Wraz z rozpoczęciem roku akademickiego 2025 tysiące studentów uczelni frankofońskich w Belgii dowiedziało się, że utraciło prawo do finansowania nauki. To efekt ponownego wdrożenia zreformowanego dekretu Paysage, którego zaostrzone kryteria wzbudzają poważne obawy środowisk akademickich i studenckich.
Geneza problemu i mechanizmy wykluczenia
Dekret w zmodyfikowanej wersji, przygotowanej przez minister edukacji Valérie Glatigny w 2021 roku, powrócił po rocznej przerwie w 2024 roku. Reforma istotnie zaostrzyła kryteria przyznawania dotacji przez Federację Walonia-Bruksela, które umożliwiają studentom kontynuację studiów.
Nowe przepisy wymagają szybszych i bardziej systematycznych postępów w nauce. Studenci, którzy nie spełniają tych standardów, automatycznie tracą dostęp do finansowania – system ten określany jest mianem „nie-finansowalności”. Najdotkliwiej uderza on w osoby z problemami akademickimi bądź trudną sytuacją życiową.
Mobilizacja środowisk studenckich
Federacja Studentów Frankofońskich (FEF) zapowiedziała demonstrację w środę 17 września. Protest, który odbędzie się o godz. 12:00 przed siedzibą rządu przy place Surlet de Chokier w Brukseli, ma zgromadzić nie tylko studentów dotkniętych zmianami, ale również tych, którzy zachowali finansowanie, wraz z rodzinami.
FEF wezwała też obywateli, związki zawodowe i organizacje społeczne do solidarnego udziału, podkreślając, że problem wykracza poza ramy samego szkolnictwa wyższego i dotyczy równości szans w całym społeczeństwie.
Brak transparentności i monitoring skutków reformy
Jednym z głównych zarzutów wobec władz jest brak rzetelnych danych o liczbie studentów objętych „nie-finansowalnością”. Mimo że reforma była zapowiadana od miesięcy, Ministerstwo Edukacji nie przedstawiło oficjalnych statystyk, mimo licznych próśb środowisk akademickich.
„Dotąd nie opublikowano żadnych liczb, a sygnały z uczelni wskazują na prawdziwą falę wykluczeń. Po drugiej sesji egzaminacyjnej skutki dekretu Glatigny uderzą z pełną mocą” – ostrzega FEF.
Minister szkolnictwa wyższego Elisabeth Degryse (Les Engagés) w rozmowie z Bel RTL stwierdziła, że nie „wierzy” w masowe wykluczenia. FEF ripostuje: „Kiedy jest się ministrem, nie wierzy się – monitoruje się, przewiduje i weryfikuje”.
Inicjatywa społecznego monitoringu
W reakcji na brak oficjalnych statystyk FEF uruchomiła stronę internetową www.nonfinancable.be, gdzie studenci mogą zgłaszać swoje przypadki i dzielić się doświadczeniami. Narzędzie to ma unaocznić rzeczywistą skalę problemu i dostarczyć alternatywnych danych o skutkach reformy.
Platforma umożliwia też publikowanie świadectw osobistych, co pozwala lepiej zrozumieć indywidualne konsekwencje zmian legislacyjnych i ich wpływ na życiowe wybory młodych ludzi.
Szerszy kontekst społeczny i edukacyjny
Problem „nie-finansowalności” wpisuje się w debatę o dostępności szkolnictwa wyższego i równości szans w Belgii. Krytycy reformy ostrzegają, że może ona szczególnie zaszkodzić studentom z rodzin mniej uprzywilejowanych, którzy częściej napotykają bariery niezależne od własnych możliwości intelektualnych.
Zwolennicy zmian wskazują z kolei na konieczność bardziej racjonalnego wydatkowania środków publicznych i motywowania studentów do większej systematyczności. Ich zdaniem surowsze kryteria mogą poprawić jakość kształcenia i lepiej przygotować absolwentów do rynku pracy.
Perspektywy rozwiązania konfliktu
Planowany protest 17 września może stać się punktem zwrotnym w debacie o przyszłości szkolnictwa wyższego. Skala mobilizacji oraz reakcja rządu będą kluczowe dla dalszego biegu wydarzeń.
Potrzebne wydaje się wprowadzenie skutecznych mechanizmów monitorowania skutków reformy oraz ewentualnych korekt łagodzących jej najbardziej dotkliwe konsekwencje. Równocześnie istotna pozostaje transparentna komunikacja władz wobec studentów i środowiska akademickiego.