Belgijski system szkolnictwa wyższego osiągnął poziom 51 procent absolwentów wśród osób w wieku 25–34 lata, plasując kraj w gronie państw o wynikach zbliżonych do średniej OECD – wynika z raportu „Regards sur l’éducation 2025”. Dane wskazują jednak na ograniczoną dynamikę wzrostu, istotne różnice regionalne i utrzymujące się nierówności społeczne w dostępie do wykształcenia.
Pozycja międzynarodowa i różnice regionalne
Średnia OECD wynosi obecnie 48 procent, co oznacza niemal podwojenie wyniku w porównaniu z 2000 rokiem (27 proc.). Jak podkreślił Andreas Schleicher, dyrektor ds. edukacji w OECD, mimo rosnącej liczby absolwentów korzyści finansowe związane z dyplomem pozostają stabilne, choć w dłuższej perspektywie przewaga ta może stopniowo maleć.
Belgia osiąga wynik nieco wyższy od średniej, ale ustępuje sąsiadom. Francja i Hiszpania notują po 53 proc., Holandia 56 proc., a Luksemburg aż 65 proc. Belgia wyprzedza natomiast Niemcy (40 proc.) i Włochy (32 proc.).
Wewnątrz kraju widoczne są silne kontrasty: Region Brukseli-Stolicy z wynikiem 59,7 proc. i Flandria z 52,4 proc. znacznie wyprzedzają Walonię, gdzie wskaźnik wynosi jedynie 43,3 proc. Różnice te pokrywają się z dysproporcjami gospodarczymi i strukturalnymi między regionami.
Powolny postęp i rola dekretu Paysage
Belgia odnotowała jedną z najniższych dynamik wzrostu w OECD – od 2019 roku udział absolwentów wzrósł zaledwie z 47 do 51 proc. Według profesora Mikaëla De Clercqa z UCLouvain przyczyną spowolnienia był dekret Paysage, który dawał studentom dużą elastyczność w organizacji ścieżki studiów, co wydłużało czas uzyskania dyplomu.
Ekspert przewiduje poprawę po wprowadzeniu nowego dekretu, który ogranicza nadmierną swobodę, jednocześnie pozostawiając odpowiednią autonomię akademicką.
Nierówności społeczne i wpływ pochodzenia rodzinnego
OECD wskazuje, że pochodzenie rodzinne jest kluczowym czynnikiem wpływającym na szanse edukacyjne. W 2023 roku dyplom uzyskało jedynie 26 proc. osób z rodzin o niskim poziomie wykształcenia, podczas gdy wśród młodych dorosłych z przynajmniej jednym rodzicem-absolwentem szkoły wyższej odsetek ten wynosił 70 proc.
W Federacji Walonia-Bruksela system edukacyjny szczególnie mocno odtwarza nierówności poprzez zróżnicowanie ścieżek szkolnictwa średniego. Absolwenci szkół ogólnokształcących kończą studia licencjackie w przewidzianym czasie w 28 proc., a po trzech dodatkowych latach – 60 proc. Wśród absolwentów szkół zawodowych te wskaźniki wynoszą odpowiednio 14 i 36 proc.
Strukturalne wyzwania i kryzys kadrowy
Zdaniem De Clercqa system frankofoński przygotowuje głównie absolwentów szkół ogólnych do dalszej nauki, co przekłada się na wyższe wskaźniki sukcesu. Otwarty dostęp do studiów, niezależnie od przygotowania, skutkuje jednak wysokim poziomem niepowodzeń i wydłużaniem ścieżki edukacyjnej.
OECD zwraca również uwagę na poważne niedobory kadrowe. Federacja Walonia-Bruksela znalazła się w pierwszej piątce systemów edukacyjnych z najwyższymi wskaźnikami wakatów nauczycielskich (ponad 2 proc. w 2022–2023). W szkołach średnich wynoszą one 3,1 proc., a w podstawowych 1,8 proc. Szczególnie brakuje nauczycieli przedmiotów STEM.
Odsetek nauczycieli bez kwalifikacji pedagogicznych wzrósł z 6,2 proc. w 2014–2015 do 12,7 proc. w 2022–2023. Głównymi przyczynami są brak absolwentów kierunków nauczycielskich oraz wcześniejsze przechodzenie na emeryturę – w odróżnieniu od innych krajów, gdzie dominuje rezygnacja z zawodu.
Różnice kulturowe w podejściu do studiów
Raport wskazuje także na kulturowe różnice w przechodzeniu z edukacji średniej do wyższej. W Belgii mniej niż 15 proc. młodych decyduje się na rok przerwy, podczas gdy w Finlandii, Szwecji, Brazylii czy Izraelu odsetek ten przekracza 70 proc.
Według OECD wpływ na to mają normy kulturowe, struktura rynku pracy i obowiązki takie jak służba wojskowa. Belgijski model bezpośredniego przechodzenia do studiów może sprzyjać problemom adaptacyjnym i wysokim wskaźnikom niepowodzeń wśród studentów pierwszego roku, którzy nie mieli czasu na przygotowanie akademickie i osobiste.