Przed sądem apelacyjnym w Brukseli trwają przesłuchania w jednej z największych spraw narkotykowych w Belgii. Kilkunastu oskarżonych stanowczo zaprzeczyło korzystaniu z aplikacji Sky ECC oraz udziałowi w międzynarodowym handlu narkotykami.
We wtorek w kompleksie Justitia w Evere wznowiono proces Encro, dotyczący sieci handlu narkotykami między Belgią a Ameryką Łacińską. Sąd wysłuchał zeznań kilku spośród 59 osób, które odwołały się od wyroków pierwszej instancji.
Kontrowersyjne zeznania oskarżonych
Missoum B., skazany wcześniej na dziewięć lat więzienia, przyznał, że nie stawił się od razu do odbycia kary orzeczonej w 2020 roku, tłumacząc to problemami zdrowotnymi. Podkreślał, że przed aferą Sky ECC zgłosił się jednak do zakładu karnego.
Podejrzany o transport narkotyków przyznał, że pomagał przenosić paczki kokainy w hangarze, ale – jak twierdzi – jego rola była ograniczona i nie należał do żadnej organizacji. Zapewniał też, że nigdy nie korzystał z telefonu z aplikacją Sky ECC.
Kategoryczne zaprzeczenia
Abdellatif A., skazany na osiem lat więzienia, stwierdził: „Poza serialami amerykańskimi nigdy nie widziałem kostki kokainy”. Sędzia zwróciła uwagę, że jeden z użytkowników Sky ECC posługiwał się pseudonimem „tifo”, co mogło nawiązywać do zdrobnienia jego imienia. Oskarżony zaprzeczył, by kiedykolwiek miał dostęp do tej aplikacji.
Obywatel Albanii, Jetmir B., który w pierwszej instancji otrzymał dziewięć lat więzienia, wyjaśniał, że znał innych oskarżonych tylko dlatego, że w 2018 roku wynajmował od nich mieszkanie w Ixelles. Również on zaprzeczył korzystaniu z zaszyfrowanej aplikacji.
Nieobecności i nieporozumienia
Jetmir B., nieobecny podczas pierwszego procesu, twierdził, że nigdy nie otrzymał wezwania i dowiedział się o sprawie dopiero z mediów. Jamal T., skazany na pięć lat więzienia, tłumaczył z kolei, że nie wiedział o nielegalnym charakterze transportów, które organizował ze znajomym. „Dopiero przed przyjazdem drugiego kontenera zostałem ostrzeżony, że jest w nim marihuana” – zeznawał.
Zapytany, dlaczego nie poinformował policji, odpowiedział: „Bałem się odwetu, to była kwestia życia i śmierci. To największy błąd mojego życia”.
Strach i ograniczona rola
Mehmet S., obywatel Albanii skazany na osiem lat więzienia, twierdził, że mieszkanie w Antwerpii, gdzie został zatrzymany, poznał zaledwie kilka godzin wcześniej. Sędzia przypomniała mu jednak, że rachunek szpitalny na jego nazwisko został wysłany na ten adres kilka tygodni wcześniej.
Oskarżony przyznał się jedynie do zażywania narkotyków i okazjonalnego odbierania paczek z pieniędzmi lub narkotykami, ale zaprzeczył udziałowi w organizacji handlu.
Kontekst sprawy Sky ECC
Proces jest częścią szeroko zakrojonej akcji belgijskiego wymiaru sprawiedliwości przeciwko międzynarodowym sieciom narkotykowym, możliwej dzięki przechwyceniu komunikacji z aplikacji Sky ECC, używanej powszechnie przez grupy przestępcze.
Zeznania oskarżonych pokazują trudności w udowodnieniu ich rzeczywistej roli w zorganizowanych strukturach. Sąd musi ocenić, na ile zaprzeczenia są wiarygodne w świetle dowodów zgromadzonych w śledztwie.
Sprawa podkreśla też społeczne aspekty przestępczości narkotykowej – część oskarżonych twierdzi, że znalazła się w niej przypadkowo, pod presją lub ze strachu. Wynik apelacji będzie miał istotne znaczenie dla dalszej walki belgijskich organów ścigania z handlem narkotykami na skalę międzynarodową.