Belgijski system sądowniczy przeżywa głęboki kryzys kadrowy, którego skutki odczuwają miliony obywateli czekających na rozstrzygnięcie swoich spraw. Niedobór magistratów sięga dramatycznego poziomu 43 procent, co powoduje wieloletnie opóźnienia w wydawaniu wyroków i podważa zaufanie do instytucji państwowych.
Skala problemu strukturalnego
W Sądzie Apelacyjnym w Brukseli brakuje aż 75 etatów sędziowskich, sekretarskich i administracyjnych. Prezydent sądu Laurence Massart ujawniła, że na rozstrzygnięcie czeka 8500 spraw, w tym takie, które sięgają jeszcze lat 80. Mechanizm przekazywania nierozstrzygniętych akt kolejnym przewodniczącym stał się systemowym błędem, który nigdy nie jest naprawiany. Bruksela, jako stolica Belgii i Unii Europejskiej, generuje ogromną liczbę spraw, ale środki finansowe i kadrowe pozostają dalece niewystarczające.
Społeczne konsekwencje przewlekłości
Skutki dla obywateli są dotkliwe. Adwokat Laurent Taimont opisał sprawę podatkową rozpoczętą w 2003 roku, która zostanie rozstrzygnięta dopiero w 2025 roku – po dwóch dekadach. Jeden z jego klientów nie doczekał końca procesu. Podobnie Josefina Monteagudo od pięciu lat nie może odzyskać dostępu do zablokowanego konta bankowego w związku z rozwodem, co uniemożliwia jej spokojne przejście na emeryturę.
Państwo pozwane za własną nieudolność
Frustracja obywateli doprowadziła do bezprecedensowych kroków prawnych. Adwokat Nadine Kalamian wraz z klientami z Ligi Rodzin pozwała państwo belgijskie za brak zdolności do skutecznej organizacji wymiaru sprawiedliwości. Trybunał przyznał im rację, potwierdzając, że Belgia nie spełnia minimalnych standardów. Orzeczenie wskazywało w szczególności na niedobory kadrowe w Trybunale Rodzinnym w Brukseli. Państwo wniosło apelację, choć de facto zmuszone jest stosować się do własnych, wcześniej ustalonych norm.
Finanse i porównania międzynarodowe
Budżet wymiaru sprawiedliwości wynosi 1,2 mln euro, czyli zaledwie 0,22% PKB. To połowa europejskiej średniej (0,43%). Tymczasem Belgia notuje jeden z najwyższych wskaźników liczby sporów – 6,1 na 100 mieszkańców wobec unijnej średniej 2,2. Kontrastuje to z wydatkami na obronność, które wynoszą już 2% PKB, a planowany jest wzrost do 5%.
Warunki pracy i przeciążenie sędziów
Raport Kolegium Sądów i Trybunałów pokazał, że belgijscy sędziowie pracują średnio 53 godziny tygodniowo. Prokurator generalny przy brukselskim Sądzie Apelacyjnym, Frédéric Van Leeuw, potwierdził, że obciążenie pracą jest ogromne. Dokumentacja tej sytuacji, kosztująca 695 tys. euro, została jednak utajniona. Van Leeuw ostrzegł, że ignorowanie problemów prowadzi do stopniowego upadku państwa prawa w atmosferze społecznej obojętności.
Wyzwania reformatorskie
Kryzys wymiaru sprawiedliwości jest skutkiem ponad 20 lat niedofinansowania i błędnych priorytetów budżetowych. Oprócz uzupełnienia braków kadrowych konieczna jest też reorganizacja systemu i rozwiązanie kwestii wieloletnich zaległości. Sprawy sprzed czterech dekad wymagają specjalnych procedur przyspieszonego rozpatrywania, co dodatkowo obciąża system.
Belgijski wymiar sprawiedliwości stał się przykładem konsekwencji długotrwałego zaniedbania kluczowych instytucji demokratycznych. Bez zdecydowanych działań naprawczych państwo prawa będzie dalej erodować, zagrażając fundamentom konstytucyjnego porządku.