Poniedziałkowe posiedzenie Rady Generalnej Mouvement Réformateur przerodziło się w trwającą blisko trzy godziny konfrontację dotyczącą nie tylko kontrowersyjnej sprawy Michela De Maegda, ale również stylu kierowania partią przez Georges-Louisa Boucheza. Spotkanie w siedzibie ugrupowania przy Toison d’Or unaoczniło narastające napięcia wśród liberałów.
Choć temat ten nie figurował w oficjalnym porządku obrad, całkowicie zdominował dyskusję około czterdziestu uczestników, w tym ministrów, parlamentarzystów i członków kooptowanych do struktur kierowniczych. Atmosfera spotkania stała się symbolem wewnętrznego kryzysu w MR, którego osią jest otwarty konflikt między De Maegdem a Bouchezem.
Michel De Maegd, który w poprzednim tygodniu publicznie oskarżył prezesa partii o „niepokojące dryfowanie w kierunku autokracji”, rozpoczął debatę zdecydowanym stwierdzeniem, że nie sposób prowadzić obrad bez poruszenia kwestii organizacyjnych. Ten krok uruchomił lawinę wzajemnych oskarżeń i żądań wyjaśnień.
Sprawa De Maegda wykracza jednak poza osobisty spór. Jego stanowisko wobec Palestyny oraz udział w programie QR emitowanym przez RTBF wywołały pytania o granice swobody wypowiedzi członków MR. Dyskusja szybko przerodziła się w debatę o sposobie podejmowania decyzji w partii i roli jej przywództwa.
Podczas spotkania zarysowały się dwa wyraźne obozy. Krytycy, wśród których znaleźli się Marie-Christine Marghem, Jean-Paul Wahl, Mathieu Michel, Nicolas Janssen, Valérie De Bue i Louis Michel, zarzucali Bouchezwowi brak dialogu, ignorowanie kolektywności w podejmowaniu decyzji i niewystarczające uwzględnianie odmiennych opinii.
Po stronie prezesa opowiedzieli się Dennis Ducarme, Anne Laffut i Viviane Teitelbaum, akcentując potrzebę jednolitej linii politycznej, wykraczającej ponad wewnętrzne różnice zdań. Argumentowali, że silne kierownictwo jest konieczne, aby partia mogła skutecznie realizować spójną strategię.
Adrien Dolimont przedstawił propozycję kompromisową, postulując częstsze zwoływanie posiedzeń rozszerzonego biura partii. Pomysł został przyjęty przez Boucheza, który zobowiązał się do regularniejszego organizowania spotkań tego gremium. Rozszerzone biuro, skupiające ministrów, byłych ministrów i przewodniczących grup parlamentarnych, posiada bowiem bardziej decyzyjny charakter niż Rada Generalna.
Nieobecność kluczowych postaci, takich jak przewodniczący frakcji federalnej Benoît Piedboeuf czy David Clarinval uczestniczący w posiedzeniu Rady Europejskiej w Danii, osłabiła wagę poniedziałkowej debaty.
Analiza przebiegu obrad wskazuje, że konflikt na linii Bouchez–De Maegd nie został zażegnany. Źródła partyjne określają sytuację jako przejaw szerszej kontestacji stylu przywództwa obecnego prezesa, wykraczającej poza personalny spór z jednym z członków ugrupowania.
Choć zobowiązanie do częstszych spotkań rozszerzonego biura może poprawić komunikację wewnętrzną, poniedziałkowe obrady nie przyniosły rozładowania napięć. Spór ujawnia fundamentalne pytania o równowagę między silnym kierownictwem a przestrzenią dla pluralizmu poglądów w ramach partii liberalnej.
Sytuacja w MR odzwierciedla szersze dylematy współczesnych ugrupowań politycznych: jak pogodzić demokratyzację wewnętrzną z zachowaniem skuteczności decyzyjnej. Rozwój wydarzeń będzie miał istotny wpływ na przyszłą spójność i efektywność jednej z kluczowych partii belgijskiej sceny politycznej.