Prokuratura w Brukseli zdecydowała o ponownym otwarciu postępowania dotyczącego prania pieniędzy z udziałem rosyjskiego oligarchy Olega Deripaski. Sprawa została wznowiona w związku z toczącym się równolegle śledztwem przeciwko Didierowi Reyndersowi, byłemu przewodniczącemu Ruchu Reformatorskiego, wicepremierowi Belgii oraz komisarzowi europejskiemu.
Kontekst śledztwa przeciwko oligarsze
Oleg Deripaska należy do grona najbardziej wpływowych przedstawicieli rosyjskiego biznesu i od lat uchodzi za bliskiego współpracownika prezydenta Władimira Putina. Jako właściciel największego na świecie koncernu aluminiowego zgromadził majątek oceniany na 28 miliardów dolarów, co uczyniło go swego czasu najmłodszym miliarderem w Rosji. Jego działalność gospodarcza od dawna przyciąga uwagę organów ścigania w Europie.
Pierwsze śledztwo rozpoczęto w 2014 roku z inicjatywy Komórki Przetwarzania Informacji Finansowych, po zidentyfikowaniu podejrzanych transakcji. Ustalono, że oligarcha powołał w Uccle organizację pozarządową „Association Bruno Lussato et Marina Fédier”, która miała zajmować się promocją sztuki japońskiej. Według służb, faktycznym celem stowarzyszenia było pranie środków pochodzących z działalności przestępczej.
Mechanizmy finansowe i międzynarodowe powiązania
Analiza przepływów pieniężnych wykazała, że fundusze stowarzyszenia pochodziły z rajów podatkowych, głównie z Liechtensteinu. Deripaska miał również wykorzystywać transakcje na rynku nieruchomości do legalizowania dużych sum pieniędzy. W 2016 roku prokuratura umorzyła sprawę z powodu braku wystarczających dowodów, jednak nowe okoliczności doprowadziły do jej ponownego otwarcia.
Decyzja o wznowieniu śledztwa ściśle wiąże się z postępowaniem wobec Didiera Reyndersa, co sugeruje istnienie powiązań między obiema sprawami. Prokuratura Generalna w Brukseli prowadzi wobec niego odrębne dochodzenie, które może rzucić nowe światło na działalność rosyjskiego oligarchy w Belgii.
Powiązania z byłym wicepremierem Belgii
Ustalenia śledczych wskazują na istotne związki między organizacją Deripaski a Didierem Reyndersem. Z doniesień mediów Apache i Humo wynika, że były wicepremier regularnie bywał na przyjęciach organizowanych przez „Association Bruno Lussato et Marina Fédier”. Wskazuje się, że Reynders utrzymywał bliskie kontakty ze środowiskiem stowarzyszenia, co może mieć znaczenie dla prowadzonego postępowania.
Kluczową rolę odgrywa tu również Constantin Chariot, dyrektor stowarzyszenia, który w latach 2003–2008 pełnił funkcję doradcy Reyndersa w zakresie kultury, polityki naukowej i systemu tax shelter. Według ustaleń, to właśnie Reynders miał wspierać jego kandydaturę na stanowisko dyrektora organizacji, co może świadczyć o długofalowych powiązaniach.
Implikacje prawne i międzynarodowe
Ponowne otwarcie sprawy Deripaski wpisuje się w szersze działania społeczności międzynarodowej wymierzone w rosyjskie elity gospodarcze. Postępowanie może mieć poważne konsekwencje zarówno dla samego oligarchy, jak i dla oceny skuteczności systemu kontroli przepływów kapitału w Belgii. Prokuratura potwierdziła wznowienie śledztwa, ale na obecnym etapie odmówiła dalszych komentarzy.
Sprawa zyskuje szczególną wagę w kontekście narastających napięć geopolitycznych i sankcji wobec rosyjskich oligarchów. Może też bezpośrednio wpłynąć na bieg postępowania przeciwko Didierowi Reyndersowi, co sprawia, że oba dochodzenia stają się ze sobą ściśle powiązane.