W czwartek 4 września pielęgniarki i pielęgniarze oddziału ratunkowego w kompleksie Paul Brien, należącym do Uniwersyteckiego Szpitala Brugmann, rozpoczną strajk. Protest jest reakcją na drastyczne pogorszenie warunków pracy w tej kluczowej jednostce medycznej. Decyzję o akcji podjął wspólny front związkowy, alarmując o krytycznej sytuacji, która zagraża funkcjonowaniu systemu opieki zdrowotnej w północnych dzielnicach Brukseli.
Eskalacja problemów kadrowych
Źródła kryzysu sięgają 2023 roku, kiedy na stanowisko kierownika medycznego oddziału powołano nowego lekarza. Od tego czasu związki zawodowe odnotowują systematyczny odpływ wykwalifikowanego personelu pielęgniarskiego. Tendencja ta szczególnie nasiliła się w 2024 roku – od początku bieżącego roku z pracy zrezygnowało już dwanaście osób.
Sytuację pogarszają liczne wnioski o przeniesienie do innych oddziałów, długotrwałe zwolnienia lekarskie oraz trudności w pozyskiwaniu nowych pracowników w sektorze, który od dawna boryka się z niedoborem kadry. Według związkowców prowadzi to do błędnego koła – im większe obciążenie spada na pozostający personel, tym więcej osób decyduje się odejść.
Atmosfera pracy i ryzyko psychospołeczne
Związki wskazują na pogorszenie klimatu pracy, przejawiające się brakiem szacunku wobec pielęgniarek i przypadkami zachowań odbieranych jako zastraszanie. Pomimo wielokrotnych sygnałów dotyczących ryzyka psychospołecznego, nie wdrożono skutecznych działań naprawczych. Co więcej, zdaniem pracowników wprowadzone plany kierownictwa tylko pogorszyły sytuację.
Oddział ratunkowy znalazł się w punkcie krytycznym, który może doprowadzić do utraty akredytacji Federalnego Urzędu Zdrowia Publicznego. Według związkowców, jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie, zamknięcie oddziału może nastąpić już w październiku tego roku.
Implikacje systemowe
Zamknięcie oddziału ratunkowego miałoby poważne konsekwencje dla funkcjonowania całego szpitala – od oddziałów geriatrycznego, intensywnej terapii, chorób wewnętrznych po chirurgię. Najbardziej odczuliby to mieszkańcy gmin Schaerbeek, Saint-Josse i Evere, którzy straciliby dostęp do najbliższego oddziału ratunkowego.
Związkowcy domagają się gruntownych zmian organizacyjnych. Wśród głównych postulatów znalazło się usunięcie trzech lekarzy, których działania – zdaniem personelu – doprowadziły do masowego odpływu pracowników. Twierdzą również, że kierownictwo posługuje się groźbami odwetu wobec tych, którzy krytykują sposób zarządzania oddziałem.
Odpowiedzialność prawna pracodawcy
Wspólny front przypomina, że pracodawca ma prawny obowiązek chronić pracowników przed ryzykiem psychospołecznym. Związkowcy ostrzegają, że sytuacja doprowadziła część personelu do stanu skrajnego wyczerpania psychicznego. Strajk jest ich zdaniem ostatnim sposobem, by zwrócić uwagę opinii publicznej na systemowe problemy w zarządzaniu jedną z kluczowych jednostek opieki zdrowotnej w regionie stołecznym.