wobec jej współczesnych form. Zaniepokoiła ją przede wszystkim sytuacja, w której polaryzacja zamienia ludzi w wrogów i prowadzi do ich milczenia. Za jeden z kluczowych czynników przyspieszających i zaostrzających ten proces uznała algorytmy mediów społecznościowych.
Demir stwierdziła, że algorytmy działają jak katalizator, radykalizując polaryzację do tego stopnia, iż konieczne staje się „otwieranie” światopoglądu ludzi na nowo. Zwróciła uwagę, że problem ten dotyczy nie tylko muzułmanów, ale także skrajnej prawicy, skrajnej lewicy, zwolenników Izraela, fanów Taylor Swift, a nawet umiarkowanego centrum politycznego.
Historyczna perspektywa postępu
W dalszej części wystąpienia minister przedstawiła historyczny argument na rzecz polaryzacji jako motoru postępu społecznego. Wskazała, że wielu obecnych studentów, w tym także ona sama, nie miałoby dziś możliwości zdobycia wykształcenia, gdyby w przeszłości nie doszło do polaryzacji wobec absurdalnych idei, takich jak ograniczanie edukacji wyłącznie do osób zamożnych.
Podkreśliła, że każdy krok ku większej równości społecznej wynikał z polaryzujących sporów, które dzieliły społeczeństwo, ale jednocześnie umożliwiały przełamywanie niesprawiedliwych struktur.
Apel o obronę różnorodności poglądów
Demir otwarcie przyznała się do bycia zwolenniczką polaryzacji, definiując ją jako zderzenie idei napędzające postęp. Zwróciła uwagę na kraje, w których brak polaryzacji może oznaczać poważne problemy systemowe. Jako przykład podała Rosję, gdzie – jak stwierdziła – osoby krytykujące Putina często „wypadają z okien”.
Na zakończenie przemówienia minister zwróciła się bezpośrednio do studentów, apelując, by bronili polaryzacji przed tymi, którzy chcą ją zlikwidować. Podkreśliła, że to właśnie młodzi myśliciele muszą przywrócić jej status motoru postępu. Ostrzegła, że jeśli poddadzą się i pogodzą z decyzjami podejmowanymi za nich, społeczeństwo poniesie porażkę już dziś.
Wystąpienie Demir wywołało szeroką debatę na temat roli konfliktów ideowych w demokracji oraz granic konstruktywnej debaty publicznej w epoce mediów społecznościowych.